Moge sie domyslac co czujesz. Sama czekam na wynik hmm… Sama juz nie wiem ktorej bety
A to za szybko rosnie, a to za wolno, a co jak dzisiaj urosnie malo a jutro bedzie ok?
I siedze i licze te procenty ile musi byc bety jutro a ile dzisiaj zebym sie nie zesrala ze strachu. A maz tylko siedzi i sie smieje bo uwaga! Ja nie umiem obliczyc ile to jest np. 5% z 25. Tzn oblicze ale na kartce i na krzyz
A tu maz mowi siedzi Wera i az sie poci nad procentami
Ale mnie tak nakrecily te dwie pierwsze niemal rowne wyniki. Takze rozumiem metlik w glowie. Ja nie lubie nie wiedziec co jest grane. A tutaj nie mam zadnej kontroli. Malo tego, chocbym nie wiem co zrobila, nie mam juz na nic wplywu.
Co do pomylenia guza z przelykiem - mnie nie pytaj
Moze jeszcze torbiel. No spoko. Ale jak widze w obrazie, ze jest lewy plat, prawy plat a miedzy nimi czarna japa i wiem gdzie polozona jest tarczyca no to blagam… Chociaz w moim przypadku niewiele lepiej. Rok temu dwie zmiany do biopsji bo mialy w srodku „cos”. W tym roku nowe cos ale na jednym placie. Dwoch lekarzy widzialo. Poszlam do endo, cos okazalo sie miesniem rzucajacym cien a cosie sprzed roku biopsje mialy wykonana na wyrost bo to podobno koloid (?) i ze on daje taki obraz w usg. Kurtyna.
Dlatego powtorz bete (oczywiscie, ze ja jutro tez powtarzam!
), zmien lekarza i glowa do gory.