okasia - oj, ja też jestem aktywna zawodowo, też pracuję na etat, 2-3 razy w roku prowadzę wykłady na AGH w krakowie na studiach podyplomowych, mam troche zleceń prywatnych na umowę-zlecenie (w obszrze mojej pracy zawodowej, ale z innych firm) I też udzielam się społecznie w fundacji
ale ostatnio jestem mega wykończona....
oby dotrwać do końca tego tygodnia, potem jedziemy na narty na tydzień.
oczywiście ja nie będe jeździła.....
a potem mam 3 tygodnie lutego mega intensywne, z czego 2 tyg w delegacji...
ale mam nadzieję, że marzec będzie luźniejszy,
kwiecień znów troche bardziej intensywny. a w czerwcu już moze pójdę na zwolnienie
z fundacji I tak nie zrezygnuję.
wykłądy na agh mam 2 weekendy w kwietniu, więc na ten rok będa zakończone,
a te prywatne zlecenia w miarę możlwiości będe brała bo to praca 1 lub max 2-dniowa + napisanie raportu.
a jeśli pójdę na roczny macierzyński w mojej głównej pracy (tej co pracuję na etat) to teraz jest taka opcja, że można w tym czasie pracować dla tej samej firmy na umowę-zlecenie. także dostaje się macierzyński z zusu, a z pracy ma się umowę-zlecenie. u mnie jest taka mozliwość, tzn. typ wykonyanej przeze mnie pracy umożliwiałby branie tylko krótkich zleceń, na mniej niz pół etatu, 1-2 dniw tygodniu. to by mi odpowiadało
ale, to jeszcze duuuużo czasu na myślenie o tym