Julia nie kochana nie pracuje w przedszkolu tylko w szkole podstawowej prywatnej. Z wyksztalcenia jestem miedzy innymi (pisze miedzy innymi, bo troche tego zrobilam haha) jestem nauczyeielem historii, ale pracuje jako prawa reka wlascicielki ;-)
Shawty a ja uwazam, ze powinnas powiedziec rodzicom i ze moze najpierw ich reakcja nie bedzie taka jak sobie wymarzylas, ale po malu wszystko do nich dotrze i zobacza, ze wlasnie tego chcecie i to Was uszczesliwia. Ja w pierwsza ciaze zaszlam jak mialam 24 lata.. to nie byl odpowiedni czas, bo konczylam studia i bylam wtedy przed wielka szansa, a tu ciaza... mojemu ojcu nie powiedzialam.. chcialam czekac z ta wiescia do 12 tygodnia, ale nie doczekalam... ja mysle, ze nasze zycie to nasza sprawa i to my mamy byc szczesliwi, a nie rodzice.. oni w koncu zrozumieja.. tylko trzeba im czasu.....
Ja zawsze chodzilam i chodze swoimi drogami, a moj M ze mna haha. Moja przyszla tesciowa jak sie dowiedziala jaki slub chcmey wziac, z enie koscielny tylko cywilny, ze skromny i tak naprawde tylko, zeby sobie przysiadz to o malo na zawal nie zeszla i oczywiscie powiedziala, ze sie nie zgadza.. tak samo jak moj ojciec.. to my wtedy, z ejak tak to moga nie przychodzic w ogole, a za slub i tak sami placimy, wiec mnie to obojetne tak naprawde... bo to nasze zycie i mamy prawo przezyc je tak jak chcemy.
AnnaMaria wspolczuje braku kontaktow z rodzicami.. ja mam tez skomplikowana historie.. moja matka zostawila mnie i ojca jak bylam mala... nie chciala mnie itd... zawsze dawala mi to odczuc...miala inne plany.. pojawiala sie co jakis czas w moim zyciu... pila bila mnie (coz tak to prawda i matka i byly narzeczony byli do tego zdolni.. ale szkoda o tym mowic) itd... i nigdy sie mna nie interesowala... odeszla do innego faceta, z ktorym ma dziecko itd... i wcale nie wyszla na prosta... wyraznie dalam jej do zrozumiena, ze nie chce miec z nia nic wspolnego i nie mam.. zyje swoim zyciem i jestem szczesliwa... nie widzialam jej kilka lat juz i dobrze mi z tym.. czasem tak po prostu sie uklada.. a ja mam takie wspomnienia z dziecinstwa, ze wole o nich nie mowic... dlatego tak pragne zalozyc wlasna rodzine.. moje dzieci bedamialy cieply rodzinny dom... zadbam o to... moj M tez jest z rodziny ze sie tak wyraze „patologicznej” i pragnie tego co ja...
Moj ojciec tez mial i ma wiele „ale” do mojego narzeczonego, ale wyraznie dalam mu do zrozumienia, ze jestem szczesliwa i ze bede z M mimo wszystko.. wiec odpuscil... oczywiscie robi przytyki rozne, ale nie przejmuje sie tym. Ja i M jestemsy szczesliwi i tylko to sie liczy.
Mychunia piekny brzusio :-)
LilliMarlene kciuki zaciskam za jutrzejsza wizyte :-)
Mississ morda mi sie cieszy dzieki Tobie caly dzien
Dobranoc kochane :-)