reklama
Rybcia_21
Fanka BB :)
woloszki tak samo jest u Dominiki.
Jak coś sama od siebie powie to później jak ja proszę nie chce powtóżyć.
A ostatnio jest na topie Zosia i wyraźnie mówi i takim grubym głosem.
Na Panów mówi pam bo wygodniej.
A we wtorek jechałam spowrotem do mojej siostry.
I wychodząc już z domu ze znajomym Domonika wołała do niego Pam choć tu no cho.
Jak coś sama od siebie powie to później jak ja proszę nie chce powtóżyć.
A ostatnio jest na topie Zosia i wyraźnie mówi i takim grubym głosem.
Na Panów mówi pam bo wygodniej.
A we wtorek jechałam spowrotem do mojej siostry.
I wychodząc już z domu ze znajomym Domonika wołała do niego Pam choć tu no cho.
magdalena25
Majowe mamy'08 Przeszczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2005
- Postów
- 2 899
Asiun - mam nadzieję, że nie męczyliście biednej Inguchy za długo i jednak zrozumieliście o co jej chodzi
Julek rozmawiał dziś ze mną przez telefon i opowiedział, że był z dziadkiem na budowie i wrzucał drewno do ogniska (wszystko sam mi powiedział).
A ostatnio rozmawiał z ciocią, która mu przesłała paczkę z Niemiec i podpowiadamy mu: "podziękuj cioci za kubeczki"
A on:
-ciociu pśepjasiam (przepraszam) za kubećki
W ogóle on już ładnie odmienia, np. do mojej siostry mówi:
"ciociu Soniu", jak woła mojego tatę woła "dziadku", a nie "dziadek".
Na spacerze zwrócił uwagę na drzewo obrośnięte jemiołą i zapytał się mnie co to jest. Potem jak tylko gdzieś dojrzał jemiołę wołał "amioła!!!"
No i na spacerze w lesie z moją mamą zobaczył drzewo z tylko jedną kulą jemioły i mówi:
"babciu amioła!!!" a po chwili "djugiego amioła nie ma"
Julek rozmawiał dziś ze mną przez telefon i opowiedział, że był z dziadkiem na budowie i wrzucał drewno do ogniska (wszystko sam mi powiedział).
A ostatnio rozmawiał z ciocią, która mu przesłała paczkę z Niemiec i podpowiadamy mu: "podziękuj cioci za kubeczki"
A on:
-ciociu pśepjasiam (przepraszam) za kubećki
W ogóle on już ładnie odmienia, np. do mojej siostry mówi:
"ciociu Soniu", jak woła mojego tatę woła "dziadku", a nie "dziadek".
Na spacerze zwrócił uwagę na drzewo obrośnięte jemiołą i zapytał się mnie co to jest. Potem jak tylko gdzieś dojrzał jemiołę wołał "amioła!!!"
No i na spacerze w lesie z moją mamą zobaczył drzewo z tylko jedną kulą jemioły i mówi:
"babciu amioła!!!" a po chwili "djugiego amioła nie ma"
No i na spacerze w lesie z moją mamą zobaczył drzewo z tylko jedną kulą jemioły i mówi:
"babciu amioła!!!" a po chwili "djugiego amioła nie ma"
niezłe
A co do "kupeczki" to nie zrozumieliśmy ale to i tak była ściema, bo chciała wstać z łóżka a my chceliśmy jeszcze troszkę poleżeć. Dopiero po południu zrobiła "kupeczkę" i wtedy zajarzyliśmy:-)
niezłe
A co do "kupeczki" to nie zrozumieliśmy ale to i tak była ściema, bo chciała wstać z łóżka a my chceliśmy jeszcze troszkę poleżeć. Dopiero po południu zrobiła "kupeczkę" i wtedy zajarzyliśmy:-)
U nas zawsze Maks i Maja wolali jesc jak chcieli wyjsc z lozeczka, oczywiscie glodni nie byli :-)
No u mnie Maks tez pieknie gada heheheheheheh
Wczorajszy tekst z samochodu. Lecialo w radiu o prezydencie naszym, odnosnie afery ze nie mial samolotu. I pyta sie nas Maks dlaczego on musi latac tym samolotem, to my krotko ze taka ma prace. A on ze jego praca to siedzienie w telewizji (czytaj wystepowanie w telewizorze) a nie latanie samolotem.
Wczorajszy tekst z samochodu. Lecialo w radiu o prezydencie naszym, odnosnie afery ze nie mial samolotu. I pyta sie nas Maks dlaczego on musi latac tym samolotem, to my krotko ze taka ma prace. A on ze jego praca to siedzienie w telewizji (czytaj wystepowanie w telewizorze) a nie latanie samolotem.
magdalena25
Majowe mamy'08 Przeszczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2005
- Postów
- 2 899
Nasz Julek wołał "sejek" (serek), że niby chce jeść. Ale zaczęliśmy go pacyfikować, więc przerzucił się na siku. A że ja się mocno przykładam to tej kwestii to trafił w czuły i skuteczny punkt. No ale i tak jestem cwana bo nie raz wtedy stwierdzam kategorycznie:U nas zawsze Maks i Maja wolali jesc jak chcieli wyjsc z lozeczka, oczywiscie glodni nie byli :-)
-Tomek wstawaj Julek chce siuku!!!
I cieszę się sama błogą ciszą
Nasz Julek wołał "sejek" (serek), że niby chce jeść. Ale zaczęliśmy go pacyfikować, więc przerzucił się na siku. A że ja się mocno przykładam to tej kwestii to trafił w czuły i skuteczny punkt. No ale i tak jestem cwana bo nie raz wtedy stwierdzam kategorycznie:
-Tomek wstawaj Julek chce siuku!!!
I cieszę się sama błogą ciszą
U nas przeszliśmy już dawno fazę "siusiu" ale ja nie reagowałam, bo ona ładnie woła na codzień i nie chciało mi się po próżnicy wstawać. Więc się przerzuciła na "kupeczkę" ale nie poskutkowało, bo żeśmy nie zrozumieli
reklama
Rybcia_21
Fanka BB :)
U mnie też była faza ze Dominika wołała si si jak już miała iść spać.Ale nie wygrała z tym bo zawsze jak ją kłade do łóżka to pierw idzie siusiu.To sie przeżuciła na si si pupa.że niby jej się kupkę.Ale też nie wstaję z łóżka bo ona woła si si pupa.Bo zazwyczaj wieczorem nie robi kupki tylko w dzień.
Z piciem też już nie wygra bo od miesiąca nie pija na noc.tylko do kolacji mleczko czy herbatka.
Więc czekam u mojej Dominiki co teraz wymyśli aby nie iść spać.
Z piciem też już nie wygra bo od miesiąca nie pija na noc.tylko do kolacji mleczko czy herbatka.
Więc czekam u mojej Dominiki co teraz wymyśli aby nie iść spać.
Podziel się: