Jordgubbe -współczuję wypadku :-( Tak łatwo się mówi jak nie dotyczy własnego dziecka, alena pewno wszystko będzie OK. Ja jestem dosyć napatrzona na różne wypadki dziecii powiem Wam, ze przez to trochę jestem nadopiekuńcza, ale strasznie pomogło mistwierdzenie takiego jednego profesora, że fizjologiczna aktywność dziecka niepowinna mieć skutków zdrowotnych (jasne, ze gdziestam jest margines pecha) - noa w fizjologiczną aktywność dziecka wliczają się wszystkie mozliwe upadki naterenie mieszkania, włącznie nawet z wypadnięciem z okna na parterze ;-) Jakmój Staś zaczyna szaleć to zawsze sobi to w myslach powtarzam ;-) A co dokarmienia to jestem do Ciebie strasznie podobna Tez to uwielbiałam,karmiłam przez 18ms i odstawiłam świadomie, nie na siłe tylko stopniowo - gdybynie mój M, który stanowczo powiedział mi, z enie dłużej niż 18ms mam karmic topewnie pokarmiłabym do dwóch latek ;-)
Kobietka - no tosuper, że z pracą (tfu tfu odpukać!) jest OK :-) A do tego wstawania o 5 topewnie przywykniesz Ja jestem strasznym śpiochem [nie skłamię jak powiem,ze zdarza się nam spać ze Stasiem na popołudniową "drzemkę" przespać5 godzin ;-)], ale jakos sobie radzę, więc Ty tez sobie dasz radę!
Wisienka - dołączam do tych przerażonych kosztami Świąt :-) Nie będę siać zgorszenia ile juz zdazyłam wydać, a wydatki jak karpie, choinka, kilka prezentów (ale zdecydowana mniejszość), suszone owoce jeszcze przed nami.. Nie wiem jak to jest, ale co ide do sklepu spozywczego, nie robiąc jakichś full-mega-wypas zakupów wydaję 300zł . I to tak zawsze. A teraz przed Świętami to niestety to chodzenie wypada dwa razy cześciej.. Ale damy rade i kropka :-)
Edyta - no o dziwo końcówka idealna Bałam się, ze nie będę umiała tego zrobić, a tu od kopa udało mi sie zrobic lepiej niż elektrykowi co to nam 4 miesiące temu montował Cóż, On robił to rutynowo, więc za długo przyciął izolator i przez to nam sie druciki poprzerywały (no plus to, ze ja strasznie z komputerem sie kręcę, to na kolanach to na stole, to na podłodze ;-)) - a ja jak to świeżak przyłożyłam sie bardzo i jest cudownie - az chyba pomyse o zmianie zawodu ;-)
O, mówiłyście cos o mleku dla Maluchów - ja jestem z tych wybitnie konserwatywnych w kwestii karmienia dzieci. Do 6ms Staś był wyłącznie na cycu, potem powolutku wprowadzaliśmy inne pokarmy wg wytycznych (na marginesie - Staś za cholere nie chciał NIC jadać ;-)). Ogólnie mega konserwatywnie, czerpiąc wiedzę z kilku bardzo mądrych książek + porad Rodziców (oboje są zawodowo z dziećmi związani) - no ale dla mleka zrobiłam wyjątek Skończyłam piersią karmić Staszka jak miał 18ms i potem było już tylko mleko 3,2%, nigdy nie pijał żadnych modyfikowanych :-) Jakoś tak nie miałam powodów, zeby przypuszczać, ze ma nietolerancję/alergię i jako miłośniczka mleka postanowiłam dziecięcia nie katować mieszankami ;-)
Jeszcze zostało mi 31h poza domem.. a potem wrócę i prosto do auta, bo jedziemy do Teściów, przynajmniej w drodze sobie pospię ;-) Ogólnie tego typu weekendów nie lubię, ale muszę sobie radę dać i kropka. Od 19 zaczynam w dodatku na rano pracować (póki co chodziłam na popołudnia), więc czas zmian przede mną. Ale twardym trzeba być ;-)
Dobra zmykam - superowego weekendu Wam życzę! :-)
Kobietka - no tosuper, że z pracą (tfu tfu odpukać!) jest OK :-) A do tego wstawania o 5 topewnie przywykniesz Ja jestem strasznym śpiochem [nie skłamię jak powiem,ze zdarza się nam spać ze Stasiem na popołudniową "drzemkę" przespać5 godzin ;-)], ale jakos sobie radzę, więc Ty tez sobie dasz radę!
Wisienka - dołączam do tych przerażonych kosztami Świąt :-) Nie będę siać zgorszenia ile juz zdazyłam wydać, a wydatki jak karpie, choinka, kilka prezentów (ale zdecydowana mniejszość), suszone owoce jeszcze przed nami.. Nie wiem jak to jest, ale co ide do sklepu spozywczego, nie robiąc jakichś full-mega-wypas zakupów wydaję 300zł . I to tak zawsze. A teraz przed Świętami to niestety to chodzenie wypada dwa razy cześciej.. Ale damy rade i kropka :-)
Edyta - no o dziwo końcówka idealna Bałam się, ze nie będę umiała tego zrobić, a tu od kopa udało mi sie zrobic lepiej niż elektrykowi co to nam 4 miesiące temu montował Cóż, On robił to rutynowo, więc za długo przyciął izolator i przez to nam sie druciki poprzerywały (no plus to, ze ja strasznie z komputerem sie kręcę, to na kolanach to na stole, to na podłodze ;-)) - a ja jak to świeżak przyłożyłam sie bardzo i jest cudownie - az chyba pomyse o zmianie zawodu ;-)
O, mówiłyście cos o mleku dla Maluchów - ja jestem z tych wybitnie konserwatywnych w kwestii karmienia dzieci. Do 6ms Staś był wyłącznie na cycu, potem powolutku wprowadzaliśmy inne pokarmy wg wytycznych (na marginesie - Staś za cholere nie chciał NIC jadać ;-)). Ogólnie mega konserwatywnie, czerpiąc wiedzę z kilku bardzo mądrych książek + porad Rodziców (oboje są zawodowo z dziećmi związani) - no ale dla mleka zrobiłam wyjątek Skończyłam piersią karmić Staszka jak miał 18ms i potem było już tylko mleko 3,2%, nigdy nie pijał żadnych modyfikowanych :-) Jakoś tak nie miałam powodów, zeby przypuszczać, ze ma nietolerancję/alergię i jako miłośniczka mleka postanowiłam dziecięcia nie katować mieszankami ;-)
Jeszcze zostało mi 31h poza domem.. a potem wrócę i prosto do auta, bo jedziemy do Teściów, przynajmniej w drodze sobie pospię ;-) Ogólnie tego typu weekendów nie lubię, ale muszę sobie radę dać i kropka. Od 19 zaczynam w dodatku na rano pracować (póki co chodziłam na popołudnia), więc czas zmian przede mną. Ale twardym trzeba być ;-)
Dobra zmykam - superowego weekendu Wam życzę! :-)