Cześć, zebrałam się w końcu, żeby to napisać. To mój 3 cykl starań. Ostatnia miesiączka 4 marca, cykle mam między 28-31/32 dni.
W sobotę 20 marca test owu pozytywny, 24 marca miałam planowaną wcześniej wizytę u gina, potwierdził, że owulacja wystąpiła i widzi ciałko żółte 2cm. Dziś rano czyli 12dpo test ciążowy negatywny, biel vizira
. Zawsze gdzieś tydzień po owulacji okropnie bolą mnie piersi, 3 dni przed okresem zazwyczaj już mam plamienia. Cały czas czuje podbrzusze a piersi nie bolą tylko są takie kłujące po bokach i widać żyłki. W niedzielę 4 kwietnia powinnam dostać @ a plamień brak, nie mam też humorów ani zachcianek jak to zwykle miałam przed okresami. Temperature mierzyłam ale popołudniami bo coś się gorzej czułam i wczoraj miałam 37.3, utrzymuje się na tym poziomie kilka dni.
Nie wiem czy to ważne ale dopiszę, że w lutym 2019r miałam laparoskopię ze względu na torbiel jajnika lewego. Większość owulacji mam z lewego jajnika. Badania, które zrobiłam 5 marca są wszystkie w normie:
TSH 0.56, ft3 i ft4 w normie, kwas foliowy w normie, żelazo super, witamina B12 super, cały panel krwi również, w tym hemoglobina 15,2 prolaktyna 18.05, testosteron 34.24, insulina 13,8, glukoza 92
Bardzo proszę, podpowiedzcie, czy mam jeszcze szansę na pozytywny test
testuje się od wtorku tak naprawdę i codziennie biel vizira