reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Co do czopów to na googlach jak wpiszecie możecie na zdjęciach sobie pooglądać, to tak jakby któraś miała wątpliwości :-D

Martyna to udanego oglądania jutro, pochwal się zdjęciem później :tak:

Znowu na chwilkę klapnęłam ale jeszcze z 30 minut i zabieram się za układanie nowości do łazienki i lekkie sprzątanie bo główne kończy mąż właśnie :-D

Ciesze się, jak mówiłam jeszcze ze 2-3 dni i koniec :tak: a to i tak już pierdołki.
Doszłam do wniosku, że w sumie to może się jednak za ten salon weźmiemy, chociaż częściowo.. o ile siły jeszcze będę.. w końcu jak maluch się pojawi to nikomu się nie będzie chciało np. tapetować :szok:
 
reklama
Lilith skarbie jeszcze dycham ;-) ale jiz na wykonczeniu ....odczuwam coraz wieksze klucie tam w srodku ,odstawili mi jedna poranna globulke dopochwowa -dostaje tylko wieczorem inna przeciwbakteryjna -bo jestem otwarta :-/
Dzis mnie olali nie moalam wizyty na lotniczym tylko ctg i cukier -widac ze niedziela. ,,,jutro sie okaze co i jak i z tego co wiem bedzie moja lekareczka :-) dzis zostalam przeszkolona przez polozne ze mam sie sama badac czy rozwieram sie bardziej ...dziwne uczucie ale mniej wiecej zakumalam czacze -mozliwe ze po spotkaniu z diabetykiem wypuszcza mnie do domu aleeee to tylko "mozliwe"
Naprawde chcialabym jeszcze wrocic do wlasnego lozka tymbardziej ze te skurcze sa ale nie otwieraja mnie bardziej aaaaa no i dali mi numer do sanitariuszy "gdyby sie zaczelo" oni sa szybciej od karetki i sa przygotowani do odebrania porodu w "dziwnych warunkach".....jeszcze sie z niczego nie ciesze bo to jutro lekarze podejma decyzje ,ale skromnie prosze o kciuki ;-)

Czytam i czytam i widze ze kazda juz ma dosyc w jakims stopniu ,pocieszajaca mysl "jeszcze troszke "

Buziakuje Was wszystkie !!!!

A no i dzis final mam nadzieje ze wody mi nie odejda ;-)
 
Martyna zdrowka dla synka!

Justyna dla twojego synka również duzo zdrowka!

Barbarka lód!?:eek: jeszcze o takiej zachciance nie zlyszalam. Jak bylo goraco to mialam tylko ochote na colę z lodem.

A ja jestem mega oslabiona. Niby juz nie biegalam w dzien do kibelka ale i po ryzyku z marchewka i po bolce przez chwilę bolal mnie brzuch. Wiec caly dzien praktycznie leze. Dobrze ze m. Na urlopie to mlody sie tak nie nudzi. Zaliczyli dzis juz rower i piłkę.
Wogóle to mloda mi sie dziwnie jakos rusz albo mi sie wydaje. Od czasu do czasu sie poprzeciaga, powygina i czkawke czuję ale te ruchy takie powolne, leniwe, niektore dosc bolesne jak stoje. Niby pisza ze charakter ruchów sie zmienia juz na tym etapie ale jak ja zle sie czuję to i wszystko mi sie zle kojarzy. Czy wy caly czas czujecie szybkie ruchy i z jaka czestotliwoscia?tzn w serii np. Raczej ok 5-10 czy wiecej? Serduszko jak sprawdzam to niby normalnie bije.

Co do czopa to nie wiem, nigdy jeszcze nie widzialam.

Lilith ty jeszcze do samego porodu bedziesz remontować:-) super ze masz na to siły!

Ewelinka ale by byla jazda jak byś urodziła podczas finału! Oczywiscie nie zycze ci tego! Nie wiem czy ogladalyscie film " Byc jak Kazimierz Deina" bo tam byla taka akcja jak babka rodzila podczas meczu chyba na mistrzostwach właśnie...No polewke mieliśmy z mezem taką :-D:laugh2: Polecam! Tzn film polecam a nie taki porod! No ale to byly lata 70te!
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewuszki
Jak niedziela mija?
Warto rozmawiać :tak:i od tego chyba też jest to forum, ale dziewczyny na spokojnie. Widziałam, że już sobie tam wszystko wyjaśniłyście, ale jak tak dalej pójdzie to któraś dla przykładu zostanie spalona na stosie ;-)

U nas jakoś tak średnio dzisiaj...od nocy brzuch mnie trochę pobolewa, tak jak na miesiączkę, skurczy żadnych nie czuję, już sama nie wiem co o tym myśleć. Teraz trochę przeszło, pojawiła się zgaga. Byle do wtorku do wizyty.

Kaspian, mnie też się w Rydygierze na dniach otwartych podobało. A ze swoją mamą to bym rodzić nie chciała...
 
FIUUFIUU, FAISCA - dobre jesteście w te zgadywanki ;)

Ja to w ogóle miałam VIP weekend, bo wczoraj u sąsiadów gościł przewodniczący jednej z partii :)
A sąsiedzi naprzeciwko gościli swoje dzieciaki - pare młoda przygotowująca sie do ślubu, to sobie mogliśmy popatrzeć jak wyjeżdżali ;)

FIUUFIUU - no ja miałam taka śpiączce na kilka dni przed :) A niania to pielegniarka to moze stad, a moze to czarownica, bo jak przyszła pierwszy raz to synek do niej pobiegł przywitał sie i oddał smoczek!
Do tego w pt przed moim niedzielnym porodem powiedziała, ze wyglądam inaczej, bardzo ładnie, rysy mi sie wyostrzyly i porod bedzie niedługo.

Kupiłam dzis te plastry. Z deka przyplacilam, bo za 160 zł były, a w necie za 100 zł sa. Ignorancja kosztuje. Ale tam piszą, ze najlepiej to co 24h nowy. Czyli dziennie dwie dychy. Max mozna 5 dni, to juz lepiej brzmi. Ale ta moja rehabilitantka używała ponad pol roku i liczenie trwa, wiec niezła inwestycja :)

Na czopach sie nie znam, za to na odchodzących wodach bardzo dobrze ;)

FAISCA - dwa razy bliźnięta... Jak bym wpadła, albo zdecydowała sie na czwarte, a tu znowu dubel to bym sie chyba załamała :)

MEXI - jak to???? Juz nigdy nie bede tam normalnie czuc???? O tym nikt nie mowil :/

ATANA - to Bali to na pewno jakas last minuta ;)
Ten AngelCare jest super, mieliśmy go, tylko monitora nie zamontowalismy, a niania sie popsula, taki pech. Ale sprzet fajny :) Teraz chyba kupię takie mobilne Snuza. Do pieluszki sie doczepia i tym samym jest wszedzie tam gdzie dziecko, nie tylko w lozeczku. No i moje dziolchy moglby by skąd razem poki małe.
Chyba na wyrost to wszystko, małe leżą w szpitalu bez monitoringu i jest ok, a skoro oni sie boja odpowiedzialności to muszą byc ich pewni.

JUSTYNA - trzymam kciuki zeby z synkiem było wszystko w pięknym porzadeczku, a jutrzejsza kontrola Cie uspokoiła.

BARBARKA - nie wiem czy komus juz odpowiadalas na to pytanie, ale po co Ci az tyle lodu, jak Ty go jesz? :)

ANNA - a mama to tak w sumie na ile przyjechała? Ma pomoc przy noworodku? Ja tam synka rozumiem :) babcia nie babcia to zawsze osoba z zew w domu jakis jego rytm codzienny burzy :)

LILITH - Ty to jak niezmordowany króliczek Duracel :)
Oh my God - no to skoro w internecie sa zdjecia czopow to znaczy, ze naprawdę jest tam wszystko :)

GORGUSIA - kolejna szalona ciężarna. Jak tam Kazimierz? W sezonie to zupełnie jak Monciak czy Krupowki ;)

EWAELINKA - historia Twojej ciazy to cos niesamowitego :) Ale cudownie, ze wciaz w dwupaku zdobywasz nowe tygodnie na liczniku. Oby tak dalej! :)
Zazdroszczę dzis Niemcom :) Nie dosc, ze gospodarczo potęga to jeszcze o finał grają, no nie fair ;)

A niech mnie, bede im kibicować :)
 
Hej dziewczyny
Znów Was tylko poczytałam :-( i dostałam zaćmienia co do której chciałam napisać :-(
Goście nam już pojechali. szkoda bo pewnie zobaczymy się za jakieś pół roku albo dalej :-( ale miałam okazję popatrzeć jak Martynka zajmuje się małym dzieckiem (bo mają 11-sto miesięcznego synka) i powiem Wam, że było różnie. jak płakał to go pocieszała, głaskała, pilnowała, żeby nie brał małych zabawek do buzi, ale jak ruszył coś czym ona się bawiła to były gromy aż w końcu zamykała swój pokój, żeby tam nie wchodził :szok: czuję, że będzie "wesoło" jak się Kornelia urodzi

No ale dzięki szwagierce mam już w domu wszystko dla małej! przyjechała wanienka, kołyska, leżaczek - bujaczek i videoniania z monitorem oddechu.
Do kołyski dokupiłam już materac i pościel bo szwagierka zapomniała zabrać a bez sensu, żeby mi to z UK przysyłała, bo za przesyłkę wyjdzie drożej niż ja tu na allegro zapłaciłam

Dziś została złożona kołyska i czekamy na pościel. W naszej sypialni jest już w pełni gotowy kącik dla Kornelki, nie zakładałam tylko pościeli bo w sumie mam na to jeszcze czas a nie chcę, żeby póki co się kurzyła. zobaczę co mi ginka we wtorek na wizycie powie i najwyżej wtedy pościelę :-)

Niedziela upłynęła leniwie, choć z bólami. coraz mi ciężej się z łóżka wstaje :-(brzuch coraz częściej boli - eh uroki końcówki ciąży ;-)

Pozdrawiam i mam nadzieję jutro już mieć więcej czasu , choć rano wyniki jadę odebrać te ogólne i GBS
 
Madioson fajnie, że się odezwałaś. Nie wiem co to za plastry, tzn. sprawdziłam już ale pierwsze słysze o nich i bardzo mnie ciekawi czy będziesz z nich zadowolona. Moja poprzednia blizna wygląda kiepsko. Nie chodzi nawet o samą w sobie bliznę ale chyba o to jak "leży". Nawet po super dietkach i ćwiczeniu, gdzie normalnie byłam płaska na brzuchu zawsze nad blizną zostaje mi taki zwis. Tylko i wyłącznie nad nią i nie wiem co można by było z tym przyszłościowo zrobić.. :-(

Angie, nie martw się o te ruchy. Mój od dawna już jakiś niemrawy. Dużo się rusza ale tak "ociężale", jakby w spowolnionych ruchach. Tu się wygnie, tam coś wypchnie, później przeciągnie ale nie skacze czy szaleje jak dawniej. Bardziej jak nogami przebiera lub rękami w pachwinach to owszem, jakby pływał czy machał. Ale jeśli chodzi o całość to powolnie. Nie martw się :*

Ewaelinka u Ciebie to się dzieję. Na szczęście wiecznie to trwać nie będzie a potem jaka nagroda :)
A mimo ciągłych badań nie nudzisz Ty się tam?
Trzymam kciuki by choć na kilka dni Cię do domu wypuścili, tak szy siak nie ma to jak domek i swoje wyrko :)


A sił to ja już nie mam, szczególnie psychicznych. Choć jak widzę, że w końcu koniec i wszystko wygląda jak chciałam to się uśmiecham.
Dni mam jak wy, ciężkie również, bardziej psychicznie, bo ja bez bóli czy skurczy ale nogi czy krzyż, to wszystko bardzo boli.. ogólnie jestem wykończona i marzy mi się nieróbstwo ale tylko w czystości!

Jutro torbę chcę spakować.. albo we wtorek, wtedy mam wizytę z moją lekarką :tak:



Co do porodów, to u nas jeszcze 11 dni :szok::-D
 
Ostatnia edycja:
Ja tak na szybcika bo idę oglądać z M mecz:)

młody już na szczęście śpi. Od wczoraj skarżył się,że boli go szyja,ale nic na niej nie było ani się nie uderzył. Aż dziś rano M go dobrze "wymacał" i bach! powiększony węzęł chłonny. Nie wiadomo od czego,moja pierwsza myśl "świnka" a ja nie miałam w dzieciństwie.
To pojechaliśmy na całodobowe. I mamy zapalenie wezłów chłonnych. Antybiotyk na 7 dni. Żadnych innych objawów brak.

Także zaciskam nogi i rodzić w tym tygodniu nie mam zamiaru:)

Na czwartek mam jeszcze wizytę u gin(pierwszy raz do niej idę,bo moj oczywiscie na urlopie). Mam zamiar wypytać jak się uda o szpital,bo ona pracuje tam gdzie planuję rodzić. Mamę już sobie zaklepałam do opieki nad synkiem na ten dzień:)

Kaspian i decyzja podjeta? bedziesz rodzic w Rydgierze?
Ewaelinka od to się bedzie u Ciebie w szpitalu dziś działo w trakcie meczu:)
 
LILITH - Ty jestes ta otwierająca planowe cc, jak to szybko zlecialo :)
Czy z tych 11 dni choć kilka dasz sobie na odpoczynek i delektowanie sie tym czego dokonalas? :)

Te plastry (u nas Sutricon) poleciła mi rehabilitantka w szpitalu. To jest dokładnie na ten zwis nad cięciem i na to zeby zadnych zgrubien, gorek i dolkow nie bylo plus dodatkowo na bledsza rane.
Ona to juz pol roku przykleja i jeszcze nie zamierzała skończyć.
Pokazała mi swoje rane i wszystko bardzo ładnie i płasko zagojone, bardzo równa skora dookoła.

Mnie to ciekawi czy drugie cięcie na skórze robi sie dokładnie w tym samym miejscu czy nie. Jesli wiesz to bede wdzięczna za informacje :)
 
reklama
Witajcie wieczornie.
Madison- ja też teraz staram się Kacorowi dać jak najwięcej czasu by nacieszył się byciem jedynakiem. Ten tydzień będzie u Was wyjątkowy! Trzymam kciuki by było wszystko spokojnie i nerwowo :-)

Angie- Antek też leniwy. Czasem jakąś piętę poczuje albo ruchy pupy lub łapek,ale nic gwałtownego. Dzieciakom już ciasno.
Co do czopa to mi odszedł z krwią bezpośrednio przed porodem. Teraz z tego co wiem wciąż jest na swoim miejscu.

My najpierw nachodziliśmy się w Kazimierzu - Fiuu- nie widziałam Twojego szatana- a później jeszcze spacer na lody z Kacim już w naszej miejscowości.
Przez cały dzień mam BH,ale to oczywiście nic nie znaczy. Jak tak czytam Was to chyba jestem jedną z nielicznych;które w żadnym stopniu nie czują zbliżającego się porodu.
Teraz będę jeść arbuza. I tak nie śpię w nocy to będę chodzić siku ;-)
A jutro prawdopodobnie jadę do pracy od 18 do 21,więc nienajgorzej. W ogóle mam przeczucie,że wody mi odejdą w pracy....ale za jakieś 2-3 tygodnie oczywiście ;-)
 
Do góry