Dziewczyny, jestem tak wymęczona pracą, z enie mam czasu sie tu udzielać.. Ale "lżejsze czasy" w pracy będą już od listopada, więc czekam cierpliwie ;-) Na szczęście przyzwyczajona kiedys byłam do 6 dni roboty w tygodniu i dyzurów - mimo tych kilku miesięcy przerwy bez pracy mój organizm pamięta i w miare znów sie przystosował.. Trzymajcie kciuki, zebym dotrwała do listopada ;-) Od wtedy będzie klasycznie 5x 7h35min (średnio codziennie o 1h dłużej, ale cóż ;-)) + dyzur 24h, więc o naście godzin mniej niż teraz - jupi!
Marysia - to ja podobnie, że teraz przed ciażą muszę schudnąć. I to sporo :-( Ale wierzę w to, ze się da.. A jak nie to licze na powtórkę z rozrywki i chudnięcie w ciązy.. Choć przyznam, ze tyle stresu mnie to kosztowało, ze wolałabym schudnąć teraz, a ptem w ciąży przybierać.. No ale jak wiadomo z naturą się nie wygra. Schudnąć moge teraz (jak się uda ;-)), ale nikt mi nie zagwarantuje, ze w ciąży nie będe po raz kolejny chudła.. Więc plan mam taki, zeby zrzucic te 14kg, a i tak zostanie mi co nieco do zrzucenia w czasie ciąży - w razie czego.. Bo mówię Wam, ze jadłam jak lokomotywa, grzecznie po 5 posiłkoów dziennie plus przekąskę o 22, pełno mięsa, kasz i innych zdrowości (plus oczywiście jakies słodycze, bo temu oprzeć się nie mogę nigdy ;-)) i cały czas chudłam, mimo że Staś rósł!
Diablica, to nie ma czego zazdrościć, skoro zostało Ci 10kg na plusie to ja mam więcej bo +14kg obecnie - ale to kwestia zapuszczenia sie po ciąży ;-) No ja ogólnie jestem z tych co każdy grzeszek okupiają kilogramami na plusie - niestety