reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

ja chce bo mamy razem syna , wcześniej taki nie był tylko że zmienił się mu przełożony i coś w nim pękło... Generalnie dzisiaj się do siebie nie odzywamy a już wczoraj mu powiedziałam że więcej żadnych starań nie będzie
No ok, jedno macie ale wyobrażasz sobie w takim stanie jak on jest teraz zajść w ciążę i mieć drugie? Bo on nie brzmi jak wyrozumiała i spokojna osoba, która wesprze Cię w ciąży i połogu. Wydaje mi się, że najpierw niech on sobie w głowie poukłada.
 
reklama
Jeśli ma nerwice to nigdy jej już nie wyleczy, tym bardziej nie lekami. Jedyna droga jest terapia, jeśli sam nie umie sobie pomoc. A i Ty musisz zrozumieć na czym polega to zaburzenie, to nie jest tak, ze się mówi do takich ludzi jak do głuchego. Maja problemy i potrzebują pomocy i chęci (z samych siebie), żeby nauczyć się z tym sobie radzić. Partnerzy/bliscy takich osób tez musza włożyć w to sporo pracy. Moja mama i narzeczony maja nerwice [emoji6]

Wyższa Szkoła jazdy w takim razie, nie każdy podoła. Kwestia widzę współpracy razem w tym.
 
Wyższa Szkoła jazdy w takim razie, nie każdy podoła. Kwestia widzę współpracy razem w tym.

Zgadza się. Normalnym, zdrowym ludziom zachowania tych cierpiących na nerwice są bezsensowne, irracjonalne. Ale nie jest to po prostu chamstwo, to zaburzenie, które potrafi wiele szkód w życiu narobić, po obu stronach. Nad nerwica można nauczyć się panować, kontrolować, ale nie wyleczyć. To osoba zaburzona musi chcieć coś z tym zrobić, siła się nie da, niemniej jej otoczenie musi zrozumieć skąd się to bierze i jak to działa, by umieć udzielić takiej osobie wsparcia i pomocy.
 
Nie słusznie. Ja Wasze odpowiedzi że niezapłodniona komórka idzie do macicy bo tamtędy jest wydalana też mam traktować jako dopierdalanie?
Ludzie przecież normalnie dyskutujemy[emoji2296]
Niestety komunikacja w internecie bazuje na słowie pisanym, którym nie da się oddać emocji. Jeśli więc źle przyjęłam twoja wypowiedź, przepraszam. A następnym razem postaram się nie pisać swoich nielogicznych teorii - zachowam je dla siebie i partnera, bo nas osobiście ubawiła ta koncepcja. Zresztą oglądaliśmy ostatnio śmieszny stanup polski, gdzie laska opowiadała jak macica przygotowuje się na zapłodniona komorke. Polecam dla rozluźnienia, choć przyznaję, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie tej standuperki.
 
reklama
Do góry