reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Smaki, smaczki, kulinaria

reklama
A dziękuję bardzo :-) Już po romantycznym wieczorze, mąż o 19:40 musiał być już na lotnisku :-( Dziś leci do Anglii. Ale obiadek był super romantyczny, a deserek palce lizać. Naprawdę polecam:

straciatella panna cotta z powidłami (2 wysokie szklanki):

powidła
300 ml śmietanki kremówki
250 ml mleka
1/3 szklanki cukru
3 łyżeczki żelatyny
60 gram czekolady
1/2 szklanki wrzącej wody

rozpuscic żelatynę we wrzącej wodzie. Wymieszać dokładnie. Odstawić do wystygnięcia.W tym czasie mleko, kremówkę i cukier umieścić w rondelku. podgrzewać mieszając, do rozpuszczenia się cukru. Nie zagotowywać. Odstawić z ognia. Czekoladę zetrzeć na dużych oczkach tarki.
Do musu przelać ostudzoną żelatynę. Wymieszać łyżka. Na koniec wsypać wiórki z czekolady. Ponownie wymieszać.
Powidła włożyć na dno obu szklanek, następnie wlewać panne cotte. Część wiórków czekoladowych sama uniesie się do góry, tworząc chrupiący top.
Schłodzić deser w lodowce przez kilka godzin do stężenia.
 
bosastopka wszystkiego najlepszego .. :))) spóźnione ale szczere
ja mam pierwszą rocznicę w niedzielę i zastanawiam się co upichcić bo teściowie i rodzice będą na obiedzie a później jakieś ciasteczko z kawą pasuje.
Znalazłam przepis na 3 bita i zastanawiam się czy któraś robiła takie ciasto??
 
Niunias, no to też imprezka się szykuje :-) Na to ciasto też mam przepis, ale nigdy nie robiłam więc nie wiem jaki jest stopień trudności. Za to kiedyś jadłam, koleżanka do pracy przyniosła i było pyszniutkie :-) :-)
Fajnie tak powspominać jak to było w tym szczególnym dniu :-) My wczoraj z mężem oglądaliśmy zdjęcia, filmy i wspominaliśmy śmieszne sytuacje :-) Oj, ile wtedy było nerwów :-) Jak człowiek tak z dystansu na to spojrzy to łapie się za głowę ile się martwił niepotrzebnie ;-)
 
reklama
Do góry