Diablica - a goraczki nie ma w ogóle, czy tylko po paracetamolu? No i na co antybiotyk dostaje? Co do wyrzynania się ząbków to własnie kły (podobno, z własnego doświadczenia nie pamiętam ;-)) najbardziej bolą, więc niewykluczone, ze to właśnie to :-) Co do basenu to zazdroszczę, ze masz blisko - ja jestem wielki leniwiec i jak mam jechać autem na basen to mi sie nie chce :-( A powoli musze o tym pomyśleć, bo mam duuuużo kilogramów do zgubienia zanim zajdę w kolejną ciążę.. Największą masakrą jest to, ze w samej ciąży schudłam (tzn. przed ciażą ważyłam o 3kg mniej niż w dniu porodu), a po ciazy powoli powoli tyłam i teraz mam 16kg na plusie! A wszystko przez obżeranie się wieczorami i własnie brak ruchu.. Teraz i tak jest lepiej, bo końcem września miałam jeszcze o 4kg więcej, ale zaczełam chodzic do pracy to samo z siebie zaczęło spadać
Jedynym moim pocieszeniem jest to, że jestem wysoka, więc az tak nie widać tej mojej tuszy, ale co prawda to prawda - mam nadwagę
Oddawaj więc troche motywacji do basenu!
Kobietka - mąż cukiernik to skarb
Najbardziej zazdroszczę tortów - bo na robienie ich nie mam talentu, cierpliwości i ochoty ;-) Ciasta i ciasteczka od dawien dawna robię z blogu MOJE WYPIEKI (
Moje wypieki) i przyznam, ze wychodzą świetne - to nawet nie chwalenie siebie, bo przy wypiekach trzymam się ściśle przepisów, ale samych w sobie przepisów, które są superowe :-) No i trzymam kciuki za robotę!
Edyta - witam ponownie :-) Oby jak najszybciej udało Ci sie wyjaśnić sprawę tych plamień, a potem do dzieła
A z tym lusterkiem to zaszalałaś :-)
Bunny - głosowałam już, choc miłośniczką kotów nie jestem ;-) Nie tak, ze Twoja Meggy mi sie nie podoba, ale ogólnie jestem raczej z tych pso-lubnych i koto-nie-lubnych ;-) Pytałaś o obiad: u mnie na tapecie od kilku dni gołabki, krokiety i fasolka po bretońsku - po prostu 30 listopada założyłam się z moim M, że do 15 listopada spokojnie możemy funkcjonowac nie robąc spożywczych zakupów (poza takimi codziennymi jak chleb, mleko, masło, śmietana i jajka)
A że zamrażalnik pełen to myslę, ze się uda
Jutro rozmrożę pierogi, pojutrze M zrobi kotlety z indyka (mamy układ, ze co drugi dzień M gotuje), potem jeszcze moga byc gołąbki, jakieś duszonki z piekarnika, w ostateczności polędwica wołowa z żurawiną i serem
No i nie moge się doczekać 15 kiedy M będzie musiał mi przyznać rację - o nagrodzie jeszcze pomyślimy ;-)
Wisienka - jeju, do tego lutego to niedaleko! Mam nadzieję, ze w pracy się wszystko ułoży i że będziesz w dodatku miała czas na BBoom
Dziewczyny, przepraszam że nadrobiłam tylko ta jedną stronę (stad nie wszystkim odpisałam), ale jestem wymęczona po dzisiejszym dniu (M jest na kursie, a ja ze Stasiem zostałam sama), w dodatku Stasiu chory :-( A już za tydzień ma zostawać sam w żłobku, co znów się przesunie jesli kurcze w tym tygodniu chodził nie będzie.. A jutro dyżur. No przez ten kurs mojego M jestem tak wymęczona, ze bra słów - ale jeszcze tylko 2 tygodnie. Choc przyznam, ze jakos tak zima znów sprawiła (heh, myslę, ze to przez te krótkie dni, mało słońca, wczesne wstawanie itp.), ze jestem permanentnie wymęczona..