Witam Kochane :* Nie gniewajcie się, ale nie nadrobię Was, bo mam 38 stron do przeczytania, a nie mam sił na to. Jeżeli którąś z Was dopisać do listy, przenieść, to proszę pisać na PW.
Dziewczynki, w końcu się rozpakowałam i mogę z Wami popisać. pranie nastawione, rosołek gotuje się i kawka w ręku

Jest fajnie na swoim, ale zmęczenie swoje robi. Tylko, że dla siebie wszystko można zrobić i nie trzeba od razu, ale ja jestem uparta i dzisiaj wszystko do końca poukładałam. Wczoraj przyjechaliśmy po 19-tej i nawet obiadu w domu nie robiłam. Po drodze zamówiliśmy w Macdonalds dla dziewczynek nugetsy, a dla siebie z Gasstro ogromną pizze 60cm

Ja zjadłam jeden kawałek (to było jedzenie przez cały wczorajszy mój dzień, bo z nerwów nie mogłam jeść), a mam 2/3 kawałki i reszta na dzisiaj została. Wczoraj denerwowałam się i to niesamowicie + jeszcze okazało się, że tych naszych rzeczy jest od groma. Jeszcze tam zostały, ale po woli M będzie przywozić. Teściowa zażyczyła sobie abyśmy oddali 2 komplety kluczy, ale ja nie oddałam jej kluczyka od szafki, gdzie jeszcze mamy swoje rzeczy. M przyjechał po pracy o 16-tej, bo wcześniej jeszcze zajechał do mieszkania zawieść rzeczy, które dzień wcześniej zapakowaliśmy. Przyjechał, zapakował auto i sam pojechał. Tylko zdążył pojechać rodzice przyjechali. Serce mi ze strachu waliło, aż musiałam do Asicki napisać, bo się bałam. Na szczęście nic do mnie nie powiedzieli. Przyjechał M po 18-tej, zapakował resztę rzeczy, wziął nas i przyjechaliśmy tutaj. Zanim wyszliśmy powiedziałam do teściowej do widzenia i dziewczynki pożegnały się. Widziałam, że zaczęły jej łzy lecieć. M pożegnał też się z rodzicami i wyszliśmy z domu. Może i kiedyś odezwą się do nas, ale mieszkać już z nimi nie mam zamiaru. Przez parę dni była ich córka, z mężem i z i z dziećmi. Tacy chamscy dla nas byli, że nie mam zamiaru na nich patrzeć. Wczoraj śniadanie jadłam w kuchni to na dole siedział Marcinek z dziećmi, a Kasiunia na górze była. Aż żal mi było ich najmłodszego syna (oni go źle traktują) przyszedł do mnie, bo widział, że karmię moje dziewczyny. Podzieliłam się z nim jedzeniem. Dostał połowę parówki i do Marcina mówię "Adaś chce jeść", a ten "On zawsze głodny, później dostanie". Faktycznie dzieciak chciał śniadanie zjeść, ale Ojciec wolał przed komputerem siedzieć. Widzieli, że się pakujemy, to specjalnie pojechali (mieli jechać dopiero w niedziele), aby nie pomagać. Przyjechaliśmy po po 19-tej, zjedliśmy, trochę poukładaliśmy, dziewczynki wykapaliśmy (bo już spać chciały). Zanim poszły spać, to było 22:30. Strasznie przeżyły przeprowadzkę. Może inaczej byłoby gdybyśmy przyjechali w dzień i poszłyby później spać, a my dość późno zajechaliśmy. Ale jak zasnęły to spały całą noc. Oliwka rano wstała, to chciała do dziadków chciała, bo mówiła, że tam jej dom. Ale jak rozpakowałam zabawki, to uspokoiła się i na razie twierdzi, że tu mieszka. Zobaczymy co ta noc przyniesie. Mam nadzieje, że będzie lepiej. Położyłam się z M około 24-tej i biedak musiał wstać sprawdzić co tak szeleści, bo sobie ubzdurałam, że duchy są, a to siatka przewróciła się

W nocy miałam schizy. Nie wiem co mi się śniło, ale jak stałam o 7-mej, to wyjątkowo wyspana. Normalnie to o 9-tej muszę wstać

Może to przez to, że się już nie denerwuje. Nawet żołądek mnie już nie boli, a tak miałam przez 2 dni. Teście nic nie mówili, bo przedwczoraj w nocy jak M pakował rzeczy to mama widziała, a poza tym w poniedziałek rozmawiali z M i M powiedział, że się przeprowadzamy
