reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spanie w nocy

o rany... Jasiowi czasem udaje sie usiasc w lozeczku ale tylk orano jak jzu jest clakiem widno - wieczorem jednak jak go poloze to jest w miare spokojny - przekreca sie na brzuch, popatrzy przez chwile i potem zasypia. Az sie boje co to bedzie jak zacznie wstawac...:szok:
 
reklama
dzisiejsza noc to chyba do historii przejdzie, bo kacper raczył spac od 19 do 3-30 bez pobudek, a normalnie powinny byc juz 2-3:-D.

co do spania - u nas jest tak, ze kacper w ciagu dnia spi az raz jakies 20-40min i potem juz nie chce spac, ale wieczorem az miło, gdy pada od razu:tak:. wiec mam spokoj, ale to tylko wtedy, gdy nie spi drugi raz. ja staram sie go nie kłaść po poludniu, ale m. ostatnio go połozyl, gdy mnie nie bylo i potem o to bylo w sobote teraz(jak na złość, bo przeciez chcielismy wyjsc), i potem po kąpieli i cycusiu kapcer polozony w lozeczku oczywiscie szalal i o spaniu nie myślał. to jest dla mnie naprawde męczące, ze tak dziczeje wtedy, bo tez czekam az zacznie popłakiwac i dopiero ide i go kłade, didi, buziaki i pa. i znow on wstaje i ja pozniej znow czekam na kwik i znow od nowa jak wyzej. ale to mowie jest rzadkosc, bo ja go nie kłade po południu, a nawet jak probuje to on skacze po mnie, świetnie sie bawi, wiec po godzinie koniec prob, a naprawde się słaniał. za to w ciągu dnia ta jedyna drzemka to tragedia - no cały czas pomimo zmęczenia szaleje w tym łózeczku i płacze, ze chce wyjsc. w koncu po wielkich bojach i przeprawach i moich nerwach na skraju:tak: zaśnie. także jest ciężko i u nas, więc sie nie martw ewula:tak:
 
No i zaczęło się. Problemy z usypianiem!. jak go położę to on od razu na brzuch siada i zaraz staje, jeśli jest w łóżeczku. A jak na naszym łóżku to chociaz siada. Zwariuję, a to dopiero drugi dzień tak ma i drugi dzień wieczorem zasął na rękach. dziewczyny długo to potrwa, jak to było u was?
W nocy też śpi tak sobie, budzi sie przynajmniej dwa trzy razy. I wstaje coraz wczesniej. Teraz budzi się o 6 lub zaraz po. Tak sie zastanawiam i drżę na myśl że jak w lecie będzie widno już o 3 rano to czy on będzie wstawał o 3:szok:.

Tez dzis o tym myślałam :sorry2: Bo ten mój perszing to jak sie ostatnio go w porę nie usłyszy i szybko nie ulula to jak dojdize do wstania w łóżeczku to koniec ze spania, a że szybciej jasno sie robi to czasem i o 6 potrafi wstać żeśki i gotowy do zabawy :angry::sorry2: Poza tym u nas z wieczornym kładzeniem tak jak u ciebie... Od razu wstaje itd, i wiesz... to sie raczej nei cofa ;-) Po prostu czasem trwa dłużej czasem krócej, zależy jak bardzo spiący jest, czasem od razu uśnie jak go położe ale to rzadko :-pTakże moja rada: przyzwyczaić sie ;-)Oczywiście nie do noszenia na rękach, ale do kładzenia, jego wstania, znów kładzenia, znów wstania itd itd...
 
A props jeszcze spania w nocy, a raczej pobudek to mam pytanie
ile dzieci jeszcze je w nocy??
Bo Jasio choc dostaje pierwszy posilek ledwo sie obudzi rano (okolo 07:30 - potem jescze czasem zasypia na chwilke) to jednak w nocy sie budzi i nie zawsze daje sie oszukac woda...
Gdzies przeczytalam ze mozna dziecko oszukac dodajac mu stopniowo coraz mniej miarek mleka do nie zmieniajacej sie ilosci wody (np do 150ml zamiast 5 miarek mleka dawac 4, potem 3, 2) no i niektore dzieci przestaja sie budzic w nocy na takie "pomyje" :-D
Ktoras z was probowala tego sposobu????
 
karola zaczęła soczek rozcienczac małemu w nocy. ale co i jak dalej nie wiem.
kacper normalnie tak jak pisałam, ze sie budzi co 2-3h to zawsze cyc, bo inaczej masakra
 
U nas pobudek nie ma. No chyba, ze nie doje w dzień - czasem sie zdarzy, ze nie chce kaszki, albo zje mało obiadku i wtedy ZAWSZE budzi się koło północy na mleko. Dlatego jestem zdania, ze jak dziecko wystarczająco dużo zje w dzień, to w nocy nie powinno sie budzic. No ale jak to mówią "każde dziecko inne".

Staram sie dbac, aby zjadł 5 posiłków w odpowiedniej ilości w dzień a wtedy nocka cała przespana :tak::-)
 
u nas nie ma takiego raju:-D mogłby zjesc i 10poaiłkow i dalej by sie budzil.
u nas dokładnie tak samo. W nocy mu już nic nie daję (czasem łyka wody), a i tak się budzi, wierci, spaceruje po nas i całym łóżku. Bo niestety Kacperek śpi nadal z nami. I już chyba siły nie mamy na odzwyczajenie go od tego. To straszne bo wiem, że będzie coraz gorzej, ale próbowaliśmy przez 3 tygodnie. Wył w łóżeczku do 2h, potem zasypiał na średnio około 30minut i znów wycie. I tak non-stop. Już sąsiedzi się pytali czy wszystko ok... Przestaliśmy, bo maluch zrobił się straszliwie nerwowy, płaczliwy i smutny.
 
reklama
Do góry