reklama
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 337
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch
zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego wniosku. Aby to
sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się,
perfumuje
i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i
wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem
bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek jest niezły, ma
klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze
i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "Szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie
krateczka -
kaloryfer, wysportowany.
Facet w szafie myśli: "Ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super - trendy bokserki, a tu penis - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem,
obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pie.....! Ale wstyd przed Ryśkiem
zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego wniosku. Aby to
sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się,
perfumuje
i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i
wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem
bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek jest niezły, ma
klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze
i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "Szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie
krateczka -
kaloryfer, wysportowany.
Facet w szafie myśli: "Ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super - trendy bokserki, a tu penis - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem,
obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pie.....! Ale wstyd przed Ryśkiem
>Zdania, które padły w sądach.
>
>Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
>Odpowiedz: 15 lipca.
>P: Którego roku?
>O: Każdego roku.
>*******************
>P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
>O: Tak.
>P: W jaki sposób się ona objawia?
>O: Ja zapominam.
>P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
>zapomniał?
>************************
>P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
>O: 38 albo 35, stale mi się myli.
>P: Jak długo on już z Panią mieszka
>O: Jakieś 45 lat...
>**********************
>P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
>O: Śmiercią.
>P: Czyja śmiercią?
>*******************
>P: Może Pani opisać ta osobę?
>O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
>P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
>*************************
>P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
>O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
>*****************
>P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do której szkoły
>chodziłeś?
>O: Słownie.
>*******************
>P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
>O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
>P: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
>O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim autopsji.
>*********************
>P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał Pan puls?
>O: Nie.
>P: Zmierzył Pan ciśnienie?
>O: Nie.
>P: sprawdził Pan oddech?
>O: Nie.
>P: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan
>autopsji?
>O: Nie.
>P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
>O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
>P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy życiu?
>O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat.
>*****************
>P: I co się stało potem?
>O: Powiedzał: musze cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
>P: I zabił Pana?
>***************
>P: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
>O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym
>komplement.
>
>Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
>Odpowiedz: 15 lipca.
>P: Którego roku?
>O: Każdego roku.
>*******************
>P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
>O: Tak.
>P: W jaki sposób się ona objawia?
>O: Ja zapominam.
>P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
>zapomniał?
>************************
>P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
>O: 38 albo 35, stale mi się myli.
>P: Jak długo on już z Panią mieszka
>O: Jakieś 45 lat...
>**********************
>P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
>O: Śmiercią.
>P: Czyja śmiercią?
>*******************
>P: Może Pani opisać ta osobę?
>O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
>P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
>*************************
>P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
>O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
>*****************
>P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do której szkoły
>chodziłeś?
>O: Słownie.
>*******************
>P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
>O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
>P: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
>O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim autopsji.
>*********************
>P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał Pan puls?
>O: Nie.
>P: Zmierzył Pan ciśnienie?
>O: Nie.
>P: sprawdził Pan oddech?
>O: Nie.
>P: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan
>autopsji?
>O: Nie.
>P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
>O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
>P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy życiu?
>O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat.
>*****************
>P: I co się stało potem?
>O: Powiedzał: musze cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
>P: I zabił Pana?
>***************
>P: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
>O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym
>komplement.
W Łodzi odbywa się sympozjum na temat "Zdrada małżeńska".
Z całej Polski zjechali się delegaci, z zainteresowaniem słuchają prelegenta, mówiącego które zawody i środowiska predysponują do zdrady.
"Na pierwszym miejscu, proszę Państwa są bezsprzecznie aktorzy - rozbierane sceny, liczne tourne, lekki styl życia - to wszystko zapewnia im tę pozycję.
Drugie miejsce zajmują lekarze - nocne dyżury, emocje wymagające rozładowania oraz obecność młodych pielęgniarek to powód tak wysokiego miejsca.
A na trzecim miejscu plasują się osoby często wyjeżdżające na delegacje, czego dowodem jestecie wy sami, moi Państwo !"
W tym momencie na widowni powstaje jeden ze słuchczy i krzyczy: "To nieprawda,ja od wielu lat wyjeżdżam na delegacje, ale nigdy nie zdradziłem żony !"
Na to zrywa się inny i wrzeszczy: "No właśnie, to przez takich ch *** w jak ty zajmujemy dopiero trzecie miejsce" !
Aplauz na sali.
Z całej Polski zjechali się delegaci, z zainteresowaniem słuchają prelegenta, mówiącego które zawody i środowiska predysponują do zdrady.
"Na pierwszym miejscu, proszę Państwa są bezsprzecznie aktorzy - rozbierane sceny, liczne tourne, lekki styl życia - to wszystko zapewnia im tę pozycję.
Drugie miejsce zajmują lekarze - nocne dyżury, emocje wymagające rozładowania oraz obecność młodych pielęgniarek to powód tak wysokiego miejsca.
A na trzecim miejscu plasują się osoby często wyjeżdżające na delegacje, czego dowodem jestecie wy sami, moi Państwo !"
W tym momencie na widowni powstaje jeden ze słuchczy i krzyczy: "To nieprawda,ja od wielu lat wyjeżdżam na delegacje, ale nigdy nie zdradziłem żony !"
Na to zrywa się inny i wrzeszczy: "No właśnie, to przez takich ch *** w jak ty zajmujemy dopiero trzecie miejsce" !
Aplauz na sali.
reklama
aniaz
neo-BB-fitka
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2004
- Postów
- 2 130
Przychodzi mucha do baru i mówi :
- prosze kupe raz
- co ?
- *****
Wchodzi facet na dyskoteke w Wolominie,a ochroniarz sie go pyta:
- Ma Pan pistolet?
- Nie
- A moze ma Pan nóz?
- Nie
- Siekiere?
- Nie
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelke, daje mu tulipana i mówi
- Ja pierdole; to niech chociaz to Pan wezmie...
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie.
Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
Tu przepraszam za brzydki wyraz, ale jak go wykropkowalam, to kawal tracil wiele wdzięku
;D
Pewna kobieta miala 2 synów - optymiste i pesymiste.
Chciala im kupic cos pod choinke, wiec pesymiscie kupila sliczna kolejke elektryczna, a na prezent dla optymisty zabraklo jej pieniedzy, totez wlozyla do pudelka konska kupe.
Gwiazdka:
Pesymista - "Eeee do kitu ta kolejka, pewnie zaraz sie zepsuje.."
Optymista - O rany !!!! Dostalem konika !!!! Tylko gdzieś spierdolil!!!
- prosze kupe raz
- co ?
- *****
Wchodzi facet na dyskoteke w Wolominie,a ochroniarz sie go pyta:
- Ma Pan pistolet?
- Nie
- A moze ma Pan nóz?
- Nie
- Siekiere?
- Nie
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelke, daje mu tulipana i mówi
- Ja pierdole; to niech chociaz to Pan wezmie...
Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko stal samotnie.
Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
Tu przepraszam za brzydki wyraz, ale jak go wykropkowalam, to kawal tracil wiele wdzięku
Pewna kobieta miala 2 synów - optymiste i pesymiste.
Chciala im kupic cos pod choinke, wiec pesymiscie kupila sliczna kolejke elektryczna, a na prezent dla optymisty zabraklo jej pieniedzy, totez wlozyla do pudelka konska kupe.
Gwiazdka:
Pesymista - "Eeee do kitu ta kolejka, pewnie zaraz sie zepsuje.."
Optymista - O rany !!!! Dostalem konika !!!! Tylko gdzieś spierdolil!!!
Podziel się: