Avis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2016
- Postów
- 511
A no niestety, choćbyś nie wiem jak sobie wmawiała, że odpuszczasz, to się nie da. Przez ponad 3 lata próbowałam sobie wmówić, dopiero właśnie po tej nieszczęsnej wizycie we mnie pękło totalnie.Dobrze wiedzie, ze ktos rozumie co czuje Sporo przeszłaś, szala stresu u nerwow sie przelała stad pewnie te wymioty. Zastanawiam sie tak jak Ty nad zmiana lekarza, bo z jedej strony moze dobrze byloby jakby ktos inny na to spojrzał a z drugiej strony jak pomysle, ze od nowa mam zaczynać to samo to az mnie dreszcze przechodza
Jesli chodzi o współżycie, to tak- wtedy kiedy mamy ochote ale z tylu glowy jest caly czas ta mysl i presja. Chyba nie da sie pozbyc tego uczucia po 2 latach bezowocnych staran. Niby nie myslisz, skupiasz sie ma czym innym a jednak podświadomość robi swoje.
Z jednej strony ta wizyta była tragiczna, a z drugiej to się cieszę, że na nią poszłam, ale w tych sprawach nie da się niczego przewidzieć, zaplanować. A szkoda.
Też już wyliczyłam sobie prawdopodobny termin porodu, piękne kreski na teście owulacyjnym, jak nigdy wcześniej, a los (albo mąż) zdecydował inaczej. Byłam bardzo rozgoryczona tą sytuacją, teraz już ją przepracowałam i czekam na @. W przyszłym miesiącu umówiłam się do ginekologa, posprawdzamy czy wszystko w porządku i teraz już z dystansem podchodzę do starań.
Mi też jest może w pewnym sensie łatwiej, bo jedno dziecko już mam i nawet jak nie wyjdzie kolejne to już jakieś spełnienie jest.
Nie poddawaj się, głowa do góry, ja trzymam kciuki z całego serca
Ty jesteś po inseminacji, prawda?
Na kiedy @?