Ja swoją córkę odpieluchowałam jak miała 14 miesięcy. Dostała na święta od chrzestnej nocniczek Tego Baby krzesełko zwykły bez melodii, i sadzałam ją co jakiś czas. Na początku warto sadzać malucha na nocnik po nocnym spaniu albo drzemce bo wiadomo, że wtedy są większe szanse że uda się, oczywiście po fakcie mnóstwo pochwał, brawa itp. Można tez obserwować dziecko, moja córka w momencie gdy robiła siku w pampersa zastygała w bezruchu i miała specyficzną minkę, gdy widziałam to również sadzałam, z czasem gdy już pojęła do czego służy nocnik zaczęłam ją sadzać co godzinę, aż pewnego dnia w kwietniu ubiegłego roku, po prostu zapomniałam założyć jej pampersa na spacer, nie było niespodzianki więc po prostu ściągnęłam go całkowicie na dzień. Na noc zakładałam ale był prawie zawsze suchy i szybko z tego tez zrezygnowałam. Zaopatrzyłam się w takie prześcieradło z ceratką i wpadki mogę policzyć na palcach jednej ręki. U nas poszło bardzo gładko i szybko ale wiem że nie wszystkie dzieci tak chętnie rezygnują z pampersów. Niektóre wolą też od razu załatwiać potrzeby na kibelek przy pomocy nakładki.
Angelika masz podobne podejście jak ja
Staram się aby mała była jak najbardziej samodzielna, bo mąż długo pracuje i będę z maluchami przez wiele miesięcy sama a co za tym idzie nie zawsze mogłabym ja uśpić, nakarmić itp Gdy córka miała 15 miesięcy zaczęliśmy starać się o rodzeństwo dla niej, udało się od razu i wtedy zaczęłam wprowadzać ułatwienia dla naszego wspólnego dobra :rezygnacja z butelki-picie z kubka, w wózku nie chciała jeździć tylko chodziła nóżkami, spanie we własnym pokoju początkowo w łóżeczku potem w dużym łóżku, samodzielne zasypianie, odpieluchowanie, jeść sama umiała już dużo wcześniej, nawet zupa nie była jej straszna no i najważniejsze wtedy kiedy na prawdę nie mam dla niej czasu musi sama zając się sobą, bo wiadomo noworodka trzeba nakarmić a nie zawsze dziecko je 5 minut a potem sobie smacznie zasypia, bynajmniej ona taka nie była... Z babcią i dziadkiem tez chętnie zostaje, nie okłamujemy jej tylko wprost mówimy że tata jedzie do pracy mama idzie do lekarza zbadać dzidziusia i nie ma płaczu. Los nam trochę pokrzyżował plany i mamy półroczna obsuwę ale każdy kolejny miesiąc przynosi zmiany na plus w jej zachowaniu... bunt dwulatka powoli przechodzi, 19 ząb w drodze, także musi być dobrze
A co wy na to żeby bliżej terminów porodów przenieść się po prostu na FB, utworzyć tam zamknięta grupę i pisać sobie o wszystkim tym o czym nie możemy albo krępujemy się tutaj??