Ewitka
Majowo-lutowa mama
Żaniu jak ja ci zazdroszczę tych przesypianych nocy. U nas dzisiaj synuś obudził się o 5 (po karmieniu o 1), wzięłam go do cyca i zasnęłam, ale co trochę mi marudził i tak do 7:30 :-( Wkurzyłam się i zastawiłam go z tatą na łóżku a sama poszłam do salonu pod kocyk (bo na 9 miałam ustawiony budzik). No i zasnął w poprzek łóżka :-) O 9 obudził go mój budzik, poszłam do niego, dałam mu cyca, zeby nie był głodny jak pójdę do pracy i zasnęłam z nim. Obudziłam się o 10:45 :-) a na 11 miałam konsultacje :-) Na szczęście spóźniłam się tylko kwadrans akademicki a syniu podobno spał jeszcze do 11:20. Mówię mu, że jak mu nie wyjdzie w najbliższym czasie ząb to ma przechlapane ;-)