reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Takie historie podtrzymują mnie mega, żeby się nie poddać!! 😊😊
Kochana... Moja historia jest dość bardziej skomplikowana. Pierwsza ciąża poronienie, roniłam na sali w szpitalu z 4ciezaenymi, które słuchały bicia serduszka swoich pociech na ktg gdy ja nakryta kołdra modliłam się, żeby gdy pójdę do łazienki okazało się, że to zły sen i nie krwawie. Ordynator chciał zrobić mi zabieg łyżeczkowania, odmówiłam. Wypisali mnie na własne żądanie. Zaczął straszyć sepsa i śmiercią. W dniu kiedy dowiedziałam się, że serduszko przestało bić, siedziałam z mężem w samochodzie na szpitalnym parkingu przez prawie 3 godizny bo nawet nie mieliśmy gdzie porozmawiać, dokąd pójść. Płakaliśmy oboje ale pamiętam, że złapałam go wtedy za rękę i powiedziałam, że to nie koniec. To dopiero początek. Że nie poddamy się. Że będziemy rodzicami choćby nie wiem co.. Poronilam 1 października. 23 miałam owulacje. Wykorzystaliśmy to.. I stąd synek wlansie
 
Kochana... Moja historia jest dość bardziej skomplikowana. Pierwsza ciąża poronienie, roniłam na sali w szpitalu z 4ciezaenymi, które słuchały bicia serduszka swoich pociech na ktg gdy ja nakryta kołdra modliłam się, żeby gdy pójdę do łazienki okazało się, że to zły sen i nie krwawie. Ordynator chciał zrobić mi zabieg łyżeczkowania, odmówiłam. Wypisali mnie na własne żądanie. Zaczął straszyć sepsa i śmiercią. W dniu kiedy dowiedziałam się, że serduszko przestało bić, siedziałam z mężem w samochodzie na szpitalnym parkingu przez prawie 3 godizny bo nawet nie mieliśmy gdzie porozmawiać, dokąd pójść. Płakaliśmy oboje ale pamiętam, że złapałam go wtedy za rękę i powiedziałam, że to nie koniec. To dopiero początek. Że nie poddamy się. Że będziemy rodzicami choćby nie wiem co.. Poronilam 1 października. 23 miałam owulacje. Wykorzystaliśmy to.. I stąd synek wlansie
Aż mi się łezka w oku zakręciła 🥺 Cudownie, że tak szybko Wam się udało na prawdę !!! 🧡🧡
 
reklama
Słowa piasane można źle zrozumieć:) miałam na myśli to że my poprostu dopiero zaczynamy starania, nie robię testów owu, nie liczę, nie "umawiam" się na seks bo trzeba, nam teraz to sprawia jeszcze większą przyjemność, poprostu robimy to bo mamy ochotę, nic z przymusu...i właśnie wszędzie piszą że najlepiej co drugi dzień żeby plemniki zdążyły dorosnąć ale my robimy wtedy kiedy mamy ochotę :) dzisiaj 10dc, cykle zawsze regularne :) wszystkim życzę powodzenia ✊ oby ta wiosna była szczęśliwa i owocna dla wszystkich ❤️
 
Do góry