Shawty trzymam kciuki kochana za wyniki
Missiiss oj mamy co skopac kochana a za Ciebie to wiesz, ze zaciskam kciuki az mi bieleja klykcie bo wierze, ze Ci sie udalo
Julia kciuki kochana za wizyte
SanK to zycze, aby wszystko bylo pieknie
Dominika niestety tak jak AnnaMaria uwazam, ze napsialas za ostro i wylamie sie od reszty dziewczyn i powiem, ze sie z Toba nie zgadzam... sprobuje napisac grzecznie, bo znana jestem ze swojej porywczosci, wiec po prostu zluzuje i powiem delikatnie co to ym mysle... ja tez jestem przewrazliwiona i emocjonalna.. zcasami do przesady... kilka razy pisalam tu o sobie i o tym co sie w moim zyciu wydarzylo (coz o wiele wiecej przeszlam niz to co pisze, ale na forum publicznym po prostu nie mowie o wszystkim) i niewiele osob odnioslo sie do tego, wiec po prostu przestalam o tym pisac lub pisz emniej i krocej i jest git.. bo tak naprawde ze swoimi problemami jestem sama i wiem z zycia, z emoge liczyc tylko na mojego M... przeszlam swoje.. stracilam dziecko 5 lat temu.. byla to wpadka, a ja nie gotowa na ciaze.. a face z ktorym bylam bil mnie i zdradzal ( o zdradzie dowiedzialam sie pozniej).. nie chcial dziecka, a na wiesc o nim powiedzial cos czego nie zacytuje... zostaalm z tym sama, ale chcialam odejsc... bylam przerazona, bo nie bylam gotowa na dziecko.. nastawiona na kariere... widzialam serduszko.. poplakalam sie.. czulam szczescie mimo wszystko i dotarlo do mnie, ze pragne byc mama, ze na to czekam.. dziecko stracilam... przeszlam bolesny zabieg dla psychiki...tak ryczalam ze uspiono mnie wtedy... potem polozono mnie na Sali z ciezarnymi.. kuzwa mnie dziewyczne po starcie polozono na Sali z innymi ciezarnymi tlumaczac ze nie ma miejsc... mialm taka sytuacje, z emiano mi rpzetaczac krew, ale wypisalam sie na wlasne zadanie.. mialam depresje... upadlam... wstalam.. ale stalam sie nowa osoba... i tylko w tej sprawie emocjonalna do przesady... pragnaca dziecka... ale czekajaca na tego, z kim tego zapragne miec.... znalazlam.. staram sie z nim o dziekco i mi nie wychodzi... to boli.. przezywam... kazdy okres to lzy i depresja i wk...w na maxa, ze zycie jest niesprawiedliwe... staram sie nie myslec, nie nakrecac, ale podswiadomie czekam, z emoze sie udalo.. a potem@... Lzy.. smutek.. zloscv.. i tak co miesiac.. potem znowu sie podnosze.. jestem rozesmiana zakrecona dziewczyna... wiec wstaje.. usmiecham sie... zyje chwila.. ale tylko jedna osoba wie jak pragne dziecka.. to on.. on znosi te nastroje.. lzy.. depresje w terminie @... moje smutki jakw idze ciezarna i znosi kiedy mu mowie po raz tysieczny jak pragne dziecka.. on tez tego pragnie.. mowie tylko mu... czemu? Bo wiem, ze on mnie nie oceni, nie powie, ze jestem absorbujaca (jak to powiedzialas do missiiss, ktora uwielbiam, chcoiaz jej nie znam osobiscie) i nie zjedzie mnie.. tylko przytuli i okaze milosc... bo to jest milosc... on wie jak tego pragne i jak jestem emocjonalna i jak przezywam porazki i to ze moje oczekawanie na marzenie sie wydluza...
To tyle w tej sprawei.. wypowiedzialam sie raz i mi starczy.. a Tobie gratuluje ciazy i pamietaj, ze to ze Ty nie jestes emocjonalna nie znaczy ze wszyscy sa tacy.. a jak coc Cie drazni nie czytaj tylko omijaj tak jak ja to robie..
Missiiss kochana jestem z Toba!
Majdaczek kochana poplakalam sie kurcze... przykro mi kochana, bo dobrze wiem co przezywasz... mnie 5 lat temu spotkalo to samo tlyko, ze w 10 tygodniu i najbardziej bolalo to, ze ja tamto dziecko pokochalam widzac je na jednej z wizyt i widzac bijace serduszko.. a potem czas prysl... upadlam... wiem jak to boli i chociaz minelo 5 lat boli dalej.. nauczylam sie z tym zyc... i to co teraz napisze bedzie smutna rzeczywistoscia... nauczysz sie zyc z tym bolem, on zelzeje, ale pamietac bedziesz zawsze kochana i to malenstwo zawsze bedzie nad Wami wszystkimi czuwalo...przytulam z calych sil...
Sorry wyszlo tego troche... dzis mam dzien swira.. autobus mi nie przyjechal i musialam jechac z tego mojego zdupia tak aby zdazyc do rpacy i dotarlam na 9
Milego dnia :-)