lavendela bardzo mi przykro
[*]
Co do mojej Martynki to miała chyba gorączkę z tęsknoty za mną. póki mnie nie odwiedziła w szpitalu było ok, wczoraj rano u mnie była i już taka smutna była jak wychodziła, a później cały dzień do mojej mamy mówiła, żeby jej nie przypominać, że jestem w szpitalu, bo ona tak bardzo za mną tęskni :-( bida moja kochana!
dziś poszła do przedszkola, nie wiedziała, że jestem w domu. mama po nią poszła i mówi jej, że ma dla niej niespodziankę i co by najbardziej chciała, a Martynka na to "żeby mamusia wróciła" :-)
Daje mi odpocząć, tłumaczę jej, że jak nie da, to będę musiała wrócić do szpitala więc jest dobrze póki co