A ja juz dawno nie próbowałam zasypiania sam w łóżeczku. wieczorem zasypia wnaszym łózku, kaładę sie z nim ja albo mąż i jak się powścieka to zasypia ostatnio po 21 a nawet ok 22 jak sie ściemni trochę a w dzień to w wózku lub na rękach.Ostatnio śpi niespokojnie i się często przebudza, jak mu dam mleka to w końcu zasypia na dobre do rana.
reklama
M.M
Mamusia majowa'07 :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2007
- Postów
- 2 629
U nas zasypianie w łózeczku, ale siedzę obok łóżeczka bez kontaktu wzrokowego, mówienia, nucenia itd... jak kiedyś mu czytałam książeczkę na dobranoc to tylko jeszcze bardziej się rozbudził Próbowałam go kiedyś zostawić samego, to w taką histerię wpadł że w szoku byłam to nawet nie był ryk tylko dosłownie histeria jakbym go porzuciła nigdy ale to przenigdy takiego go nie widziałam owszem wychodziłam i wracałam po tych 5 czy 7 min ale co weszłam to było jeszcze gorzej... aż w pewnym momencie jak go wziełam pod pachy i chciałam położyc to tak mnie złapał piastkami że na drugi dizeń miałam siniaki na ramionach więc pozostaję narazie przy usypianiu w mojej obecności ale bez kontaktu ze mną i wzrokowego i fizycznego;-)ślicznie wtedy usypia, trochę powierci się, połazi w łózeczku, potarga się z misiem ale usypia w spokoju bez nerwów a mnei nie przeszkadza te parę, czasem parenaście minut posiedzenia przy nim, a nawet wręcz to lubię pewnei kiedyś mi sie znudzi ale i on bedize starszy wiec kiedyś tam napewno sam zacznie usypiać no i smoczek do zasypiania jeszcze obowiązkowo A największy bład jaki popełniam to jego drzemka w dizeń... otóz usypia w krzesełku do karmienia zaraz po obiadku, w pozycji najbardziej opuszczonej, czyli takiej "leżaczkowej" i jak uśnie to wtedy go przekładam do łóżeczka... czasem się nawet zdarzy że nie przekładam
Ewitka
Majowo-lutowa mama
Moje dziecko poszło dzisiaj spać o 22 :-( A to dlatego, ze od 9 rano przetrzymał bez drzemki do 16:30, bo na randce z dziewczyną nie wypadało iść spać :-) Randka go tak zmeczyła, że spał do 18:30.
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Marti, ja mialam takie samo zalozenie ja Ty - znaczy, ze chetnie posiedze wieczorem z synkiem, no ale okazalo sie, ze on ani tego potrzebuje, ani chce. Od poczatku zasypia sam, a ja bynajmniej nie rozpaczam z tego powodu ;-)
No niestety nocvne budzenie i u nas sie zdarza - i niestety skuteczna jest tylko metoda ksiażkowa. Wczoraj walczyl z nim mąż i wygral starcie po jakichs 10-15 min. Ja czasem biore go na rece i gdy zasnie to odkladam, ze to zgubna metoda - budzi sie po jakims czasie i znow placz. Branie do swojego lozka jest fajne, ale raz na jiks czas, bo gdy on spi z nami ja sie nie wysypiam - spie na polspiku, bo sie boje, czy nie spadnie (spi na srodku, ale zaden problem dostac sie na brzeg, gdybym mocno spala), albo czy go ktores z nas nie zadusi. Wole juz posluchac krzykow od czasu do czasu;-) No ale ja nie mieszkam w bloku, wiec odpada nam przynajmniej stres "sąsiadowy"
No niestety nocvne budzenie i u nas sie zdarza - i niestety skuteczna jest tylko metoda ksiażkowa. Wczoraj walczyl z nim mąż i wygral starcie po jakichs 10-15 min. Ja czasem biore go na rece i gdy zasnie to odkladam, ze to zgubna metoda - budzi sie po jakims czasie i znow placz. Branie do swojego lozka jest fajne, ale raz na jiks czas, bo gdy on spi z nami ja sie nie wysypiam - spie na polspiku, bo sie boje, czy nie spadnie (spi na srodku, ale zaden problem dostac sie na brzeg, gdybym mocno spala), albo czy go ktores z nas nie zadusi. Wole juz posluchac krzykow od czasu do czasu;-) No ale ja nie mieszkam w bloku, wiec odpada nam przynajmniej stres "sąsiadowy"
M.M
Mamusia majowa'07 :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2007
- Postów
- 2 629
Marti, ja mialam takie samo zalozenie ja Ty - znaczy, ze chetnie posiedze wieczorem z synkiem, no ale okazalo sie, ze on ani tego potrzebuje, ani chce. Od poczatku zasypia sam, a ja bynajmniej nie rozpaczam z tego powodu ;-)No to samodzielny egzemplarz ci sie trafił :-) Piotrek jak był bardzo malutki to bez problemu zasypiał sam, normalnie go kładłam wieczorem do łóżeczka, czasem jeszcze karuzelką się pobawił i usypiał, ale odkąd zaczął sam wstawać w łózeczku no to juz w towarzystwie usypia ;-)
mój syn mnie dziś zadziwia... normalnie w szoku jestem poszedł normalnie spać o 21, obudził się po 7, stoi w łóżeczku cały uchachany, nie podeszłam do niego od razu, bo poleciałam siusiu wracam a on znów śpi obudził sie 8:10, pobrykał do 8:30, zrobiłam śniadanko, ładnie zjadł i o 9 znów usnął Spał do 11, a teraz o 14 znów usnął normalnei nie wiem co jest grane... Gdyby się wczesniej gdiześ uderzył to az stresa bym miała, ale raczej oki wszystko, ot przytulasek moze dziś jest wiekszy niż zwykle ;-)
Noukie
Majowa mama 2007
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2007
- Postów
- 6 058
Marti - to moze przez te upaly...
Jasio o 7:00 wypil mleko po czym obudizl sie przed 10:30 Ja o 10:00 bo listonosz przyszedl
No i teraz spi od 14:00 :-)
Chyba dzień taki bo Quinten śpi od 12.30:-) a ja "exów" oglądam z wiadomego konta.
reklama
Ewitka
Majowo-lutowa mama
Albo upały wykańczają tak nasze dzieci, no albo jak szczepiliscie Priorixem albo MMR (wiem Aniu, ze ty szczepiłaś), to mi syn bardzo dużo spał w przeciągu 2 tygodni od szczepienia.
Podziel się: