Kurcze, to jakaś stara wiadomość ale miałam ją dodaną w cytowanych to jeszcze się odniosę
ja jechałam specjalnie do Wrocławia do Medicusa bo tam według dziewczyn z grupy na fejsbuku są najlepsi specjaliści od endo. W Warszawie też ale do Wro miałam stosunkowo bliżej
wizyta 360zl, na USG czysto. Jajniki ruchome itd, a podczas badania na fotelu nie czułam jakiegoś szczególnego bólu. Mimo że miałam wrażenie że doktor dosięgnie mi tą ręką migdałków
widział tylko jakaś plamkę na szyjce i powiedział że to być może szczepik Endometriozy. Tak naprawdę jak są objawy to jestem świadoma że mogę to mieć ale na tyle ukryte że USG i zwykle badanie nie są w stanie tego wykazać. Tym bardziej że teraz ciągle czuje kilka razy w ciągu dnia taki krótkotrwały ból gdzieś w pochwie
no i przy siusianiu czuje ze coś mnie uciska... Wolę się tym nie nakręcać
pocieszam się tym że Ania z Akademii Płodności ma endometrioze i spodziewa się teraz drugiego dziecka
pewnie połowa sukcesu to dieta przeciwzapalna...
Dziewczyny, napisze Wam z własnego doświadczenia. Ja po poronieniu zatrzymanym i łyżeczkowaniu wpadłam w poporodowe zapalenie tarczycy. Z niedoczynności wpadlam w nadczynność, miałam wszystkie kliniczne objawy. Kołatanie serca, pobudzenie, niepokój, gonitwa myśli która wywoływała u mnie poczucie zagrożenia
moja endokrynolog kazała mi zażywać ciągle najniższa dawkę letrox tj. 25. Tłumaczyła to tym że prędzej czy później moje tsh skoczy gwałtownie do góry i faktycznie... Jakoś po 2 miesiącach tsh poszybowało w górę i miałam jakoś ponad 11. Gdybym nie zażywała w ogóle hormonu to pewnie byłoby dużo wyżej i musiałabym znów długo zbijać. Więc myślę że u Was też się to unormuje. Nie pamiętam jaka była u Was sytuacja... Ale ja później zwiększałam ciągle dawkę. Z 25 wylądowałam na przemiennej 75 i 100
na razie jest stabilnie... Mam nadzieję że teraz obejdzie się już bez niespodzianek.