My dziś po podwójnej wizycie. U mnie u ginekologa wszystko w porządku, rana po nacięciu zagojona praktycznie. Nawet mnie sam wypytywał o antykoncepcję czy coś chce, ale mam z tym trochę problem, bo wydaje mi się, że to będzie bolesne, pytałam go o to i stwierdził, że komfortowe uczucie to na początku nie będzie i trochę się tym martwię, bo się boje zacząć, na szczęście mój mąż twierdzi, że spokojnie poczeka nawet pół roku i nie wcale mnie nie popędza, stwierdził, że jak będę gotowa to ja mam pierwsza dać znać.I czekam na pierwszą miesiączkę.
U malutkiej po zapaleniu płuc wszystko wróciło do normy, 14 mamy pierwsze szczepienie (oprócz tego ze szpitala) i nie trzeba żadnych badań przed nim robić. Dziś ważyła 4580g czyli w niecałe 6 tygodni od wagi spadkowej przytyła 1540g i lekarka stwierdziła, że to dobrze. Pępek się wchłonął, bo była obawa, ze trzeba będzie podklejać.
Mimo wszystko problemem jest karmienie. Po pierwsze ulewanie, po drugie przysypianie w nocy przy butelce/cycku i kolki (ma gazy i "beka"). Chciałam rozkręcić laktację, ale ciężko przy tych 3 problemach. Ja jestem na diecie, bo tak mi kazała na pierwszej wizycie pediatra, do 14 do pierwszego szczepienia. Po 2 dniach jesteśmy z mężem wykończeni, nie wiem, czy mi się to uda
a co u Magdaleny?