Effa84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2016
- Postów
- 2 170
Moje dziecko też z tych jedzących. Zupki, kaszki, serki je sam łyżeczką. Kawalki wiadomo - ręką albo widelcem. Z kubka i ze szklanek pije, ale jeszcze nie ogarnia, że jak przewróci to się wylewa. Ja się cieszę że pod tym względem jest samodzielny, bo niedługo drugi się pojawi wiec zawsze będzie mi trochę lżej.
Obecnie jestem w 35 tc. Odkąd jest słonecznie, to staram się jak najdłużej przebywać na zewnątrz z Mikołajem. Mam nadzieję że tym razem nie przenoszę [emoji4]
Mój Mikołaj nie chodzi do żłobka I mocno nie choruje. Najpoważniejsze do tej pory było zapalenie oskrzeli. Ja mam to szczęście że mam pod nosem super pediatre, wiec obywa się bez sterydów i antybiotyków.
Najbardziej do tyłu jest z mówieniem. Ale widzę, że słyszy i wszystko rozumie. Bardzo lubi książki i lubi słuchać jak mu się opowiada o tym co pokazuje paluszkiem. Więc tym się zupełnie nie martwię. Po prostu akceptuje fakt, że zacznie później mówić i już.
Jeśli chodzi o zabawy, to wszystko jest porzucone obecnie na rzecz zabaw na dworze [emoji4] Spacery, piaskownica, huśtawka, ciąganie samochodu za sznurek, podziwianie kur dziadka itp. Teraz siedzę u rodziców na wsi wiec jak zobaczymy zająca albo bociana z bliska, to jest pełen zachwyt.
My też w trakcie remontu mieszkania. Kupiliśmy w marcu, ale ekipy remontowej nie udało się znaleźć. Więc dopiero w lipcu ruszymy pełną parą. Szkoda że nie udało się przed porodem, ale mówi się trudno. Na razie wygląda to tak [emoji23] Mąż walczy sam póki co.
Obecnie jestem w 35 tc. Odkąd jest słonecznie, to staram się jak najdłużej przebywać na zewnątrz z Mikołajem. Mam nadzieję że tym razem nie przenoszę [emoji4]
Mój Mikołaj nie chodzi do żłobka I mocno nie choruje. Najpoważniejsze do tej pory było zapalenie oskrzeli. Ja mam to szczęście że mam pod nosem super pediatre, wiec obywa się bez sterydów i antybiotyków.
Najbardziej do tyłu jest z mówieniem. Ale widzę, że słyszy i wszystko rozumie. Bardzo lubi książki i lubi słuchać jak mu się opowiada o tym co pokazuje paluszkiem. Więc tym się zupełnie nie martwię. Po prostu akceptuje fakt, że zacznie później mówić i już.
Jeśli chodzi o zabawy, to wszystko jest porzucone obecnie na rzecz zabaw na dworze [emoji4] Spacery, piaskownica, huśtawka, ciąganie samochodu za sznurek, podziwianie kur dziadka itp. Teraz siedzę u rodziców na wsi wiec jak zobaczymy zająca albo bociana z bliska, to jest pełen zachwyt.
My też w trakcie remontu mieszkania. Kupiliśmy w marcu, ale ekipy remontowej nie udało się znaleźć. Więc dopiero w lipcu ruszymy pełną parą. Szkoda że nie udało się przed porodem, ale mówi się trudno. Na razie wygląda to tak [emoji23] Mąż walczy sam póki co.