Malwina89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2022
- Postów
- 2 288
Kocham te papryczkiA ja właśnie zjadłam snack papryczki nadziewane serkiem i zamówiłam sobie pizzę
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Kocham te papryczkiA ja właśnie zjadłam snack papryczki nadziewane serkiem i zamówiłam sobie pizzę
Hej mamusie.
W piątek zrobiłam pierwsze testy to był dzień spodziewanej miesiączki i wyszły pozytywne. Dzisiaj niedowierzam i zrobiłam jeszcze jeden równie pozytywny. Kochane, tylko mam problem pewnie jak nie jedna z was . Nie wiem czy mężowi powiedzieć już od razu. Po poprzednich przygodach różnie się kończyło , było wiele nerwow , płaczu , stresu . Teraz mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze ale mimo wszystko są cholerne obawy. A może poczekać i zrobić niespodziankę na mikołajki ?
Ja również swojemu od razu powiedziałam..i w sumie był na bieżąco przez to, co przechodziliśmy.. Sceptycznie do tego podszedł, bo już nas te „cienie” w ciula robiły więc bał się ucieszyć - i ja też. Jesteśmy więc ostrożni..obawy czasami biorą górę. Taka reakcja obronna przed tym, by nie odczuwać znów bólu.Ja sobie nie wyobrażam nie powiedzieć mojemu mężowi jak najszybciej. Nie dałabym rady wytrzymać kilku dni. Ledwo wytrzymałam do rana z wiadomością, ale nie chciałam od razu dzwonić do niego, jak był na imprezie z pracy. Mogłabym mu "zepsuć" wieczór, bo myślałby tylko o tym albo chciał wracać szybciej. Chociaż jego reakcje na pozytywny test była specyficzna. Pokazałam mu rano w łóżku test, a on na to "to dzisiaj pijemy!", bo się chłopina nie dopatrzył bladego bladziocha.
Dziś 5+3Mrówka w którym jesteś tygodniu?
Ja również swojemu od razu powiedziałam..i w sumie był na bieżąco przez to, co przechodziliśmy.. Sceptycznie do tego podszedł, bo już nas te „cienie” w ciula robiły więc bał się ucieszyć - i ja też. Jesteśmy więc ostrożni..obawy czasami biorą górę. Taka reakcja obronna przed tym, by nie odczuwać znów bólu.
Dziś czeka mnie jedzenie golonki w piwie od tesciowej. Co robić? Jak jej nie zjeść? Żeby nikt się nie dowiedział o ciąży. Czytałam że niektóre procenty mogą nie wyparować. Nie chcę się potem stresować.