reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2021

Mój lekarz powiedział nam płeć chyba już w 12 tygodniu i to z pewnością, co do imienia to najbliżsi wiedzieli, ale sama nie byłam pewna czy po porodzie nie zmienię zdania [emoji23][emoji23] co do rodzenia to nawet nie wiem czy mąż komuś mówił, bo rodziłam w czasach korony i chłop odstawił mnie tylko pod drzwi szpitala i pojechał do domu.[emoji6] Także nawet nie wiem co on w tym czasie robił, osobiście nie miałam ochoty na informowanie kogokolwiek nawet po porodzie bo byłam wykończona [emoji85] hemoglobina spadła mi do 7. Poród to masakra, tego boje się najbardziej. Jestem cieniasem [emoji23][emoji23]
My się dowiedzieliśmy w 18tyg, ale jeszcze moglo cos urosnąć i dopiero kilka tygodni później przyjęliśmy do wiadomości [emoji1] ale i tak nikomu nie mówiliśmy płci, imienia i że właśnie rodze [emoji28] mąż napisał do rodzinki jak już było po wszystkim
 
reklama
Też urodziłam w koronie, ale za granicą, więc mąż był ze mną [emoji846]
Mój lekarz powiedział nam płeć chyba już w 12 tygodniu i to z pewnością, co do imienia to najbliżsi wiedzieli, ale sama nie byłam pewna czy po porodzie nie zmienię zdania [emoji23][emoji23] co do rodzenia to nawet nie wiem czy mąż komuś mówił, bo rodziłam w czasach korony i chłop odstawił mnie tylko pod drzwi szpitala i pojechał do domu.[emoji6] Także nawet nie wiem co on w tym czasie robił, osobiście nie miałam ochoty na informowanie kogokolwiek nawet po porodzie bo byłam wykończona [emoji85] hemoglobina spadła mi do 7. Poród to masakra, tego boje się najbardziej. Jestem cieniasem [emoji23][emoji23]
 
Uwaga uwaga! Premom dostrzegło coś na moim owuteście! Wczoraj nic nie widział, dziś coś widzi. Progres, że hej! 29dc 😎😎
Wy widzicie? Coś się może z tego ulęgnąć przy póki co 2 dniowym spadku temp?
 

Załączniki

  • IMG_20201229_200318.jpg
    IMG_20201229_200318.jpg
    1,4 MB · Wyświetleń: 101
Nie chce Cie martwić, ale ja to mam ten drugi pasek bez przerwy... Raz ciemniej raz jaśniej, ale ani jeden test nie wyszedł całkiem biały [emoji2296]
Uwaga uwaga! Premom dostrzegło coś na moim owuteście! Wczoraj nic nie widział, dziś coś widzi. Progres, że hej! 29dc [emoji41][emoji41]
Wy widzicie? Coś się może z tego ulęgnąć przy póki co 2 dniowym spadku temp?
 
dodam tylko, że moje zakresy były max ok 70-80 jednostek, więc jeżeli wychodzą mega wysokie (a zakres do 25) to nie olewać sprawy!! bo tak wysokie wskazują już na guza przysadki i nie ma żartów!! co prawda czytałam, że zdarzają się one naprawdę rzadko, ciocia lekarka ma znajomego gine i w całej swojej karierze (a ma cos kolo 60-70) spotkal sie chyba tylko z 2 przypadkami.
tak więc moje były stosunkowo niskie, za "słabe" żeby wskazać guza, ale mega wysokich bym absolutnie nie olewała i udała się i do neurologa i do endokrynologa.
Ja chyba z pół życia chodziłam z gruczolakiem i w moim przypadku poradził sobie z nim ginekolog 😉 po odebraniu wyników prolaktyny, a miałam ponad 200 przy normie chyba 25, skierował na rezonans i uspokoił, że jeśli wyjdzie guz to da się to "naprawić" lekami 😉 i faktycznie tak jest. Uregulowały mi się miesiączki, owulacja jak w zegarku 😉 tyle, że cały czas jestem na bromergonie i co jakiś czas sprawdzam poziom hormonu 😉
 
reklama
Do góry