reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin i okolice - znajdę tu jakieś mamuśki stamtąd?

jestem na takim forum po stracie dziecka i kiedys jedna kobietka wkleiła taka wiadomość

to jest list od Aniołka
kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej.
A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było_Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo.
 
reklama
no to pare slow o sobie:-) jetem mamusia Filipka,ktory dzisiaj ma dwa miesiace:-D jest cudownym dzieieciakiem,chyba jak kazde dziecko dla swojej mamusi :tak:
megicarpenter-jak przeczytalam te opowiadanie to lezka zakrecila mi sie w oczku,jak patrze na mojego synusia,to nie wyobrazam sobie jak by to bylo bez niego ,tym bardziej ze mialam ciaze zagrozona i z kazda wizyta modlilam sie zeby tam byl w brzuszku,a jak ladowalam w szpitalu to nawet moj maz plakal,wiec w polowie rozumiem twoj bol:-( ,ale twoja druga dzidzia bedzie miala cudownego aniolka,swoja siostrzyczke :-)
 
mialam pare slow o sobie...tak wiec mieszkam od roku w tychach:-) tez przybalam za swoim ukochanym:-D ,oj my kobitki to musimy sie poswiecac,ehhh nie umiem tak o sobie :-)
 
witam witam :) nową mamę :) i gratuluje synka :)

dziękuje bardzo za cieple słowa :)

ehhh wiem coś na temat poświęcania się :) ja też przeniosłam się z będzina do sosnowca :) też dla ukochanego :):-)

a do jakiego lekarza chodziłaś i gdzie rodziałaś bo ja mam rodzić w tychach :)
 
ja chodzilam do dr,Janika,ale rodzilam w mikolowie,bo slyszalam same zle opinie na temat tychow,ale i tak bralalm go pod uwage tylko ze akurat duzo dzieci sie rodzi i w tychach ponoc dostawiaja lozka na sali,a w mikolowie sa sale dwu osobowe i wogole ladny szpital fajne polozne sa no i lekarze tez fajni tym bardziej ze moj lekarz tam nie pracuje,a duzo sie slyszy o tym ze jak lekarz nie pracuje w szpitalu w ktorym pracujemy to gorzej nas traktuja,ja mialam porod bardzo ciezki bo 20 godz,a jak sie darlam to sam ordynator do mnie przyszedl i pomagal oddychac:-D hehe biedny byl bo po nim krzyczalam :-D no a pozniej zaproponowal mi znieczulenie zewnatrzoponowe....wiec chwale sobie mikolow

ale sie rozpisalam,ale ja tak zawsze bo gadula jestem i mam 100 mysli naraz:zawstydzona/y:
 
Witam kolejną mamuśkę i gratuluję Filipka :tak:
Dobrze, że jesteś gaduła, bo będziemy miały co czytać ;-)
Mała mi śpi już drugą godzinę, bo w nocy coś ją chyba bolało i nie mogła spać, a ja nie mogę spać, więc buszuję po necie...

megicarpenter w ogóle po Tobie nie widać, że w ciąży jesteś :szok:a to już przecież 30-ty tydzień. Mi też się łezka w oku zakręciła, jak przeczytałam ten list.

cosmolady dzieciaczki faktycznie cudne! A ten uśmiech Twojej córci na jednym ze zdjęć jest po prostu rozbrajający :-D

Bibiana
ja też miałam zagrożoną ciążę, więc doskonale wiem co czujesz... teraz to w ogóle bardzo często się słyszy o problemach w ciąży... dobrze, że u nas się wszystko dobrze skończyło...
to faktycznie nawojowałaś w tym szpitalu, ale nie zazdroszczę takiego porodu i wcale się nie dziwię, że się darłaś...

wavejka
zapomniałam Ci wcześniej odpisać, że to dobrze, że masz taką małą pomocniczkę - widać, że przejęła się rolą starszej siostry :-)
 
ja mam rodzić w wojewódzkim szpitalu w tychach bo tam pracuje mój lekarz dr. dudkiewicz może znasz go ?? :) ja do niego chodze prywatnie:) ja byłam na oddziale ginekologicznym w Będzinie i wspominam to jako traumę tylko położne były miłe :)

ja mam troche czasu do porodu :) mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze :) ja słyszałam o mikołowie niektóre dobre a niektóre bardzo złe opinie. ja powiem szczerze za bardzo się boję nie mieć lekarza prowadzącego przy sobie. jak byłam w Będzinie to był tak okropny ordynator ... przez cała noc krwawiłam a pożniej jak ten lekarz stwierdził ze poroniłam to z takim znieczuleniem to powiedział i pretensjami do mnie ... ze szok ..... mialam do niego przyjść za pól roku do kontroli a stwierdziłam ze mogli by mnie kołem łamać ale nigdy nie pójdę do takiego g...... lekarza.
 
reklama
wczesniejsza wypowiedź do Bibiana


DomiK :) wiem wiem :) każdy to mi mówi :) niektórzy to się przez to zdjęcie dopiero dowiedzą :):-):-):-) wolałam nie zapeszać i najbliższym koleżankom ze studiów powiedziałam dopiero po trzech miesiącach :) :-)
 
Do góry