Jak robila mi usg przed zabiegiem stwierdziła ze widzi cos na endometrium, jakby polip ale nie potrafiła Dokladnie powiedziec co to jest, kazala od razu po miesiączce isc na usg do mojego lekarza. Powiedziala ze to moje endo to w ogole wcale jej sie nie podoba a jak zapytalam czy juz spisuje na straty ta inseminacje to tylko spojrzala na mnie, uśmiechnęła sie szyderczo kącikiem ust i bąknęła cos pod nosem
w ogole byla tak nie mila, ledwo zaaplikowała nasienie i mowi „ubierac sie i do domu” wiec mowie, ze moj lekarz wspomniał ze po zabiegu najlepiej polezec 10-15 minut na co ona ze ja nie musze
Wyszlam stamtąd z płaczem, obrazona byla ze ją z oddziału ściągnęli w niedziele
Edit: dodam jeszcze, ze przy usg tak mnie wyszarpała ze krzyczałam z bolu.