Z moim P zaręczyliśmy się 3.11.2008 r. u mnie w domu, zrobił obiad, kupił kwiaty dla mnie i mamy i alkohol dla mojego taty tak żeby się wkupić
zaprosił moje siostry z rodzinami. Wszystko przygotował, wiedziałam już o co chodzi, bo pare dni przed latał ze mną po salonach jubilerskich, bo niby chciałby mi coś kupić żebym pamiętała o nim jak będzie w wojsku.. od bransoletek, naszyjników i przywieszek przeszliśmy do pierścionków, zażartowałam sobie, że musi być z dużym diamencikiem tak żeby się rzucał w oczy i żebym pamiętała o nim ( a preferuję delikatną biżuterię). Mój mąż oświadczył mi się na kolanach, powiedział, że bardzo mnie kocha i znalazł kobietę swojego życia po czym spytał czy wyjdę za niego za i zaraz poprosił o moją rękę moich rodziców. Od strony P nikogo nie było, dowiedzieli się dopiero po czasie. Piszę w bardzo wielkim skrócie telegraficznym.
Malusiolka, nie daj się teściom, ja na szczęście mam już tą gehennę za sobą, co do chorych dzieci wiem coś o tym, u nas była podobna sytuacja dlatego ja z Małym przeważnie byłam u moich rodziców i po 8 mcach przeprowadziliśmy się już we 3, bo przeważnie mąż do nas przyjeżdżał albo byliśmy na niecałe 3 dni w Wawie, bo nie dało się wysiedzieć i to nie tylko chodzi o chore wnuczki..
Witam nowe koleżanki,
dziś kupiłam kwas foliowy- warto wczęśniej zacząć przyjmować
M
ojemu Bąblowi nie mija zapalenie, nadal ma zmiany w płucach :/ ;(
Wczoraj się przytulaliśmy - właściwie dzisiaj nad ranem, stosując metodę przerywaną, wiem że to żadna forma zabezpieczenia ( był to 9dc), jednak poczekamy jeszcze.
Chciałabym już zafasolkować, ale jednak się boję że nie damy rady, ale z drugiej strony znam siebie i wiem, że jak już znajdę pracę, pozbędziemy się kredytu to też będę bardzo chciała rodzeństwa dla mojego skarba, ale też będę się bała " o jutro", niestety nie należę do osób, które żyją z dnia na dzień.
Malusiolka, będziesz chciała porozmawiać to pisz śmiało.
mligocka po cichu gratuluję