reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2023

reklama
Hej mamusie.
W piątek zrobiłam pierwsze testy to był dzień spodziewanej miesiączki i wyszły pozytywne. Dzisiaj niedowierzam i zrobiłam jeszcze jeden równie pozytywny. Kochane, tylko mam problem pewnie jak nie jedna z was . Nie wiem czy mężowi powiedzieć już od razu. Po poprzednich przygodach różnie się kończyło , było wiele nerwow , płaczu , stresu . Teraz mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze ale mimo wszystko są cholerne obawy. A może poczekać i zrobić niespodziankę na mikołajki ?

Ja sobie nie wyobrażam nie powiedzieć mojemu mężowi jak najszybciej. Nie dałabym rady wytrzymać kilku dni. Ledwo wytrzymałam do rana z wiadomością, ale nie chciałam od razu dzwonić do niego, jak był na imprezie z pracy. Mogłabym mu "zepsuć" wieczór, bo myślałby tylko o tym albo chciał wracać szybciej. 😉 Chociaż jego reakcje na pozytywny test była specyficzna. Pokazałam mu rano w łóżku test, a on na to "to dzisiaj pijemy!", bo się chłopina nie dopatrzył bladego bladziocha. 😀
 
Ja sobie nie wyobrażam nie powiedzieć mojemu mężowi jak najszybciej. Nie dałabym rady wytrzymać kilku dni. Ledwo wytrzymałam do rana z wiadomością, ale nie chciałam od razu dzwonić do niego, jak był na imprezie z pracy. Mogłabym mu "zepsuć" wieczór, bo myślałby tylko o tym albo chciał wracać szybciej. 😉 Chociaż jego reakcje na pozytywny test była specyficzna. Pokazałam mu rano w łóżku test, a on na to "to dzisiaj pijemy!", bo się chłopina nie dopatrzył bladego bladziocha. 😀
Ja również swojemu od razu powiedziałam..i w sumie był na bieżąco przez to, co przechodziliśmy.. Sceptycznie do tego podszedł, bo już nas te „cienie” w ciula robiły więc bał się ucieszyć - i ja też. Jesteśmy więc ostrożni..obawy czasami biorą górę. Taka reakcja obronna przed tym, by nie odczuwać znów bólu.
 
Ja również swojemu od razu powiedziałam..i w sumie był na bieżąco przez to, co przechodziliśmy.. Sceptycznie do tego podszedł, bo już nas te „cienie” w ciula robiły więc bał się ucieszyć - i ja też. Jesteśmy więc ostrożni..obawy czasami biorą górę. Taka reakcja obronna przed tym, by nie odczuwać znów bólu.

To prawda. Mój też sceptycznie. Nawet odnosiłam wrażenie, że trochę jakby zabrania mi się cieszyć. Rozumiałam to bardzo dobrze. Mówił, żebym się nie nakręcała, bo różnie może się to skończyć. On podszedł do tego z dużym dystansem. Ucieszył się ale bardzo szybko ochłonął. Poza tym miał potwierdzenie, że nie jest z nami tak źle. Mieliśmy zacząć diagnostykę niepłodności. Ja miałam zapisać się na drożność, już byłam po badaniu usg w kierunku endometriozy i okazało się że mam zrosty na lewym jajniku, które mogą być spowodowane endometriozą. Nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi niestety, czy to na 100% endo. Odrzuciłam mięso z tego powodu, bo tak mi poleciła lekarka. A tu szok, że się udało.
 
Mój mąż również od samego początku wie o wszystkim. W sumie jest to nasza 5 ciąża i o każdej wiedział od pierwszego cienia.... Nie wyobrażam sobie nie powiedzieć mężowi o takiej nowinie.
 
Hej, ja miałam dać mojemu na Mikołaja test jakby wyszedł (tak marzyłam). A tu wyszło inaczej, bo wyjmowałam biel vizira z kieszeni szlafroka i zobaczyłam na nom ducha i musiał mi potwierdzić czy dobrze widzę 1😃
 
Ja też powiedziałam prawie od razu, jak już robiłam kilka testów i test z krwi. Byłam zestresowana bo to tak szybko nam wyszło i wiedziałam że będzie w szoku. Powiedziałam: "Radek... Bo tutaj chyba jest mały Radzik" i pokazałam na brzuch. On mnie uściskał i ulżyło mi. Z dnia na dzień przyzwyczaja się do tej informacji ;) gdyby coś poszło nie tak, będę miała wsparcie :)
 
Dziś czeka mnie jedzenie golonki w piwie od tesciowej. Co robić? Jak jej nie zjeść? Żeby nikt się nie dowiedział o ciąży. Czytałam że niektóre procenty mogą nie wyparować. Nie chcę się potem stresować.
 
reklama
Dziś czeka mnie jedzenie golonki w piwie od tesciowej. Co robić? Jak jej nie zjeść? Żeby nikt się nie dowiedział o ciąży. Czytałam że niektóre procenty mogą nie wyparować. Nie chcę się potem stresować.

Powiedz, że masz jakąś niestrawność albo czymś się zatrułaś i Twój żołądek nie poradzi sobie dzisiaj z takim ciężkim jedzeniem.
 
Do góry