reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Cześć dziewczyny. Siedzę sobie i czytam wpisy i z jednej strony bardzo budujące jest to, że każda z nas tak się wspiera w tej ciężkiej walce, ale z drugiej strony, smutne jest, że aż tyle nas zmaga się z problemem z zajściem w ciążę. My z mężem staramy się 2 i pół roku. Miałam nadzieje, że sami sobie poradzimy. Przecież to takie proste, zajść w ciąże, koleżanki zachodzą bez problemu to zajde i ja... myślałam ze po prostu sie nie wstrzeliliśmy i za miesiąc ,,pyknie''i tak miesiąc za miesiącem. 7 miesięcy temu rozpoczęliśmy leczenie. Problemy po obu stronach, słaba jakość nasienia u męża (morfologia 2%), u mnie cykle bezowulacyjne, niedoczynność (tsh którego nie mogę zmniejszyć nie wiadomo czemu) i Hashimoto. Pół apteki suplementów na półkach, współżycie pod kalendarz:p i to cholerne czekanie, które mnie do szału doprowadza co miesiąc, bo jakoś tak wychodzi,że dni się rozciągają w nieskończoność w oczekiwaniu na test lub @. Od dwóch cykli mam stymulację letrozolem, plus luteina dowcipnie i podjęzykowo. w tym cyklu pierwszy raz Ovitrelle na pęknięcie,( 9 dni temu) Oczywiście korci mnie żeby na bete pójść , ale po zeszłomiesięcznych wariacjach kiedy chyba z 10 testów zrobiłam i nawet druga kreskę widziałam przez jakies 10 sekund i wierzyłam że beta 2.3 to jest cos, teraz obiecuję sobie poczekać do 12dnia po zastrzyku, czyli do poniedziałku, ale cięzko powiem szczerze bo jak co miesiąc widzę u siebie ,,objawy ciążowe"( choć pobolewanie w pobrzuszu od owulacji mam pierwszy raz.) Oh wygadałam się, musiałam to w końcu zrobić, mam nadzieje że dopuszczają tu takie długie referaty :) trzymam kciuki za was wszystkie.

smutno mi się to czyta.. :frown:wspieram Cię wirtualnie. Nie wolno tracić nadziei!
Spróbuj spokojnie poczekać do poniedziałku, nie stresuj się i korzystaj z weekendu :wink: trzymamy kciuki za Ciebie kochana! za Twoje II kreseczki!
 
Cześć dziewczyny. Siedzę sobie i czytam wpisy i z jednej strony bardzo budujące jest to, że każda z nas tak się wspiera w tej ciężkiej walce, ale z drugiej strony, smutne jest, że aż tyle nas zmaga się z problemem z zajściem w ciążę. My z mężem staramy się 2 i pół roku. Miałam nadzieje, że sami sobie poradzimy. Przecież to takie proste, zajść w ciąże, koleżanki zachodzą bez problemu to zajde i ja... myślałam ze po prostu sie nie wstrzeliliśmy i za miesiąc ,,pyknie''i tak miesiąc za miesiącem. 7 miesięcy temu rozpoczęliśmy leczenie. Problemy po obu stronach, słaba jakość nasienia u męża (morfologia 2%), u mnie cykle bezowulacyjne, niedoczynność (tsh którego nie mogę zmniejszyć nie wiadomo czemu) i Hashimoto. Pół apteki suplementów na półkach, współżycie pod kalendarz:p i to cholerne czekanie, które mnie do szału doprowadza co miesiąc, bo jakoś tak wychodzi,że dni się rozciągają w nieskończoność w oczekiwaniu na test lub @. Od dwóch cykli mam stymulację letrozolem, plus luteina dowcipnie i podjęzykowo. w tym cyklu pierwszy raz Ovitrelle na pęknięcie,( 9 dni temu) Oczywiście korci mnie żeby na bete pójść , ale po zeszłomiesięcznych wariacjach kiedy chyba z 10 testów zrobiłam i nawet druga kreskę widziałam przez jakies 10 sekund i wierzyłam że beta 2.3 to jest cos, teraz obiecuję sobie poczekać do 12dnia po zastrzyku, czyli do poniedziałku, ale cięzko powiem szczerze bo jak co miesiąc widzę u siebie ,,objawy ciążowe"( choć pobolewanie w pobrzuszu od owulacji mam pierwszy raz.) Oh wygadałam się, musiałam to w końcu zrobić, mam nadzieje że dopuszczają tu takie długie referaty :) trzymam kciuki za was wszystkie. :)
smutno mi się to czyta.. :frown:wspieram Cię wirtualnie. Nie wolno tracić nadziei!
Spróbuj spokojnie poczekać do poniedziałku, nie stresuj się i korzystaj z weekendu :wink: trzymamy kciuki za Ciebie kochana! za Twoje II kreseczki!
 
Hej kiki ja w poniedziałek też 12 dzień po ovitrelle będziemy testować. Co do pobolewania podbrzusza to też mam od owulacji więc zobaczymy dawaj znać co u Ciebie 😃✊🏻✊🏻🤰🏼
Dam znac, tory
Hej kiki ja w poniedziałek też 12 dzień po ovitrelle będziemy testować. Co do pobolewania podbrzusza to też mam od owulacji więc zobaczymy dawaj znać co u Ciebie 😃✊🏻✊🏻🤰🏼
Dam znac. Ktory to twoj cykl z ovitrelle?
 
reklama
Dziewczyny, pytanie do tych co się szczepiły na koronawirusa.
Czy opóźniło wam to okres ?
Dzisiaj 35dc okresu nie ma , test w 32dc negatywny
 
Do góry