ja tez bralam slub w ciazy....akurat skonczyl sie 5 i zaczynal 6 a slub zaplanowalam na piatek, aby rok pozniej ten sam dzien wypadl w sobote zeby wziac koscielny i zrobic wesele niestety... akurat jak bralismy koscielny to syn mi sie powaznie rozchorowal i praktycznie cale wesele spedzilam w domu z nim....
reklama
Witam :-)
U mnie ślub był planowany już od dwóch lat zawsze jednak było coś nie tak przekładaliśmy już termin wesela dwa razy, w sumie jednak nie było żadnego poważnego powodu do tego. Po prostu nie byliśmy chyba do końca pewni tego czy chcemy się wiązać. Obecnie jestem w 4 mieś ciąży a wesele ma się odbyć za dwa mieś. Miało być oczywiście wszystko idealnie piękna sala, super orkiestra, suknia idealna jak na szczupłą osobę( została oczywiście zmieniona ) Brzuszek już jest troszkę widoczny, także obawiam się jak to będzie dalej. Jednak nawet nie zastanawialiśmy się nad kolejnym przesuwaniem wesela. Mam nadzieje że wszystko będzie ok. :-)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny w podobnych sytuacjach ;-)
U mnie ślub był planowany już od dwóch lat zawsze jednak było coś nie tak przekładaliśmy już termin wesela dwa razy, w sumie jednak nie było żadnego poważnego powodu do tego. Po prostu nie byliśmy chyba do końca pewni tego czy chcemy się wiązać. Obecnie jestem w 4 mieś ciąży a wesele ma się odbyć za dwa mieś. Miało być oczywiście wszystko idealnie piękna sala, super orkiestra, suknia idealna jak na szczupłą osobę( została oczywiście zmieniona ) Brzuszek już jest troszkę widoczny, także obawiam się jak to będzie dalej. Jednak nawet nie zastanawialiśmy się nad kolejnym przesuwaniem wesela. Mam nadzieje że wszystko będzie ok. :-)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny w podobnych sytuacjach ;-)
ika_virgo
Mama Zosi
Ślub (tylko cywilny) braliśmy kiedy byłam już prawie w 5 miesiącu. Sukienkę kupiłam juz dużo wcześniej i co kilka dni ją mierzyłam z obaw, że się nie wcisnę ;-). Na szczęście z tyłu była sznurowana więc, zawsze mogłam ją poluzować. Przyjęcie, a w zasadzie uroczysty obiad był w przemiłej restauracji. Tańców nie było ale i tak wszyscy podziwiali moje wysokie obcasy. Trochę się denerwowałam ale i tak w pamięci bardziej utkwiły mi zaręczyny :-):-).
Ritmusia
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2008
- Postów
- 120
Witam,
ja sosbiscie jestem przeciwniczka slubow w ciązy.....jestem z partnerem juz 9 lat. Do tej pory nie myslelismy o slubie, gdyz nie jest nam on potrzebny do szczescia. Jak zaszlam w ciaze nawet przez mysl mi nieprzeszlo, zeby z tego powodu brac slub. Po pierwsze dlatego, ze bardzo zle przechodze ten stan i zle bym sie czula , a po drugi edlatego, ze glupio bym sie czula jako panna mloda przy oltarzu z brzuszkiem...... :-(
ALe to tylko moje osobiste zdanie......
na pewno kiedys wezmiemy slub-ale nic na sile-na pewno nie uwazam ciazy za powod do slubu.
pozdrawiam
ja sosbiscie jestem przeciwniczka slubow w ciązy.....jestem z partnerem juz 9 lat. Do tej pory nie myslelismy o slubie, gdyz nie jest nam on potrzebny do szczescia. Jak zaszlam w ciaze nawet przez mysl mi nieprzeszlo, zeby z tego powodu brac slub. Po pierwsze dlatego, ze bardzo zle przechodze ten stan i zle bym sie czula , a po drugi edlatego, ze glupio bym sie czula jako panna mloda przy oltarzu z brzuszkiem...... :-(
ALe to tylko moje osobiste zdanie......
na pewno kiedys wezmiemy slub-ale nic na sile-na pewno nie uwazam ciazy za powod do slubu.
pozdrawiam
dib2
Mama Sary - 06.12.2008r.
Ja najpierw wyszłam za mąż,a później po pół roku zaszłam w ciąże. Gdyby się jednak stało odwrotnie to ślub wziełabym dopiero na chrzciny dzidziusia może jak malec miałby około pół roku. Same plusy, masz większy biust i masz co włożyć do kiecki, no i przede wszystkim ślub zazwyczaj jest raz w życiu i nie chce go pamiętać tak że siedziałam bo nogi mi odpadały i dzidziuś się wiercił. Byłam na ślubie koleżanki w 32 tyg ciąży trańczyłam dużo ale tylko z mężem lub sama bo inni się mnie bali!!! Nie było to miłe jak każdy prosił każdego do tańca a mnie omijali.
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
ja też brałam cywilny jak byłam na początku piątego miesiąca
a my juz w listopadzie myśleliśmy o ślubie,ale miał być w nieco późniejszym terminie he...
i niczego nie żałuję
a kościelny?będzie - za 23 miesiące
a my juz w listopadzie myśleliśmy o ślubie,ale miał być w nieco późniejszym terminie he...
i niczego nie żałuję
a kościelny?będzie - za 23 miesiące
-inka
Fanka BB :)
Ja wzięłam ślub będą na początku 4 miesiąca. Mieliśmy ustaloną datę na 26 września tego roku ale tak sie złożyło że na ten dzień będzie rozwiązanie. I muszę przyznać że przyśpieszenie ślubu było mi na rękę. Mój M upierał się zawsze przy wielkim weselu , ja zaś odwrotnie. A przy tej okazji wyszło na moje i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni. W ciągu miesiąca załatwiliśmy wszystko, kościół, salę , Dj, sesję zdjęciową. A na samym weselu muszę przyznać, że tańczyłam całą noc. Nie czułam wogóle zmęczenia a radość. Oczywiście nie piłam, ale też nie siedziałam całą noc jak kłoda tyloko dlatego że jestem w ciąży. Stan fizyczny mi na to pozwalał .
generalnie uwzam ze ta kwestia jest indywidualna sprawa kazdej pary, ale ja nigdy nie chcialam brac slubu w ciazy, gdy zaszlismy nawet przez mysl mi to nie przeszlo, w przeciwienstwie do naszych rodzin (oczywiscie), zareczylismy sie w grudniu ('M' zrobil mi mala niespodzianke) i dla mnie - wsytarczy
reklama
Eschenbach
30-tki , przyszłe mamusie
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2006
- Postów
- 3 493
Ja co prawda slub bralam juz prawie 6 lat temu i nadal jestem staraczka ale pozwolcie ze wyraze rowniez swoje zdanie.
Mieszkalismy przed slubem ze soba 2 lata i "uwazalismy" zeby nie wpasc (teraz sie okazuje ze to nasze problemy zdrowoten pozwolily na to :-( ). Ale ogolnie caly czas twierdzilam ze nawet gdybysmy wpadli nie bralibysmy na szybko sluby. Najpierw bym urodzila a potem dopiero slub (choc nie wiem co by na to powiedziala moja rodzina ;-))
Mieszkalismy przed slubem ze soba 2 lata i "uwazalismy" zeby nie wpasc (teraz sie okazuje ze to nasze problemy zdrowoten pozwolily na to :-( ). Ale ogolnie caly czas twierdzilam ze nawet gdybysmy wpadli nie bralibysmy na szybko sluby. Najpierw bym urodzila a potem dopiero slub (choc nie wiem co by na to powiedziala moja rodzina ;-))
Podziel się: