Witam. Mieszkam w Anglii. Niedawno bylam na urlopie w Polsce i odwiedzilam swojego ginekologa ktory mnie prowadzil. Byla wtedy w 26 tygodniu ciazy, wszystko ladnie cacy na USG, kiedy wzial mnie na badanie ginekologiczne stwierdzil ze mam za krotka szyjke macicy, mialam 1,5cm a miala byc 3cm. Do tego dzidzus sie bardzo mocno wypycha (z jednej strony brzuch plaski a z drugiej gora). Lekarz przepisal nospe i kazal lezec i bardzo mocno sie oszczedzac, poniewaz to grozi przedwczesnym porodem (powiedzial ze dobrze by bylo jakby dotrzymala do 32-34 tygodnia ciazy). Rzekl ze jakbym zostala w Polsce to zrobilby podszycie, a jak wracam do Anglii to zebym zawiadomila o tym swojego lekarza. Wrocilam do Anglii (w koncu tu mieszkam, dom, narzeczony etc.), akurat mialam wizyte tu,powiedzialam o tej szyjce swojej MidWife a ta zrobila takie oczy ze zdziwienia - nie wcale dlatego ze szyjka za krotka tylko jaki prawem on zrobil te badanie jezeli nie krwawilam ani nie rodzilam! No masakra. Wyjasnila ze tu robia badanie ginekologiczne tylko jak kobieta krwawi lub juz rodzi... no coz... Nie wspomne juz o tym ze jak robila mi test krwi to bylo "is okey, absoluty" no a w Polsce wyszlo ze mam bardzo malo zelaza. Ehh troche sie rozpisalam, zmierzam do tego czy ktoras z Pan urodzila wczesniej dzieciaczka z powodu krotkiej szyjki macicy? Jezeli tak to w ktorym tyg. ciazy ?
Jestem teraz w 31 tyg ciazy. Bardzo boli mnie krocze (w zasadzie kosc - nie wiem jak to wytlumaczyc) i kosc ogonowa. Czasem wieczorem miewam skurcze, pokuje mnie przez chwile a pozniej znowu tak w odstepach 2-godzinnych.
Dziekuje za odpowiedzi.