Dzien dobry...
ja mialam ciezka noc. Mala tydzien jakby jej nie bylo, za to wczoraj wieczorem tak dala czadu, ze nie moglam sie pozniej ruszyc, tak bolalo wszystko. Jeszcze cos mi sie rozciagalo i tak ciagnelo, szczypalo, ze nie wiedzialam co ze soba zrobic. Pomeczylam sie godzinke, wstalam na siku i oczy jak 5zl., spac mi sie odechcialo. Polezalam godzine i sie wzielam za ksiazke, bo wiadomo, zawsze usypia. Czytalam do 5! Wstalam o 8 i juz mysle o tym, zeby polozyc sie do lozka, bo jestem nieprzytomna. Lilka dalej wariuje, ale mam nadzieje, ze wiezorem da spokoj. Nie chce narzekac, bo ciesze sie, ze ja czuje, naprawde! Tylko jestem padnieta... starucha sie zrobilam
po imprezie moglam nie spac, a teraz wielki problem.
Co do porodow, kiedys ogladalam, nic nie pamietam hah mama miala dwie cesarki, siostra dwie cesarki. Kolezanka w styczniu rodzila normalnie i mowie, ze nic strasznego.
Ja mam wysoki prog bolu, nawet lubie
kolczyki, tatuaze - z tylu na stopie juz bylam u skraju wytrzymalosci... Dlatego nibardzo chce wiedziec jak to jest. Jestem przygotowana na bol, a jak mowie, ze nie moge sie doczekac porodu, to biora mnie za wariatke - lacznie z moim chlopakiem haha
Przyjaciolka z PL, termin koniec lipca, wiec prawie jak ja, miala wczoraj jakies uplawy. W szpitalu od razu ja odsylali do innego, gdzie jest oddzial dla wczesnakow, ju cala wizje porodu w tej chwili jej przedstawili, e ma byc przygotowana. Ona spanikowana, ale pierwsze co pojechala do swojego prywatnie i oczywiscie ja uspokajal - kazal odpoczywac, bo nie bylo swierzej krwi. Biedna, czasem nawet pielegniarki, czy lekarze nie maja podejcia do pacjenta. Nalatala sie dziewczyna za butami slubnymi i pierdolami, to sie zmeczyla, a oni zaraz czarne wizje. Ja sie przy okazji tez zdenerwowalam. Uff...