reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2014

Natkusia biedactwo trzymaj sie tam jakos! Pomysl tylko ze to juz 30tc. Niby do 40go tyg daleko ale juz jest o niebo bezpieczniej niz wczesniej. A nie mozesz tak na leżeć na pollezaco? Z tym jedzeniem to nie rozumiem. Moja siostra jak leżała na patologii z cukrzyca to jej odpowiednią dietę serwowali i tych godzin pilnowali...wiadomo ze sie tym nie bardzo najadala ale mowila ze jest ok jak jakis jogurt naturalny jeszcze zje czy cos.

Kahaka biedna corcia oby jej szybko przeszło! Rozumiem ze do konca tez nie wiadomo co jej dolega?

Sierpniowa uff:-)!

Madruszka jak narazie usg nic nie wykrylo, stres mozliwy ale w wakacje tez go pobolewal.Enzymy watrobowe w normie, pasozyty sprawdzane i brak. Niby funkcjonuje normalnie ale czesto mowi o tym brzuchu. To nie sa takie bole ze placze i sie skreca. Tylko np potrzyma sie chwilę za brzuch i jak zajmie sie czyms to jakby zapomnial. Czasem pare dni jest spokój a czasem np rano i wieczorem. Teraz bedzie mial jeszcze te testy na alergeny pokarmowe...zobaczymy. Czasem mam juz dosc myslenia o tym bo sobie jakies straszne rzeczy wyobrażam. Mama mowi ze miala tak z moim bratem i nic mu nie wykryli jak byl maly. A w doroslosci stwierdzili zespół jelita drazliwego. Teraz je normalnie oprócz mleka bo sie po nim zle czuje...
 
Ostatnia edycja:
reklama
KAHAKA dobrze, że to aż tak nic poważnego.. ale współczuje przeżyc..

LILITH córa ma urodziny dzisiaj? 100 lat :-)

ANNA fajnie ze mąż ma tyle wolnego

ANGIE 2 lata temu jak leżałam z cukrzyca tutaj to dieta była super a teraz porazka :shocked2: rzeba jakos przeżyć

Wczotaj mi ściagneli werflon a dzisiaj znowu wbijali.. mam słabe żyły i dopiero za 3 razem sie wkuli eh
 
Oo faktycznie! Lilith 100 lat dla Judytki! Zdrowka i ogólnej szczęśliwości!:-) Az sie lezka w oku kreci jak sobie przypomne jak na majowkach 2006 sie rozpisywalysmy a potem chwalilysmy bobasami ehh to juz 8 lat! Moj ma we wtorek urodzinki. Kiedy to zlecialo??
 
Alez pogoda do niewychodzenia z łóżka. Kiedyś, kiedyś to byśmy sie tak zakopali, zrobili sobie jakis maraton serialowy i zamawiali jedzenie z miasta. Ehhh, to bezobowiazkowe życie bezdzietnych ;)

I tak nie narzekam, bo sie siedzę relaksacyjnie na mani i pedicurze. Wczoraj 2 godziny u kosmetyczki, tez fajnie polezec.

Monya - myślałam o Tobie ostatnio, ze to zaraz bedzie miesiac i Dzien Matki...
Mam nadzieje, ze jakos sie trzymasz i masz w sobie duzo siły psychicznej i wsparcia najbliższych. Na pewno teraz często bedzie Ci brakować mamy.
Bardzo Ci współczuje.

Kahaka, Amelia - bardzo Wam współczuje problemów z jedzeniem. Niby teoretycznie człowiek wie, ze nie zmuszać itd, ale jak o własne dziecko chodzi to sie przeżywa bardzo. Ja bym przeżywała. Moj synek to mały jamochlon, od zawsze lubi jesc i wszystko. Duzo waży (juz 14kg!), ale i wzrost ma na górze siatki centylowej. Żadnej faldki tłuszczu, jakaś taka silna budowa.
Pediatra, ktory nas odwiedził jak mały miał ok tygodnia zasypywal mnie różnymi opowieściami mającymi na celu ograniczenie stresu zielonej mamy. I mówił o swoich chórkach, zawsze poniżej jakiejkolwiek linii na siatce, niejadki straszne, gdyby nie to, ze on miał do tego nerwy to pewnie byłby ciagle leczone i badane. Dzis to dorosłe panny, bardzo szczupłe itd. Tak samo mówił o swoim koledze pediatrze, ktory z niemowleciem wytrzymał 17 dni bez kupy, ale miał przekonanie, ze wiedział co robi. Wytrzymal nerwowo o 3 dni dłużej niz rekord w literaturze medycznej. Takze moze taki urok dzieciakow, oby. Najważniejsze zeby badanie były ok, a dzieci pod dobra kontrola.

Kahaka - dobrze, ze z córeczka ok w sensie braku wyraźnych urazów. Mi, odpukac nigdy nic nie pękło i nie złamało sie, wiec moje kontuzje zawsze takie własnej naciagniecia i stlucznie. Naciagniecia lokcia wyeliminowało mnie z normalnego życia na ponad 2 miesiące, tylko naciagniecia. Bol utrzymywał sie duzo dłużej.

Angie - Ty tez nie masz łatwo z tymi bolami brzuszka. Juz człowiek by chciał by cos wyszło, oczywiście tylko nic poważnego, bo wiadomo jak działac i wlasnie wyobraźnia nie pracuje. Moze faktycznie jest wrażliwiec i tu sie gromadzą jego stresy i emocje.

Izis - ciagle mi ucieka - dobrze, ze sie 'doksztalcasz' na tej netowej szkole rodzenia, nawet jesli mąż poki co wypiera ten etap ;) Ja tez nalezalam do tych wypierajacych porod i nawet z ginekolog nie chciałam o tym rozmawiać :)
Najważniejsze, ze Ty bedziesz wiedziec z grubsza co Cie czeka, resztę pomoże położna, a mąż, jesli będziecie rodzic razem, i tak bedzie sie musiał włączyć - tak akcja toczy sie tak szybko mimo, ze to czasem kilkanaście godzin, ze juz nie ma czasu na dyskusje ;)

Natkusia - ciesze sie, ze u Was spokojnie. Z ta dieta to zaszkowalas mnie. Co za burdel! Trzymaj sie, szpitale nigdy nie działają dobrze na humor i jeszcze ta rozlaka z Michałem. Gratuluje bardzo skonczonego 30tc! Tez by mi sie juz trójka z przodu marzyła :)

Beetka - przydałaby sie jakaś lakoniczna wiadomośc, ze Wy wciaz w dwupaku :)

Lilith - 100 lat w szczęściu i zdrowiu dla córeczki!
 
Witam się, ciężka noc - nieprzespana od 3-6 (M. wrócił z imprezy służbowej, hałasu narobił wchodząc, sam zasnął, a ja się męczyłam).

Piękne rodzinki macie dziewczynki. Dzieciaki super!!!

Natkusia,GRATULUJĘ! skończony 30tc to ponoć dla lekarzy bardzo dobru czas, bo wiele mogą zdziałać, by Maleństwo przyszło na świat w jak najlepszej formie. Tak mówiła mi ostatnio gin. i jakoś utkwiło mi w pamięci jako ważny etap ciąży.
Sierpniowa, dobrze, że jest ok. Nasze maluchy senne jak my przez tę pogodę.
Lilith, najlepszego dla córki!!! Wytrwałości w tym ważnym dla Niej dniu. Osobiście nie lubię urodzinowych nalotów dzieci, Małemu wyprawiam zwykle urodzinki poza domem.
Kahaka, współczuję Maleńkiej Bólu, a Wam przeżyć. Najważniejsze, że to nie złamanie czy pęknięcie.
Angie, mój Mały też czasem skarży się na ból brzucha, ale u Niego pojawia się raz na kilka tygodni. Kilka miesięcy temu twierdził, że nie może dużo jeść (faktycznie jadł małymi porcjami), bo po "objedzeniu" brzuch boli. Zrobiliśmy wszystkie badania - krew, mocz, pasożyty, USG i nic nie wykazało. Lekarka stwierdziła, że to może być na tle nerwowym, bo gdy się bawi albo coś ogląda, to zapomina. Na razie jest spokój. Rozumiem Cię i też staram się nie analizować, bo różne okropne choroby już miałam przed oczami.
I pomyśleć tylko, że niebawem na świecie będą nasze kolejne radości (i troski):-)
Anna, fajnie że urlop zaklepany.

Do mnie zaraz ma przyjść Pan (trzeci dzień z rzędu kończy remont). Znów biało w mieszkaniu, ale olewam dopóki się nie skończy.

Dzięki za życzenia zdrowia dla Małego. Dziś rano kaszlał już zdecydowanie mniej. Wysypka jest nadal. We wtorek idziemy do kontroli. Zobaczymy czy przedłuży antybiotyk. Dobrze, że bez temperatury!
 
u mnie zły humor od rana :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

ostatnio jakoś często mi się to zdarza -od rana już sobie popłakałam-mąż znowu w pracy -a ja mam wkurw ,bo ciągle go nie ma :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
dobrze chociaż ,że dzieci mi to wynagradzają-poczynając od maleńkiego fikającego szczęścia na najstarszym kończąc :-)
Synek w poniedziałek na wycieczkę jedzie ,a ja muszę znowu sama te piepszone zakupy zrobić-wymiękam -mam dość :-:)-:)-(
 
To i ja sie witam :)

W Krakowie dalej ciemno i piz-dzi zlem jak to sie szybko nie skonczy to szalu dostane. Usiluje sie wygrzebac i isc na kontrole do mojego mieszkania, lekka kontrola jak chlopakom z plytkami idzie nie zaszkodzi. Potem male zakupy i odbior z paczkomatu prezentu dla siostrzenicy, niedlugo 6 lat konczy, powazny wiek :-)

Sama bym na taki prezent nie wpadla ale jej mama powiedziala, zeby jej kusze kupic, chyba jakas bajka musi leciec w TV skoro lucznicy i kusznicy na topie :-)
 
Magda wiesz co mnie tez cos zlapalo.Niby rano mialam dobry humor a teraz jakbym mogla to bym powybijala kazdego kto stanie na mojej drodze,Ryczec mi sie chce robota nieidzie mi wogole.DOpiero panie jedo powiesilam a gdzie jeszcze 3 :/ a ze sprzatania hm ogranleam wspolnie z synkiem jego pokoj jakby kto mial dzis wpasc na zabawe do niego i siadlam i siedze bo sil niemam....W kuchni zlew pelen garow,klatka krolika blaga o szorowanie kuweta o zmiane sciolki kurze ....Kurde a mialam dobry dzien.Co sie stalo???
 
reklama
Allelujaaaaa, słońce się przedziera przez chmurzyska. Dziś w nocy tak u nas lało że masakra. I rano taka błotnista woda po ulicy płynęła że utopić się można było. No masakra z tą pogodą!!

Poprawy humorów życzę!!
 
Do góry