Dziewczyny myślicie, że jak miałam czekać 3 cykle, aż pójdę na kolejną wizytę, żeby zacząć stymulację, a pójdę pod koniec 2, bo czuje, że to jest bez sensu i marnowanie czasu, bo ja na prawdę wyniki miałam straszne (nawet sam lekarz powiedział, ze szanse są bardzo małe, ale musi dać szanse naturze) to lekarz się na mnie bardzo wkurzy i czy w ogóle mi da te leki. Liczę na to, że jak zrobi usg i sam zobaczy, że nawet owulacji nie miałam to oprzytomnieje sama z reszta ostatnio usłyszałam, ze jestem „jednym z cięższych przypadków, a mam dopiero 21 lat, więc nie ma na co czekać” [emoji19]