reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sprawa o alimenty

Ojciec dziecka zarabia z legalnych żródeł 1900 netto. a moje koszty utrzymania bez ubrań i zabawek dla dziecka (dużo otrzymałam od znajomych po ich dzieciach) średnio miesieczne sa w granicach 500zł.

Czyli na chwilę obecną nie ma podstaw by domagać się alimentów większych niż 250 zł.

Chodzi mi o to by udowodnić, że nie pomaga mi w wychwywaniu dziecka, gdyż wiem ze obowiazek alimentacyjny nie polega tylko na dawaniu pieniedzy.
Owszem. Uchylanie się od innych obowiązków nie jest jednak równoznaczne z tym, ze udziął w kosztach utrzymania dziecka ma być wyższy niż 50%.

Rozumiem, ale jeżeli mama pilnuje moje dziecko gdy jestem w pracy to czy ja w zamian mogę robić opłaty zwiazane z utrzymaniem mieszkania nie mówie o wyzywieniu i innych oplatach zwiazanych z rodzenstwem.
Tak, ale przy takim postawieniu sprawy nazywa się to wynagrodzeniem w naturze. Pani moze doliczyć tę kwotę do kosztu utrzymania dziecka (bo to nic innego jak opłata dla niani, którą jest w tym wypadku babcia), a Pani mama musi od tej kwoty zapłącić podatek, bo to jej dochód.


Dziecko jest zdrowe, poza tym, że korzystało z rehabilitacji na nogę - złe ułożenie stopy.
Skoro już nie korzysta to ten fakt nie ma znaczenia, bo mówimy o koszcie utrzymania na chwilę obecną.
 
reklama
Witam serdecznie,

jestem mamą 5 miesięcznego dzidziusia. Z ojcem dziecka nie byliśmy małżeństwem, dziecko zostało uznane przed narodzeniem. Aby uporządkować sprawy prawne 2 miesiące temu złożyłam pozew o alimenty oraz zwrot połowy kosztów wprawki (pozwany nie uczestniczył w kosztach). W zeszłym tygodniu otrzymałam odpowiedź na mój pozew w związku z którą mam kilka pytań:

  1. Czy powinnam odpowiedzieć na jego odpowiedź jeśli nie zgadzam się z tym co jest tam napisane czy mogę się do tego odnieść w czasie rozprawy (rozprawa jest za tydzień)?
  2. Do pozwu dołączyłam wykaz miesięcznych kosztów utrzymania dziecka na chwilę pisania pozwu, posiadam faktury za zakupy z października, czy mogę je przedstawić na rozprawie? Kilka postów temu piała Pani, że do kosztów dziecka powinno się doliczyć wydatki związane z wakacjami, czy w przypadku małego dziecka również powinnam to doliczyć? Czy powinnam doliczyć koszty żłobka lub ewentualnie niani, które w najbliższym czasie się pojawią (obecnie przebywam na zasiłku macierzyńskim)?
  3. Pozwany wnioskuje o oddalenie wniosku o pokrycie kosztów wyprawki argumentując ot tym, że nie zgodziłam się na używane ubranka po dzieciach jego znajomych mimo ich chciał się dołożyć do wózka (czyli posiadał środki) dodatkowo chwalił się, że posiada ubezpieczenie, które gwarantuje mu wypłatę świadczenia z tytułu urodzenia dziecka. Czy mogę w ten sposób uargumentować jego możliwości finansowe?
  4. W odpowiedzi pozwany błędnie wpisał moje nazwisko, a mianowicie do mojego imienia dopisał swoje nazwisko, czy powinnam odpowiadać na te kwestie czy uznać że mnie nie dotyczą gdyż nie nazywam się Nowak tylko Kowalska?
  5. Pozwany do dokumentów dołączył miesięczne wyciągi jako potwierdzenie jego płatności, są w nim pewne transakcje zamazane tak aby nie było widać czego dotyczą, jednak po obliczeniu salda przed i salda po tym przelewie widoczne jest, że był to wpływ na konto. Przedstawił zestawienia z 5 miesięcy i tego samego dnia miesiąca historia się powtarza. Czy powinnam zwrócić uwagę sędziego na tą sprawę? Ja do tego doszłam po kilku dniach przeglądania tych dokumentów nie wiem czy sędziowie mają czas na tak szczegółową analizę. Dodatkowo posiadam informację, że w II kwartale wynajmował pokój w swoim mieszkaniu również uzyskując z tego dochód. Nie wiem czy powinnam bawić się w takie „pranie brudów” ale uważam, że w tej sytuacji jest to ważne.
  6. Wnioskowałam również o wydanie wyroku zaocznego w przypadku niestawienia się pozwanego (o to również wnioskował pozwany w swojej odpowiedzi) czy oznacza to, że on wcale nie planuje zjawić się na rozprawie, że przedstawił swój punkt widzenia w odpowiedzi i nie dojdzie do konfrontacji? Czy w takiej sytuacji rzeczywiście zapada wyrok, czy jest rozprawa odraczana? A jeśli zapada wyrok to czy ja muszę się zgodzić na taką wysokość alimentów jaką on określił w odpowiedzi (jest dużo niższa od tej o jaką ja wnioskuje)? Czy jeśli ustanowił pełnomocnika to ja będę musiała odpowiadać na jego zarzuty?

Z góry dziękuję za odpowiedź,
pozdrawiam.
 
  1. Czy powinnam odpowiedzieć na jego odpowiedź jeśli nie zgadzam się z tym co jest tam napisane czy mogę się do tego odnieść w czasie rozprawy (rozprawa jest za tydzień)?
  1. Do pozwu dołączyłam wykaz miesięcznych kosztów utrzymania dziecka na chwilę pisania pozwu, posiadam faktury za zakupy z października, czy mogę je przedstawić na rozprawie? Kilka postów temu piała Pani, że do kosztów dziecka powinno się doliczyć wydatki związane z wakacjami, czy w przypadku małego dziecka również powinnam to doliczyć? Czy powinnam doliczyć koszty żłobka lub ewentualnie niani, które w najbliższym czasie się pojawią (obecnie przebywam na zasiłku macierzyńskim)?[/QUOTE]
    Kalkuluje Pani wydatki zgodnie ze stanem faktycznym. Jesli wydatków nie ma (np. żłobek) to nie ma Pani prawa ich uwzględnić.
    [*]Pozwany wnioskuje o oddalenie wniosku o pokrycie kosztów wyprawki argumentując ot tym, że nie zgodziłam się na używane ubranka po dzieciach jego znajomych mimo ich chciał się dołożyć do wózka (czyli posiadał środki) dodatkowo chwalił się, że posiada ubezpieczenie, które gwarantuje mu wypłatę świadczenia z tytułu urodzenia dziecka. Czy mogę w ten sposób uargumentować jego możliwości finansowe?
    Może pani, ale proszę pamiętać, że na Pani ciazy dowiedzenie faktów, na które się Pani powłuje.
    [*]W odpowiedzi pozwany błędnie wpisał moje nazwisko, a mianowicie do mojego imienia dopisał swoje nazwisko, czy powinnam odpowiadać na te kwestie czy uznać że mnie nie dotyczą gdyż nie nazywam się Nowak tylko Kowalska?
    W mojej ocenie pozwany popełnił tzw. oczywistą omyłke. Nie ma w mojej ocenie podstaw by uznać, że pismo nie było do pani.
    [*]Pozwany do dokumentów dołączył miesięczne wyciągi jako potwierdzenie jego płatności, są w nim pewne transakcje zamazane tak aby nie było widać czego dotyczą, jednak po obliczeniu salda przed i salda po tym przelewie widoczne jest, że był to wpływ na konto. Przedstawił zestawienia z 5 miesięcy i tego samego dnia miesiąca historia się powtarza. Czy powinnam zwrócić uwagę sędziego na tą sprawę? Ja do tego doszłam po kilku dniach przeglądania tych dokumentów nie wiem czy sędziowie mają czas na tak szczegółową analizę. Dodatkowo posiadam informację, że w II kwartale wynajmował pokój w swoim mieszkaniu również uzyskując z tego dochód. Nie wiem czy powinnam bawić się w takie „pranie brudów” ale uważam, że w tej sytuacji jest to ważne.
    jesli uważa Pani, ze pozwany zaniża swoje dochody to powinna Pani podnieść to na sprawie.
    [*]Wnioskowałam również o wydanie wyroku zaocznego w przypadku niestawienia się pozwanego (o to również wnioskował pozwany w swojej odpowiedzi) czy oznacza to, że on wcale nie planuje zjawić się na rozprawie, że przedstawił swój punkt widzenia w odpowiedzi i nie dojdzie do konfrontacji?
    Podobnie jak Pani nie wiem co zamierza pozwany.
    [*]Czy w takiej sytuacji rzeczywiście zapada wyrok, czy jest rozprawa odraczana?
    O tym decyduje sąd. pani wnosi o wydanie wyroku zaocznego, a sąd moze przychylić się do Pani wniosku lub nie. Wiele zalezy od postepowania dowodowego.
    [*]A jeśli zapada wyrok to czy ja muszę się zgodzić na taką wysokość alimentów jaką on określił w odpowiedzi (jest dużo niższa od tej o jaką ja wnioskuje)?
    O wysokości aliemntów decyduje sąd, a nie Pani czy pozwany. Od każdego orzeczenia przysługuje apelacja.
    [*]Czy jeśli ustanowił pełnomocnika to ja będę musiała odpowiadać na jego zarzuty?
Pełnomocnik nie stawia zarzutów a jedynie pyta. tak będzie Pani musiała na wszystkie pytania odpowiedzieć.
 
Dziękuję bardzo za pomoc, jestem już po rozprawie, która zakończyła się ugodą. jest w niej zawarte "począwszy od 26 sierpnia 2011 r". Jeśli dobrze zrozumiałam oznacza to, że za poprzednie miesiące powinnam również otrzymać alimenty dla dziecka. Dzisiaj otrzymałam przelew w kwocie jednomiesięcznych alimentów. Co powinnam zrobić w takiej sytuacji? W postanowieniu nie jest określone do kiedy powinna nastąpić zapłata zaległych świadczeń, czy taka sytuacja pretenduje do zgłoszenia sprawy do komornika czy powinnam czekać, chociaż postanowienie jest już od tygodnia prawomocne?
 
Witam,
Jestem w 9 miesiącu ciąży, w zasadzie na dziś miałam wyznaczony termin porodu, ale dzidziuś jeszcze nie chce przyjść na świat. Od dwóch lat jestem mężatką. Bardzo pragnęliśmy z mężem dziecka, jednak 1 listopada rozstaliśmy się. Początkowo myślałam, że jest to chwilowy kryzys i mężowi przejdzie, niestety- myliłam się. Wczoraj oznajmił mi, że już nic do mnie nie czuje i nie chce już dalej mieć kontaktów ze mną, natomiast uważa, że zależy mu na dziecku. Do 1 listopada mieszkaliśmy razem w kawalerce jego ojczyma, po czym biorąc jedynie najpotrzebniejsze rzeczy przeniosłam się do rodziców licząc na uspokojenie sytuacji. Niestety z każdym spotkaniem sytuacja pogarszała się, aż tydzień temu chcąc zrobić mężowi niespodziankę zastałam zmienione zamki w byłym mieszkaniu. Okazało się, że zmienił je razem z ojczymem przede mną. Kiedy zasygnalizowałam, że chcę odebrać swoje i dziecka rzeczy zaczęli się wymigiwać(długą pracą męża, a teraz tym, że rzekomo sam musiał się wyprowadzić stamtąd, a wszystkie rzeczy wywiózł do swojego biologicznego ojca). Zwodzi mnie z dnia na dzień, że przywiezie je, jednak nie robi tego. Oświadczył już, że nie odda mi cenniejszych przedmiotów jakie kupili mi rodzice(pralka, lodówka), ani nie wspomina o rzeczach, które nabyliśmy razem. Wszelkie paragony i dowody zakupu tych rzeczy zostały u niego w mieszkaniu. Chciałabym odzyskać przynajmniej rzeczy zakupione dla dziecka, moje ubrania oraz dokumenty. Niestety nie wiem czy jest to możliwe w sytuacji, gdy nie mam żadnego dowodu, że zamieszkiwałam tamten lokal, natomiast w przypadku, gdy mąż rzeczywiście wywiózł rzeczy do swego biologicznego ojca- nie mam dowodu, że to na prawdę należy do mnie. Nie wiem co robić. Zostałam bez środków do życia, gdyż pracowałam wcześniej jako niania i ze względu na powiększający się brzuszek musiałam zrezygnować z pracy, a za ostatnie oszczędności (przeznaczone na wózek dla dziecka) popłaciłam długi męża, gdyż zapewniał, że on zajmie się wózkiem jak będzie to konieczne (niestety teraz się wykręca). Obecnie mieszkam z rodzicami i młodszą siostrą w mieszkaniu, które ma 36m2 i lada dzień pojawi się dzidziuś. Tata właśnie stracił pracę, siostra jest jeszcze niepełnoletnia, a mama zarabia najniższą krajową i została jedynym żywicielem rodziny. Czy jest jakaś instytucja, miejsce gdzie mogłabym się starać o socjalny lokal dla siebie i dziecka? Dodatkowo mąż ma smykałkę do zaciągania długów, brania kredytów, więc obawiam się, że chociażby ze zwyczajnej złości będzie chciał obciążyć mnie swoimi kolejnymi długami. Czym mogę się jakoś przed tym uchronić zanim zostanie wniesiona sprawa o rozwód? Chciałabym wiedzieć, czy jako osoba bezrobotna, z dzieckiem mogę być zwolniona z opłaty za wniesienie sprawy o rozwód i czy konieczny jest do tego akt ślubu, gdyż on też jest u męża. Co powinnam zrobić, aby otrzymać od męża alimenty, gdy urodzi się dziecko? Gdzie się zgłosić, aby dostać jakąś pomoc finansową do momentu rozwodu, nie musząc prosić o to męża? Dodam, że mąż od września ma podpisaną umowę o pracę na 4200 brutto, jednak ciągle wmawia mi, że nie ma pieniędzy i nie jest w stanie mi pomagać finansowo. Przepraszam za dość chaotycznie napisany post jednak to wszystko zadziało się tak szybko w moim życiu, że nie uporządkowałam jeszcze emocji.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
 
Dziękuję bardzo za pomoc, jestem już po rozprawie, która zakończyła się ugodą. jest w niej zawarte "począwszy od 26 sierpnia 2011 r". Jeśli dobrze zrozumiałam oznacza to, że za poprzednie miesiące powinnam również otrzymać alimenty dla dziecka
Tak.

Dzisiaj otrzymałam przelew w kwocie jednomiesięcznych alimentów. Co powinnam zrobić w takiej sytuacji?
Jeśli wyrok opatrzony jest klauzulą wykonalnosci to nalezy zwrócić się o egzekucję naleznego świadczenia do komornika. jesli klauzuli nie ma to trzeba wystąpić o nią do sądu.

W postanowieniu nie jest określone do kiedy powinna nastąpić zapłata zaległych świadczeń, czy taka sytuacja pretenduje do zgłoszenia sprawy do komornika czy powinnam czekać, chociaż postanowienie jest już od tygodnia prawomocne?
Brak terminu oznacza, że płatność ma być niezwłocznie.
 
reklama
Jestem w 9 miesiącu ciąży, w zasadzie na dziś miałam wyznaczony termin porodu, ale dzidziuś jeszcze nie chce przyjść na świat. Od dwóch lat jestem mężatką. Bardzo pragnęliśmy z mężem dziecka, jednak 1 listopada rozstaliśmy się. Początkowo myślałam, że jest to chwilowy kryzys i mężowi przejdzie, niestety- myliłam się. Wczoraj oznajmił mi, że już nic do mnie nie czuje i nie chce już dalej mieć kontaktów ze mną, natomiast uważa, że zależy mu na dziecku. Do 1 listopada mieszkaliśmy razem w kawalerce jego ojczyma, po czym biorąc jedynie najpotrzebniejsze rzeczy przeniosłam się do rodziców licząc na uspokojenie sytuacji. Niestety z każdym spotkaniem sytuacja pogarszała się, aż tydzień temu chcąc zrobić mężowi niespodziankę zastałam zmienione zamki w byłym mieszkaniu. Okazało się, że zmienił je razem z ojczymem przede mną. Kiedy zasygnalizowałam, że chcę odebrać swoje i dziecka rzeczy zaczęli się wymigiwać(długą pracą męża, a teraz tym, że rzekomo sam musiał się wyprowadzić stamtąd, a wszystkie rzeczy wywiózł do swojego biologicznego ojca). Zwodzi mnie z dnia na dzień, że przywiezie je, jednak nie robi tego. Oświadczył już, że nie odda mi cenniejszych przedmiotów jakie kupili mi rodzice(pralka, lodówka), ani nie wspomina o rzeczach, które nabyliśmy razem. Wszelkie paragony i dowody zakupu tych rzeczy zostały u niego w mieszkaniu. Chciałabym odzyskać przynajmniej rzeczy zakupione dla dziecka, moje ubrania oraz dokumenty. Niestety nie wiem czy jest to możliwe w sytuacji, gdy nie mam żadnego dowodu, że zamieszkiwałam tamten lokal, natomiast w przypadku, gdy mąż rzeczywiście wywiózł rzeczy do swego biologicznego ojca- nie mam dowodu, że to na prawdę należy do mnie. Nie wiem co robić.
Z tym będzie problem. OCzywiscie mozę Pani wystąpić do sądu o zwrot mienia ruchomego, ale:
1. rzeczy nabyte w małżeństwie należą do objga małżonków, więc to nie są Pani rzeczy, ale wasze rzeczy;
2. trudno bedzie dowieść, ze rzeczy są prezentami od rodziców skoro nie ma faktur/rachunków itp. Oczywiscie pozostają zeznania świadków, ale to marny dowód bo świadkami może być właściwie tylko Pani najbliższa rodzina.

Zostałam bez środków do życia, gdyż pracowałam wcześniej jako niania i ze względu na powiększający się brzuszek musiałam zrezygnować z pracy, a za ostatnie oszczędności (przeznaczone na wózek dla dziecka) popłaciłam długi męża, gdyż zapewniał, że on zajmie się wózkiem jak będzie to konieczne (niestety teraz się wykręca). Obecnie mieszkam z rodzicami i młodszą siostrą w mieszkaniu, które ma 36m2 i lada dzień pojawi się dzidziuś. Tata właśnie stracił pracę, siostra jest jeszcze niepełnoletnia, a mama zarabia najniższą krajową i została jedynym żywicielem rodziny. Czy jest jakaś instytucja, miejsce gdzie mogłabym się starać o socjalny lokal dla siebie i dziecka?
Przede wszystkim należy zwrócić sie do sądu o alimenty na siebie i dziecko. Nalezy wnioskowac też o zabezpieczenie roszczenia na czas postępowania. Bez tego nic Pani nie wskóra, bo formalnie jest pani meżatką i to mąż powinien Pania utrzywać jeśli nie jest pani zdolna do pracy.

Dodatkowo mąż ma smykałkę do zaciągania długów, brania kredytów, więc obawiam się, że chociażby ze zwyczajnej złości będzie chciał obciążyć mnie swoimi kolejnymi długami. Czym mogę się jakoś przed tym uchronić zanim zostanie wniesiona sprawa o rozwód?
Tak ale tylko przy współpracy meża - można ustanowić rozdzielnosć majątkową. O rozdzielność moze też Pani wnioskowac do sądu. Poza tym pozostaje rozwód lub separacja.

Chciałabym wiedzieć, czy jako osoba bezrobotna, z dzieckiem mogę być zwolniona z opłaty za wniesienie sprawy o rozwód i czy konieczny jest do tego akt ślubu, gdyż on też jest u męża.
Oczywiście zwolnienie z wpisu i kosztów sądowych jest możliwe. Akt małżeństwa jest niezbędnym załacznikiem - dostanie go Pani w USC.

Co powinnam zrobić, aby otrzymać od męża alimenty, gdy urodzi się dziecko?
Złożyć pozew o którym pisałam wczesniej

Gdzie się zgłosić, aby dostać jakąś pomoc finansową do momentu rozwodu, nie musząc prosić o to męża?
Zabezpieczenie,o którym pisałam.


 
Do góry