Z kilku powodów. Po pierwsze w trakcie snu jestem w pozycji leżącej i ruszam się mniej niż w ciągu dnia, więc krążenie jest słabsze. Rozrzedzam się z tej okazji heparynką. Chociaz pewnie po takim czasie stosowania i tak stężenie heparyny utrzymuje się całą dobę na podobnym poziomie. Muszę to sprawdzić w sumie.
Po drugie rano biorę Zaax, który zastępuje mi Acard, więc na dzień wspieram przeciwzakrzepowo swoją ciążę właśnie tym. Po trzecie jest to dla mnie zwyczajnie bardziej wygodne. Wieczorem mam więcej czasu, nie śpieszę się, mogę sobie spokojnie poczekać aż się wchłonie i przestanie szczypać. Po czwarte z takimi opiniami lekarzy się spotkałam. Teoretycznie nie ma to znaczenia, o której się bierze, praktycznie każdy mi mówił, że wygodniej wieczorem, ale ani lekarz, ani ja nie rozwijaliśmy tematu dlaczego.