megicarpenter faktycznie bije od Was szczęście, dobrze, że macie siebie, bo los Was doświadczył. Ale teraz już będzie tylko lepiej! Porodu się nie obawiaj, każda kobieta go przeszła, jedna lepiej druga gorzej, najważniejsze jest, że maleństwo będzie z Tobą - nic innego wtedy się nie liczy
cosmolady to dobrze, że już przez to piekło przebrnęłaś i masz to za sobą. Niestety takie sytuacje się też zdarzają, a Twój mąż to po prostu - ach szkoda słów! Dobrze, że masz słodziutkie dzieciaczki
Na pewno znajdziesz sobie lepszego faceta!
A co do teściowej to moja jest chyba najlepsza na świecie - całkowite zaprzeczenie powszechnych opinii o teściowej ;-)
wavejka trzymam kciuki, żeby Laurka była już w czwartek z Wami!!! Dobrze, że szwy już Cię nie bolą.
Ja też sporą część życia mieszkałam w bloku (do 17-tego roku życia) i nie wyobrażam sobie powrotu do bloków, szczególnie teraz jak jest maleńka i mogę z nią sobie posiedzieć w ogrodzie jak jest ciepło. Właśnie mam zamiar jej kupić basenik dmuchany, żeby mogła się popluskać w lato.
Niegrzeczne dziewuszki się nie ujawniły jeszcze - oj nieładnie
nie przekonam Was ani prośbą ani groźbą