reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sposób na niejadka

Dzięki Dziewczyny :-)
Kochane jesteście. Fajnie że trafiłam na to forum :-D

U nas z jedzonkiem trochę lepiej, no i zauważyłam że jak małemu daję nasz obiad (jak jest cos w miarę dla niego, np ryż, kurczak, jakis sosik), albo chociaż mieszankę naszego i słoiczka, to je chętnie. No fakt te słoiczkowe obiadki takie wszystkie na jedno kopyto i zero przypraw...chociaż pewnie zdrowsze :)

Trzymajcie się ciepło!!!!!
J.:sorry2:
 
reklama
Przyznam, że osiwieć można z tymi niejadkami. Też bym wolała tą sondą niż walczyć o każdego łyczka robiąc miny i wydając dziwne dźwięki. Normalnie wstyd karmić w parku...
 
Oj skąd ja to znam...Mój synek ma 7 miesięcy i tak jak przyszedl czas na rozszerzanie diety, tak on odmawia absolutnie wszystkiego poza mlekiem. Najdziwniejsze jest to, że wcześniej pochłaniał wszystko, a teraz jakieś fochy. Ani łyżka, ani kubek ani podstępem z butli - nic nie działa.
Ma apetyt, owszem, bo 250 ml mleka potrafi łyknąć w pół minuty, ale poza tym nic mu chyba nie smakuje. Ostatnio troszkę mi schudł, więc trochę się martwię. Ale tak jak poprzedniczki myślę, że trzeba to przetrwać. Różne rzeczy można zrobić na siłę jeśli trzeba, ale zmusić do jedzenia się nie da. Chyba musimy być cierpliwe...
 
U mnie to samo, nie da się zmusić dziecka żeby jadło, ale przecież muszą jeść. U mnie problemy zaczęły się jak skończył 3 miesiące, i zaczął ząbkować, miał lepsze i gorsze okresy, teraz mleka nie chce tylko przed snem, ale już coraz mniej, przedtem jadł zupki, teraz nawet to nie smakuje, czasami ręce :baffled:opadają ryczeć się chce, ale trzeba być cierpliwym :-:)-( z dnia na dzień się łudzę że to się zmieni, z wagi nie spada i wygląda dobrze, za dwa tygodnie bilans, zobaczymy ile waży.
 
Trudno być cierpliwym jak brzdąc zjada 100 ml mleka rano, pół obiadku w południe i 100 ml mleka po południu, a potem męczy po trochu na śpiocha 100 ml kaszki. A na mleku napisali, że 240 cztery razy dziennie...
 
Thien, a znasz dwoje dorosłych ludzi o identycznym apetycie, porach jedzenia i upodobaniach smakowych??? No właśnie.... To dlaczego dzieci miały by jeść " na jedno kopyto" wg jakiejś rozpiski? A jak będzie dziecko jadło 3 razy po 240 ml to padnie z głodu? A jak będzie miało ochotę na 5 razy po 250 ml to mu się będzie przerywało? No przecież nie dajmy się zwariować. Osobiście nie znam dziecka które rzeczywiście jadło by tak modelowo jak podręczniki i etykietki zalecają bo jak dla mnie jest niemożliwością wpakować w dziecko 5 porcji warzyw i owoców( zalecenie dietetyków) , porcję mięsa ( lub jajca czy ryby) i 4 porcje mleka. Może gdzieś na świecie istenieje dziecko które ma niczym Alf 7 żołądków...ale ja nie poznałam. Olać normy!!! Olać rozpiski. Póki dziecko ma wyniki ok, jakoś tam przybiera na wadze( naprawdę nie wszystkie niemowlaki muszą być pulchne jak kluseczki) i mieści się w siatce centylowej i nie wyje z głodu to jest ok!!!!
Dziecko jak każdy dorosły ma różne okresy.
Są okresy na niejedzenie i chocbyś stawała na rzęsach niewiele wskóra. Zazwyczaj wcześniej czy później przychodzi okres wzmożonego apetytu. Potem jest okres że dziecko żażera się n. jogurcikiem a za tydzień nie tknie go - mimo, że to ulubiony smak. Wiadomo, że każdy rodzic marzy o tym żeby dziecko ładnie jadło i woli dzieciaka z wilczym apetytem niż niejadka. Ale trudno, tak się poskładało, że trafiły nam się określone modele: całkowitych lub sezonowych maruderów z jedzeniem . I trzeba być tu niestety elastycznym, kreatywnym i stoicko cierpliwym( a to chyba najtrudniejsze bo ja już 2 łyżeczki z nerwów połamałam jak Hania nie widziała).
Bo jak będziemy wpychać jedzenie nie bacząc na protesty to dziecko nawet i fobii może dostać....
 
Saly, wielkie dzięki. Zawsze to ulga jak kolejna osoba powie o tym, że rozpiski sobie, a życie sobie. Julka przybiera, cieszy się jak goły w pokrzywach i nadal je jak ptaszek. Widać taka jej uroda. Tylko po kim?
 
A mozeona wolalaby jesc czesciej a mniej?Moj synke tak mial jak byl malusi i nadal tak ma-on jadl po 1100-120 ml melka ale co 1,5 godizny a nie jak inne dzieic 200 co 3 czy 4.
Teraz tez je mniejsze porcje niz dzieic w jego wieku ale za to je czesciej.

Skoro przybiera dorze na wadze i jest szczesliwa-to najwazniejsze
 
reklama
Thien, przecież dla dorosłych też są wytyczne dietetyczne, prawda? Że powinno się jeść tyle i tyle razy dziennie, takie i takie produkty, w odpowiednich proporcjach itd, itp. A kto się tego trzyma? A tymczasem my przecież mamy rozum, żeby to sobie zorganizować, a takiemu maluszkowi nijak nie wpoisz, że w książce piszą, że ma wypić ileś tam ml mleka i lubić papkę z marchewki;-)

Spokojnie, jeżeli nie masz żadnych podstaw by sądzić, że coś jest nie tak z twoim dzieckiem, niepotrzebnie panikujesz.

No i mój synek też je tak, jak pisała e-stera. Wcale mu się te przerwy nie wydłużają tylko co 2 godziny i po trochu. Albo 5 minut wcześniej nie ma mowy o jedzeniu, a za chwilę łyknie 200 ml. Co poradzić, ten typ tak ma:-) Pewnie za mną, bo ja też nie lubię jeść zorganizowanych posiłków, tylko co chwilę muszę coś skubnąć. A dziecko to też człowiek;-)
 
Do góry