Witamy sie z domku.
W sobote nas wypisali. Tomasz zdrowy, wszystko w najlepszym porzadku. Dosc spokojny- poza momentami, kiedy zaczely sie problemy z pokarmem i piersiami. Ale jest juz na butli (niestety, bo pokarmu mam duzo- rany na sutkach uniemozliwiaja mi karmienie czy nawet odciaganie pokarmu i maly nie chce ssac "chorych" piersi, mleko nie leci), bo mimo prob przystawiania (i nieziemskiego bolu) nie najadal sie. Karmienia ciagnely sie godzinami, a maluch ryczal w nieboglosy. Cieza to byla dla mnie dyecyzja, bo bardzo chcialam karmic piersia, ale niestety...
Wiec poza tym problemem wszystko dobrze. Porod dosc lekki, bolesne byly tylko skurcze miedzy 4 a 5 palcem rozwarcia. Jedyna przeszkoda bylo to, ze brakowalo mi sil- w ten dzien niemal nic nie jadlam i bardzo malo spalam. Ale na szczescie poszlo dosc sprawnie i w miare szybko jak na pierwszy raz.
Za gratulacje dziekujemy.