Pianko ja pierwszej córki nie karmiłam w ogóle, zaskoczyły mnie problemy przy porodzie, potem z karmieniem, urodzenie wcześniaka ( Oliwia 36 tydzień) byłam za słaba i odpuściłam moja wina ehh
teraz się uparłam że zrobie wszystko aby dziecie karmić, mimo że też były problemy, wklęśnięte sutki, za mało pokarmu, choroba moja i podejrzenie salmonelii ( przez jeden dzień musiałabyś odseparowana ode mnie i dostawała mm) cięzko było wrócić bo wredota mała rozsmakowała się w butelce ale po 5 dniach walki wróciłyśmy tylko na cycusia, tak więc na chwilę obecną zamierzam karmić jak długo się da, powrót do pracy też planuje, jednak korzystam teraz z rocznego macierzyńskiego a poza tym z każdym miesiącem jest przecież więcej nowych pokarmów a mniej piersi, jakoś to będzie,
a jak będzie gryzła będę robiła jej NUNU hihi, co zrobić , ehh mnie mama karmiła do 3 roku życia , ja planuje z rok