reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

śmietnik

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny, jak wasze wrażenia po zajęciach??
Ja jestem zachwycona;-) Naprawdę - akurat trafiliśmy na fajną babkę ze zdrowym podejściem i tematy są bardzo konkretne. JEst ogrom wiadomości, zwłaszcza o pielęgnacji maleństwa i o tym co przydatne, co może niepokoic niedoświadczoną matkę, co jest patologią (zielona kupa) a co normą (nieco inna zielona kupa) ;-)
Podsumowując- super.
Poza tym prowadząca jest doulą i można ją sobie wynając do porodu za darmo (tylko dla kursantek, nie wiem ile sobie "liczy" za tę usługę normalnie).
 
reklama
my bylismy na pierwszych zajeciach.
Moze byc jak na darmowa skzole rodzenia. Kobitka od teorii i pielegnacji starsza polozna, kiedys pracowala w szpitalu naporodowce.
sa dwie panie od cwiczen - sa pilki, worki sako i kameralna atmosfera. Moze byc. :]
 
Ja jednak nie idę do szkoły rodzenia. Może to głupie, ale wszystkie co znam ,które chodziły miały cesarkę.:szok:
 
My już jesteśmy po 4 zajęciach. mamy świetne prowadzące, serdeczne i zawsze służące radą i pomocą. Dodatkowo z tego co wiem, to sporo dziewczyn dzięki tej szkole rodzi nawet bez nacięcia krocza, np moja kuzynka :-)
Mój Ł po pierwszych zajęciach zaczął wycofywać się rakiem z porodu rodzinnego, ale już mu babeczki wszystko wytłumaczyły i zmienił zdanie, uffff :-)
 
Elena - jesteś przesądna?:-D
JA chodzę ze względu na ogrom wiadomości dot. karmienia, pielęgnacji dzieciątka i dolegliwości niemowlęcych - mimo, że mam medyczne wykształcenie, to jednak porady doświadczonej położnej są nie do przecenienia:tak:
Polecam początkującym matkom;-) taka wiedza niesamowicie uspokaja.
A co do porodu - już wiem przynajmniej kiedy mam jechac do szpitala:tak: (choc niewykluczone, ze też będę miała cc, jeśli Januszek będzie rósł w takim tempie :szok::-D
 
madziara to powiedz jak mu wyperswadowały to ,bo mój chłopak np: boi sie,ze po porodzie ze mną nie będzie dał radę potem uprawiać ze mną seksu i nie chce "tam" patrzeć, że chce stać za parawanem. Chcę ,zeby był ze mna ,ale nie chcę później ponosić konsekwencji jego urazów poporodowych.
 
cristalrose nie jestem, ale wolę mieć spokój, bo tak będę się stresować. Poza tym mam bardzo duże doswiadczenie z noworodkiem, potem niemowlakiem. Swoją siostrą zajmowałam sie 24 godziny na dobę , bo moja matka miała obciążony woreczek żółciowy po ciąży i musiała iść na zabieg,wiec wszystko na mnie spadło. Trochę zapomniałam niektóre rzeczy,ale wiem ,ze se poradzę.
 
madziara to powiedz jak mu wyperswadowały to ,bo mój chłopak np: boi sie,ze po porodzie ze mną nie będzie dał radę potem uprawiać ze mną seksu i nie chce "tam" patrzeć, że chce stać za parawanem. Chcę ,zeby był ze mna ,ale nie chcę później ponosić konsekwencji jego urazów poporodowych.

Zapytaj go, czy go też tak odrzuci jak np. będziesz miała kilka dni grypę żołądkową i będziesz wyglądała jak z krzyża zdjęta ;)

Mój Mąż na szczęście sam się oburza na takie stwierdzenia. Mówi, że nie ślubował mi być ze mną do końca życia po porannym makijażu i strojach wizytowych, ale zawsze i wszędzie. Co nie znaczy, że poród to nie będzie dla niego przeżycie - bo będzie na pewno. Ale raczej nie traumatyczne ;)
To kwestia przemyślenia sprawy na spokojnie i na poważnie. Choć gdyby Mąż nie chciał być przy porodzie, to na pewno bym go nie zmuszała. Mimo że bardzo chcę, żeby ze mną był.
 
Jemu nie chodzi o to ,że będę spocona czy coś. Ale boi sie,ze zobaczy rozwarcie i to źle wpłynie na jego psychę. On nie chce tam patrzeć podczas porodu, ale boi sie,ze może przez przypadek i nie wiem co robić.
 
reklama
Jemu nie chodzi o to ,że będę spocona czy coś. Ale boi sie,ze zobaczy rozwarcie i to źle wpłynie na jego psychę. On nie chce tam patrzeć podczas porodu, ale boi sie,ze może przez przypadek i nie wiem co robić.

E, nie da się chyba przez przypadek. Nie znam się, nigdy nie rodziłam, ale przecież nie wszystko jest w czasie porodu na wierzchu ;) Zazwyczaj mąż, chłopak, mama czy ktokolwiek stoi chyba jednak przy głowie rodzącej - głaszcze ją po głowie i trzyma za rękę, więc ciężko zza brzucha zobaczyć, co się tam na dole dzieje. Tak mi się wydaje :)

Ale podstawowa zasada to powinno być jednak "nic na siłę"...
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry