reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

reklama
no to masz nielada wyzwanie. Żaden lekarz nie wpadł na pomysł by zacząć Ci dawać te leki co podaje się przy poronieniu naukowym lub rocznik one bronią zarodek od samego startu. Może by ci się udało
Ale u mnie nie potrzeba zadnych leków, genów się nie leczy, u mnie immunologia w porządku, nie mam tocznia, poronienia są przez to, ze mam nieprawidłowy kariotyp a co za tym idzie zarodki są nieprawidłowe, mają bardziej nieprawidłowy kariotyp niz ja więc organizm je odrzuca. Jeśli zachamuje się naturalny odruch organizmu to jeśli się uda utrzymać taką ciązę, choć juz na bardzo wczesnym etapie jest nieprawidłowy zarodek, nieprawidłowe pęcherzyki ciązowe to skończyło by się bardzo bardzo chorym płodem, z wadami genetyczntymi, letalnymi.
 
Wpis od genetyka:
Wyniki wykonanych badań cytogenetycznych nieprawidłowe. Obecna translokacja chromosomowa wzajemna 46,XX,t(7;9)(q22;p13.
Wskazane badanie kariotypu rodziców pacjentki. Ryzyko poronień wysokie 20-30%. Ryzyko urodzenia dziecka z zespołem wad wrodzonych w wyniku niezrównoważeń fragmentów chromosomów 7 i 9 do 12%. W każdej ciąży wskazane badania inwazyjne płodu celem oceny kariotypu. Omówiono dalsze możliwości prokreacyjne w tym możliwość procedury IVF z diagnostyką preinplantacyjną.
 
Ale u mnie nie potrzeba zadnych leków, genów się nie leczy, u mnie immunologia w porządku, nie mam tocznia, poronienia są przez to, ze mam nieprawidłowy kariotyp a co za tym idzie zarodki są nieprawidłowe, mają bardziej nieprawidłowy kariotyp niz ja więc organizm je odrzuca. Jeśli zachamuje się naturalny odruch organizmu to jeśli się uda utrzymać taką ciązę, choć juz na bardzo wczesnym etapie jest nieprawidłowy zarodek, nieprawidłowe pęcherzyki ciązowe to skończyło by się bardzo bardzo chorym płodem, z wadami genetyczntymi, letalnymi.
U mnie w rodzinie dziewczyna poroniła 8 razy, aż się udało i ma, zdrowego bobaska w domu [emoji3590] trzeba wierzyć [emoji8]
 
Kochane, moja znajoma starała się 10 lat. Naturalnie, wspomaganie, w Pl i innych krajach Unii. Poronienia lub nieudane próby. W koncu odpuscili i starali sie o adopcję. Pyknęło ni z tąd ni z owąd naturalnie i mają aktualnie rozbrykanego dzidziusia... Nie poddajemy się, do póki zyjesz jesteś w grze jak to mówią.
 
Kochane, moja znajoma starała się 10 lat. Naturalnie, wspomaganie, w Pl i innych krajach Unii. Poronienia lub nieudane próby. W koncu odpuscili i starali sie o adopcję. Pyknęło ni z tąd ni z owąd naturalnie i mają aktualnie rozbrykanego dzidziusia... Nie poddajemy się, do póki zyjesz jesteś w grze jak to mówią.
Jak nam się nie uda dalej przez co najmniej 5 lat to będziemy starali się o adopcję ale nie przestaniemy się dalej starać tak czy siak. :)
 
No i 13 kwietnia na tej wizycie u ginekologa chcę jeszcze poprosić o więcej badań, o przebadanie mnie milimetr po milimetrze zeby chociaz zniwelować inne mozliwe przeszkody, zeby jak najmniej się nakładało jeszcze na ten kariotyp i pai.
 
Czytam co piszecie i mimo, że mi smutno, że po raz kolejny nie wyszło to chociaż nie czuję się w tym samotna. Niby jutro mam iść na betę (11 dni po owulacji), ale czuję, że nie będę mile zaskoczona. Zaczęły mnie boleć piersi tak jak zwykle na @. Zrobiłam tez rano test, nie było nawet cienia cienia, wiem wiem, za wczesnie, ale wiecie jak to jest. Aromek, ovitrelle, estrofem, encorton, acard, foliany, luteina, czuję się naszpikowana chemią i w dodatku mam takie poczucie, że absolutnie na marne. Jeszcze dieta na insulinooporność. Najchętniej najadłabym się czekolady i zawinęła w koc😭😭😭 chce mi się płakać. W dodatku odczuwam skutki uboczne leczenia i zaczynam się zastanawiać czy to wszystko aby na pewno ma sens.
 
reklama
Czytam co piszecie i mimo, że mi smutno, że po raz kolejny nie wyszło to chociaż nie czuję się w tym samotna. Niby jutro mam iść na betę (11 dni po owulacji), ale czuję, że nie będę mile zaskoczona. Zaczęły mnie boleć piersi tak jak zwykle na @. Zrobiłam tez rano test, nie było nawet cienia cienia, wiem wiem, za wczesnie, ale wiecie jak to jest. Aromek, ovitrelle, estrofem, encorton, acard, foliany, luteina, czuję się naszpikowana chemią i w dodatku mam takie poczucie, że absolutnie na marne. Jeszcze dieta na insulinooporność. Najchętniej najadłabym się czekolady i zawinęła w koc[emoji24][emoji24][emoji24] chce mi się płakać. W dodatku odczuwam skutki uboczne leczenia i zaczynam się zastanawiać czy to wszystko aby na pewno ma sens.
Sama zastanawiałam się dzisiaj jak si3 z tym czuję, gdy rano zrobiłam test w 28dc i był negatywny, a po killu godzinach pojawił się okres.
Doszłam do wniosku, że to chyba ogromne rozczarowanie. Kolejny cykl pełny nadziei, marzeń i starań. Kolejny skończony porażką. Zaczynam wątpić w to, że kiedyś zostanę mamą, a lata lecą.
Mam nadzieję, że przeczucie Cię myli i jednak się udało :-) ja miałam przeczucie, że ten cykl będzie tym szczęśliwym, więc może u Ciebie też będzie odwrotnie
 
Do góry