i jeszcze acardna początku cyklu aromek, potem zastrzyk z ovitrelle na pęknięcie, estrofem na wzrost endometrium, encorton, luteina dopochwowo, foliany zamiast kwasu foliowego i witaminy
reklama
L
Ladycarooo
Gość
No właśnie bardzo dużo ludzi tak mówi. Ja nie wiem jak mam rpzestać o tym myśleć.Powiem z mojego przykladu, zanim zaszlam w pierwsza ciaze tak samo miesiac w miesiac wyczekiwalam tych dwoch kresek, myslam tylko o tym, plakalam, wkurzala sie, ze wszystkie moje kolezanki sa w ciazy a ja nie moge, przeciez mialo byc tak prosto... Dopiero jak odpuscilam psychicznie I pow ze musze tez sie skupic na innych rzeczach w moim zyciu, zaszlam w ciaze. Nie przestalismy sie starac, ale to juz nie bylo czyms o czym mysle bez przerwy.
W sensie ja też nie myślę o tym tak obsesyjnie. Też nie płaczę jak jest jedna kreska, ani jak dostanę okres. Zajmuję sie innymi rzeczami, pracuję, rozwijam pasje.
Ale nie umiem sobie wyobrazić, jak wygląda to "odpuszczenie"...
Ile ja juz razy słyszałem "Wyluzujcie, odpusccie, to Wam się uda". Ale ja jestem wyluzowana! Chce mieć dziecko, ale nie widzę w sobie znamion obsesji. Zagladam do kalendarzyka kilka dni w miesiącu, łykam jakieś suplementy. Ale pewnie niektóre niestarajace się też tak robią.No właśnie bardzo dużo ludzi tak mówi. Ja nie wiem jak mam rpzestać o tym myśleć.
W sensie ja też nie myślę o tym tak obsesyjnie. Też nie płaczę jak jest jedna kreska, ani jak dostanę okres. Zajmuję sie innymi rzeczami, pracuję, rozwijam pasje.
Ale nie umiem sobie wyobrazić, jak wygląda to "odpuszczenie"...
Nie wiem, może ja jestem nie tete, ale nie rozumiem tego "Odpuśccie"
X
Xwawelx
Gość
Ile ja juz razy słyszałem "Wyluzujcie, odpusccie, to Wam się uda". Ale ja jestem wyluzowana! Chce mieć dziecko, ale nie widzę w sobie znamion obsesji. Zagladam do kalendarzyka kilka dni w miesiącu, łykam jakieś suplementy. Ale pewnie niektóre niestarajace się też tak robią.
Nie wiem, może ja jestem nie tete, ale nie rozumiem tego "Odpuśccie"
Wiecie czesto tak mówią laski, które zaszły po długim staraniu...
Ja też po poronieniu dowiedziałam się o mutacjach genetycznych, jeśli nam się uda będe przyjmować heparyne, teraz biore tylko przetworzony kwas foliowy.Widzie ze mamy niestety podobne doświadczenia my zaczęliśmy starania w sierpniu, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ze mam problem z tsh i prolaktyna plus moje leki uniemożliwiały zajście w ciąże. Wszystko unormowałam i udało nam się niestety ciąże straciliśmy w marcu ale nie poddajemy się
My też nie będziemy się poddawać, nie ma co dawać za wygraną
Było nam ciężko, ale mam ogromne wsparcie w mężu. Po otrzymaniu zielonego światła od lekarza staramy się myśleć pozytywnieBardzo bardzo mi przykro ja jeszcze nigdy w ciąży nie byłam wiec ciężko mi sobie nawet wyobrazić co musieliście przeżywać- ja oplakiwalam każdy kolejny okres, a taki wydarzenie musiało byc przeszywjace smutkiem. Na pocieszenie powiem tylko, że widocznie tak miało byc- może lepiej,że tak się stało niż gdybys miała nosić ciążę z wadami i gdyby później okazało się, że coś jest nie tak na bardziej zaawansowanym poziomie. 3mam kciuki żeby w ponowna ciążę udało się zająlść podobnie szybko jak w pierwsza (albo nawet jeszcze szybciej) jesteście mega dzielni! I na pewno tym razem zakończy się wszystko szczęśliwie i za rok bedziesz się mogla chwalić cudownym, zdrowym maluszkiem ❤
Oby było jak piszesz, chociaż boje się z jednej strony kolejnej ciąży, że będe za bardzo panikować, ale póki co bardzo się na tym nie skupiam, tylko na tym żeby się udało choć wiem, że trzeba być w tej kwestii cierpliwym
Obyśmy my wszystkie tutaj cieszyły się zdrowymi ciążami i maluszkami
Magdalena09
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2021
- Postów
- 6 095
Ja też jestem tego zdania że trzeba odpuścić... Jak już wspomniałam staramy się już prawie 3 lata, wszyscy dookoła, kiedy będziemy dziadkami, a może to już czas itp itd [emoji2955] co byśmy nie robili to się nie udawało, i tylko płacz jak przyszła @ albo była jedna kreska. Później miałam 4 cykle stymulowane i dalej nic. Przyszedł grudzień, a mi owu wypadała na święta, a święta mieliśmy w rozjazdach więc stwierdziliśmy że miesiac nam przepada kolejny i jak się nie uda to się poddajemy chyba, albo już nawet myśleliśmy o adopcji [emoji45] więc grudzień leciał, w ogóle nie brałam pod uwagę żadnego sprawdzania, kontrolowania czy mierzenia. Minął Sylwester a ja przychodziłam z pracy o 15, zjadłam obiad i o 16:30 już spałam [emoji846] i tak cały tydzień [emoji3526] później zaczęłam się dziwnie czuć i już wiedziałam że jest coś na rzeczy... Zrobiłam test a tam... Moje upragnione dwie kreski... Nie mogłam w to uwierzyc i od początku ostrożnie podchodziłam do wszystkiego bo nie docierało do mnie [emoji14] ale niestety długo się nie nacieszylam.. w 6 tygodniu poroniłam samoistnie [emoji26] ale jestem pełna nadziei, w końcu jakiś krok w przód... Teraz zaczynam nowy cykl po poronieniu i mam zamiar podejść podobnie bez żadnego kontrolowania [emoji3526]Ile ja juz razy słyszałem "Wyluzujcie, odpusccie, to Wam się uda". Ale ja jestem wyluzowana! Chce mieć dziecko, ale nie widzę w sobie znamion obsesji. Zagladam do kalendarzyka kilka dni w miesiącu, łykam jakieś suplementy. Ale pewnie niektóre niestarajace się też tak robią.
Nie wiem, może ja jestem nie tete, ale nie rozumiem tego "Odpuśccie"
paula.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2021
- Postów
- 462
Ja jak słyszę to „odpuśćcie to się uda” to mam wrażenie ze ktoś ma mnie za totalna wariatkę w tym temacie -.- dla nas to jest ważne wiec się staramy, chodzimy na badania, wizyty ale nie uważam żebym miała jakiegoś bzika na tym punkcie. Przed wakacjami tez wszystko planujemy co i jak i kiedy i w do tego podchodzimy tak samo.Wiecie czesto tak mówią laski, które zaszły po długim staraniu...
X
Xwawelx
Gość
Podobna historia jak moja... 3mam kciuki !Ja też jestem tego zdania że trzeba odpuścić... Jak już wspomniałam staramy się już prawie 3 lata, wszyscy dookoła, kiedy będziemy dziadkami, a może to już czas itp itd [emoji2955] co byśmy nie robili to się nie udawało, i tylko płacz jak przyszła @ albo była jedna kreska. Później miałam 4 cykle stymulowane i dalej nic. Przyszedł grudzień, a mi owu wypadała na święta, a święta mieliśmy w rozjazdach więc stwierdziliśmy że miesiac nam przepada kolejny i jak się nie uda to się poddajemy chyba, albo już nawet myśleliśmy o adopcji [emoji45] więc grudzień leciał, w ogóle nie brałam pod uwagę żadnego sprawdzania, kontrolowania czy mierzenia. Minął Sylwester a ja przychodziłam z pracy o 15, zjadłam obiad i o 16:30 już spałam [emoji846] i tak cały tydzień [emoji3526] później zaczęłam się dziwnie czuć i już wiedziałam że jest coś na rzeczy... Zrobiłam test a tam... Moje upragnione dwie kreski... Nie mogłam w to uwierzyc i od początku ostrożnie podchodziłam do wszystkiego bo nie docierało do mnie [emoji14] ale niestety długo się nie nacieszylam.. w 6 tygodniu poroniłam samoistnie [emoji26] ale jestem pełna nadziei, w końcu jakiś krok w przód... Teraz zaczynam nowy cykl po poronieniu i mam zamiar podejść podobnie bez żadnego kontrolowania [emoji3526]
Magdalena09
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2021
- Postów
- 6 095
Trzymam [emoji1696] [emoji7]Podobna historia jak moja... 3mam kciuki !
To nie jest atak na was dziewczyny, żebyście tak tego nie odbierały. Ja też kiedyś mówiłam że łatwo jest powiedzieć odpuść. Nie mówię że ja podchodzę bez uczuć jakichkolwiek.. ale podchodzę spokojniej, cieszę się że jestem dalej niż jeszcze byłam w zeszłym roku [emoji846] i wierzę że każdej z nas się uda zobaczyć upragnione kreseczki, trzymam mocno [emoji1696] i wiem że będzie dobrze [emoji8]Ja jak słyszę to „odpuśćcie to się uda” to mam wrażenie ze ktoś ma mnie za totalna wariatkę w tym temacie -.- dla nas to jest ważne wiec się staramy, chodzimy na badania, wizyty ale nie uważam żebym miała jakiegoś bzika na tym punkcie. Przed wakacjami tez wszystko planujemy co i jak i kiedy i w do tego podchodzimy tak samo.
reklama
To ja u siebie widzę znamiona "myślę o tym wciąż... Z jednej strony wrodzona niecierpliwość , z drugiej bujałam sie bez sensu parę ładnych lat z gościem , który nie chciał mieć dzieci- a ja bardzo - ale wiecie... miłość... Teraz mam cudownego partnera i, że jak to... tak długo... Z trzeciej- latka lecą i znowu myśli o wieku... więc myslę o tym wciąż.
Podziel się: