reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Na tym forum jest mnóstwo posiadaczek psów, już zaczęłam wstępne rozmowy z mężem na ten temat. Któraś, bodajże @coca napisała kiedyś że na psa przelała instynkt macierzyński, zaczynam myśleć o tym na poważnie 🤔 😁
jakieś pomysły na fajnego małego psa? Miałam w życiu dwa duże, owczarki, teraz nie mam tyle miejsca, i mam jedno dziecko.
Ja mam psa, ale jest tak głupi i nierodzinny 🤪 Oczywiście go kocham, ale na pewno nie mam względem niego instynktu macierzyńskiego. Myślę, że łatwiej matkowac kochanemu psiakowi w typie labradora, który aż prosi o miłość.
Mam za to dwa koty - ragdolla i norweskiego leśnego - i im czesto matkuję. 🙈 Noszę, lulam, przytulam 😂 Jeden waży 5.5 kg (to jak duży noworodek), a drugi 8 kg ponad (to taki 2-3 miesięczny niemowlak), więc fajnie się je chodzi i lula, jak dzidziusie, brzuszkami do góry. 🙈 Facet tak samo je bierze, gada do nich i w ogóle. Rodzina kupuje im prezenty pod choinkę. Psiakowi oczywiście też. Też mówią na nich wnusia (pies) i wnuki (koty). 😂😂
Mamy córkę 5-letnią, ale jej się nie da tak lulać już 😂
Sama mam psiego syna i kocham go miłością absolutną [emoji7] mój stary zresztą też. On jest synuniem, ja mamą, stary jest tatusiem, a nasi rodzice to babcie i dziadkowie [emoji23] ale za nic bym tego psiego ryjka nie oddała.
Mnie miłość do niego pomogła przejść przez stratę. Przyszedł do nas w połowie kwietnia i wtedy też miałabym rodzic gdybym nie poroniła.
Nie wiem czy przelałam instynkt macierzyński, chyba nie. Ale jest w domu tyle miłości, że lepiej nam się żyje [emoji3590]Zobacz załącznik 1221167
Śliczny ten Twój psiak! ❤️ Super, że trafił do Was w tak trudnym momencie. To na pewno nie byl przypadek. :)
Ja mam owczarka niemieckiego, jedyne 40 kg miłości, zajmuje cały przedpokój - tzw. potykacz ❤️ Wzięliśmy go w dzień matki 🥰
Mój gruby serdel, tzn. moja kochana córeczka psia 😂 to taki jakby trochę długi corgi podpalany budową ciała. Waży to to 12 kg (powinna 10 🙈) i niby małe, a też jest potykaczem (ekstra słowo, mega mi się podoba!!), bo gdzie się nie odwrócisz, to się potkniesz, bo zawsze to to pod nogi wlezie. 😂😂

Dziewczyny, przez Was 😂 mam teraz trzy aplikacje. I to jest jakieś szaleństwo! 🙈😂 Mierzę tylko temp. Testów jeszcze nie robiłam nigdy.
Mój Kalendarzyk mówi, że owulację miałam 22. grudnia (on w ogóle nie uwzględnia temp.) i @ dostanę 5. stycznia (wtedy współżyliśmy 1 dzień przed owu 21. grudnia, więc super).
Premom mówi, że owulację miałam 27. grudnia i @ dostanę 10. stycznia (co by mi było na rękę, bo wtedy dużo współżyliśmy haha! - 25. i 27. grudnia, więc by super pokryło).
Flo mówi, że owulację miałam 24. grudnia i @ dostanę 8. stycznia (to mi nie na rękę, bo wtedy współżyliśmy najbliżej 21. grudnia :/).
Jak wy sobie psychicznie radzicie z takim rozrzutem dat owulacji?! 🤪🤪 Oczywiście nie mówię tu o tych, co robią testy i dokładnie wiedzą, kiedy miały owulację. Albo coś czują. Ja nie czuję zupełnie nic. 🤪 i stąd moje obawy, czy mam tą owu czy nie... Jak zachodziłam z córką w ciążę, to mega kuł mnie lewy jajnik i jakoś byłam spokojna. 🤷‍♀️
Ciekawe, kiedy @ rzeczywiście dostanę i która aplikacja się najmniej pomyli. 🤪
 
Ja mam psa, ale jest tak głupi i nierodzinny 🤪 Oczywiście go kocham, ale na pewno nie mam względem niego instynktu macierzyńskiego. Myślę, że łatwiej matkowac kochanemu psiakowi w typie labradora, który aż prosi o miłość.
Mam za to dwa koty - ragdolla i norweskiego leśnego - i im czesto matkuję. 🙈 Noszę, lulam, przytulam 😂 Jeden waży 5.5 kg (to jak duży noworodek), a drugi 8 kg ponad (to taki 2-3 miesięczny niemowlak), więc fajnie się je chodzi i lula, jak dzidziusie, brzuszkami do góry. 🙈 Facet tak samo je bierze, gada do nich i w ogóle. Rodzina kupuje im prezenty pod choinkę. Psiakowi oczywiście też. Też mówią na nich wnusia (pies) i wnuki (koty). 😂😂
Mamy córkę 5-letnią, ale jej się nie da tak lulać już 😂

Śliczny ten Twój psiak! ❤️ Super, że trafił do Was w tak trudnym momencie. To na pewno nie byl przypadek. :)

Mój gruby serdel, tzn. moja kochana córeczka psia 😂 to taki jakby trochę długi corgi podpalany budową ciała. Waży to to 12 kg (powinna 10 🙈) i niby małe, a też jest potykaczem (ekstra słowo, mega mi się podoba!!), bo gdzie się nie odwrócisz, to się potkniesz, bo zawsze to to pod nogi wlezie. 😂😂

Dziewczyny, przez Was 😂 mam teraz trzy aplikacje. I to jest jakieś szaleństwo! 🙈😂 Mierzę tylko temp. Testów jeszcze nie robiłam nigdy.
Mój Kalendarzyk mówi, że owulację miałam 22. grudnia (on w ogóle nie uwzględnia temp.) i @ dostanę 5. stycznia (wtedy współżyliśmy 1 dzień przed owu 21. grudnia, więc super).
Premom mówi, że owulację miałam 27. grudnia i @ dostanę 10. stycznia (co by mi było na rękę, bo wtedy dużo współżyliśmy haha! - 25. i 27. grudnia, więc by super pokryło).
Flo mówi, że owulację miałam 24. grudnia i @ dostanę 8. stycznia (to mi nie na rękę, bo wtedy współżyliśmy najbliżej 21. grudnia :/).
Jak wy sobie psychicznie radzicie z takim rozrzutem dat owulacji?! 🤪🤪 Oczywiście nie mówię tu o tych, co robią testy i dokładnie wiedzą, kiedy miały owulację. Albo coś czują. Ja nie czuję zupełnie nic. 🤪 i stąd moje obawy, czy mam tą owu czy nie... Jak zachodziłam z córką w ciążę, to mega kuł mnie lewy jajnik i jakoś byłam spokojna. 🤷‍♀️
Ciekawe, kiedy @ rzeczywiście dostanę i która aplikacja się najmniej pomyli. 🤪
Mówię jeszcze na niego „próg spowalniający” 😁
 
Ja mam psa, ale jest tak głupi i nierodzinny 🤪 Oczywiście go kocham, ale na pewno nie mam względem niego instynktu macierzyńskiego. Myślę, że łatwiej matkowac kochanemu psiakowi w typie labradora, który aż prosi o miłość.
Mam za to dwa koty - ragdolla i norweskiego leśnego - i im czesto matkuję. 🙈 Noszę, lulam, przytulam 😂 Jeden waży 5.5 kg (to jak duży noworodek), a drugi 8 kg ponad (to taki 2-3 miesięczny niemowlak), więc fajnie się je chodzi i lula, jak dzidziusie, brzuszkami do góry. 🙈 Facet tak samo je bierze, gada do nich i w ogóle. Rodzina kupuje im prezenty pod choinkę. Psiakowi oczywiście też. Też mówią na nich wnusia (pies) i wnuki (koty). 😂😂
Mamy córkę 5-letnią, ale jej się nie da tak lulać już 😂

Śliczny ten Twój psiak! ❤️ Super, że trafił do Was w tak trudnym momencie. To na pewno nie byl przypadek. :)

Mój gruby serdel, tzn. moja kochana córeczka psia 😂 to taki jakby trochę długi corgi podpalany budową ciała. Waży to to 12 kg (powinna 10 🙈) i niby małe, a też jest potykaczem (ekstra słowo, mega mi się podoba!!), bo gdzie się nie odwrócisz, to się potkniesz, bo zawsze to to pod nogi wlezie. 😂😂

Dziewczyny, przez Was 😂 mam teraz trzy aplikacje. I to jest jakieś szaleństwo! 🙈😂 Mierzę tylko temp. Testów jeszcze nie robiłam nigdy.
Mój Kalendarzyk mówi, że owulację miałam 22. grudnia (on w ogóle nie uwzględnia temp.) i @ dostanę 5. stycznia (wtedy współżyliśmy 1 dzień przed owu 21. grudnia, więc super).
Premom mówi, że owulację miałam 27. grudnia i @ dostanę 10. stycznia (co by mi było na rękę, bo wtedy dużo współżyliśmy haha! - 25. i 27. grudnia, więc by super pokryło).
Flo mówi, że owulację miałam 24. grudnia i @ dostanę 8. stycznia (to mi nie na rękę, bo wtedy współżyliśmy najbliżej 21. grudnia :/).
Jak wy sobie psychicznie radzicie z takim rozrzutem dat owulacji?! 🤪🤪 Oczywiście nie mówię tu o tych, co robią testy i dokładnie wiedzą, kiedy miały owulację. Albo coś czują. Ja nie czuję zupełnie nic. 🤪 i stąd moje obawy, czy mam tą owu czy nie... Jak zachodziłam z córką w ciążę, to mega kuł mnie lewy jajnik i jakoś byłam spokojna. 🤷‍♀️
Ciekawe, kiedy @ rzeczywiście dostanę i która aplikacja się najmniej pomyli. 🤪

Skąd ja to znam, mam dwie aplikacje, każda pokazuje inaczej. Dobrze, ze chociaż testy pomagają i zgrywają się idealnie z FLO. Zobaczymy co będzie przy testowaniu 😱
 
Ja mam psa, ale jest tak głupi i nierodzinny 🤪 Oczywiście go kocham, ale na pewno nie mam względem niego instynktu macierzyńskiego. Myślę, że łatwiej matkowac kochanemu psiakowi w typie labradora, który aż prosi o miłość.
Mam za to dwa koty - ragdolla i norweskiego leśnego - i im czesto matkuję. 🙈 Noszę, lulam, przytulam 😂 Jeden waży 5.5 kg (to jak duży noworodek), a drugi 8 kg ponad (to taki 2-3 miesięczny niemowlak), więc fajnie się je chodzi i lula, jak dzidziusie, brzuszkami do góry. 🙈 Facet tak samo je bierze, gada do nich i w ogóle. Rodzina kupuje im prezenty pod choinkę. Psiakowi oczywiście też. Też mówią na nich wnusia (pies) i wnuki (koty). 😂😂
Mamy córkę 5-letnią, ale jej się nie da tak lulać już 😂

Śliczny ten Twój psiak! ❤️ Super, że trafił do Was w tak trudnym momencie. To na pewno nie byl przypadek. :)

Mój gruby serdel, tzn. moja kochana córeczka psia 😂 to taki jakby trochę długi corgi podpalany budową ciała. Waży to to 12 kg (powinna 10 🙈) i niby małe, a też jest potykaczem (ekstra słowo, mega mi się podoba!!), bo gdzie się nie odwrócisz, to się potkniesz, bo zawsze to to pod nogi wlezie. 😂😂

Dziewczyny, przez Was 😂 mam teraz trzy aplikacje. I to jest jakieś szaleństwo! 🙈😂 Mierzę tylko temp. Testów jeszcze nie robiłam nigdy.
Mój Kalendarzyk mówi, że owulację miałam 22. grudnia (on w ogóle nie uwzględnia temp.) i @ dostanę 5. stycznia (wtedy współżyliśmy 1 dzień przed owu 21. grudnia, więc super).
Premom mówi, że owulację miałam 27. grudnia i @ dostanę 10. stycznia (co by mi było na rękę, bo wtedy dużo współżyliśmy haha! - 25. i 27. grudnia, więc by super pokryło).
Flo mówi, że owulację miałam 24. grudnia i @ dostanę 8. stycznia (to mi nie na rękę, bo wtedy współżyliśmy najbliżej 21. grudnia :/).
Jak wy sobie psychicznie radzicie z takim rozrzutem dat owulacji?! 🤪🤪 Oczywiście nie mówię tu o tych, co robią testy i dokładnie wiedzą, kiedy miały owulację. Albo coś czują. Ja nie czuję zupełnie nic. 🤪 i stąd moje obawy, czy mam tą owu czy nie... Jak zachodziłam z córką w ciążę, to mega kuł mnie lewy jajnik i jakoś byłam spokojna. 🤷‍♀️
Ciekawe, kiedy @ rzeczywiście dostanę i która aplikacja się najmniej pomyli. 🤪
ja po ostatnim monitoringu wiem, że nic nie wiem. Teoretycznie czuje bardzo mocno ból, ale nie wiemy do końca czy to już po, czy w trakcie, No i najważniejsze czy tak będzie za każdym razem. Więc współżyjemy przynajmniej co drugi dzień, żeby nie przegapić. Zwłaszcza że ostatnio mam dziwne jazdy ze śluzem, i on mi tym bardziej nie pomaga w ustalaniu kiedy mam owu. 🤷🏻‍♀️ od stycznia znowu ruszam na monitoring, przynajmniej na dwa cykle, chce sprawdzić czy oba jajniki są ok, bo jednej był operowany, i z tego co widać na usg jest sporo mniejszy od drugiego, więc tak naprawdę nawet nie wiem czy owulacja z niego jest.
 
Ja mam psa, ale jest tak głupi i nierodzinny [emoji2957] Oczywiście go kocham, ale na pewno nie mam względem niego instynktu macierzyńskiego. Myślę, że łatwiej matkowac kochanemu psiakowi w typie labradora, który aż prosi o miłość.
Mam za to dwa koty - ragdolla i norweskiego leśnego - i im czesto matkuję. [emoji85] Noszę, lulam, przytulam [emoji23] Jeden waży 5.5 kg (to jak duży noworodek), a drugi 8 kg ponad (to taki 2-3 miesięczny niemowlak), więc fajnie się je chodzi i lula, jak dzidziusie, brzuszkami do góry. [emoji85] Facet tak samo je bierze, gada do nich i w ogóle. Rodzina kupuje im prezenty pod choinkę. Psiakowi oczywiście też. Też mówią na nich wnusia (pies) i wnuki (koty). [emoji23][emoji23]
Mamy córkę 5-letnią, ale jej się nie da tak lulać już [emoji23]

Śliczny ten Twój psiak! [emoji3590] Super, że trafił do Was w tak trudnym momencie. To na pewno nie byl przypadek. :)

Mój gruby serdel, tzn. moja kochana córeczka psia [emoji23] to taki jakby trochę długi corgi podpalany budową ciała. Waży to to 12 kg (powinna 10 [emoji85]) i niby małe, a też jest potykaczem (ekstra słowo, mega mi się podoba!!), bo gdzie się nie odwrócisz, to się potkniesz, bo zawsze to to pod nogi wlezie. [emoji23][emoji23]

Dziewczyny, przez Was [emoji23] mam teraz trzy aplikacje. I to jest jakieś szaleństwo! [emoji85][emoji23] Mierzę tylko temp. Testów jeszcze nie robiłam nigdy.
Mój Kalendarzyk mówi, że owulację miałam 22. grudnia (on w ogóle nie uwzględnia temp.) i @ dostanę 5. stycznia (wtedy współżyliśmy 1 dzień przed owu 21. grudnia, więc super).
Premom mówi, że owulację miałam 27. grudnia i @ dostanę 10. stycznia (co by mi było na rękę, bo wtedy dużo współżyliśmy haha! - 25. i 27. grudnia, więc by super pokryło).
Flo mówi, że owulację miałam 24. grudnia i @ dostanę 8. stycznia (to mi nie na rękę, bo wtedy współżyliśmy najbliżej 21. grudnia :/).
Jak wy sobie psychicznie radzicie z takim rozrzutem dat owulacji?! [emoji2957][emoji2957] Oczywiście nie mówię tu o tych, co robią testy i dokładnie wiedzą, kiedy miały owulację. Albo coś czują. Ja nie czuję zupełnie nic. [emoji2957] i stąd moje obawy, czy mam tą owu czy nie... Jak zachodziłam z córką w ciążę, to mega kuł mnie lewy jajnik i jakoś byłam spokojna. [emoji2368]
Ciekawe, kiedy @ rzeczywiście dostanę i która aplikacja się najmniej pomyli. [emoji2957]

Olewam i wybieram w głowie ten co mi najbardziej pasuje [emoji23][emoji23][emoji23] Premom mi wyznacza chyba tylko wg testów wiec na nią nie patrzę (widzi skok temp ale jakby w ogóle na niego nie zwracał uwagi, tylko testy owu i zawsze owu dzień po pozytywie), korzystam z niej dla innych rzeczy. Bardziej sugeruje się FF i OF i rozbieżności jeśli są, to niewielkie [emoji6] ale mniej więcej się pokrywają.
 
reklama
Do góry