graż_ka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2020
- Postów
- 3 691
Ojeja, 08, oczywiście14.07. czy 14.08.?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ojeja, 08, oczywiście14.07. czy 14.08.?
kiedyś się mówiło, że ważne jest usg do 10tc, żeby wyliczyć termin porodu, bo później już każde dziecko rośnie indywidualnie, a moj obecny gin mi powiedział, że usg mam się nie sugerowac, więc ogólnie nie ogarniam. Ale jak pytam go o datę z usg, to widzę, że się irytujePewnie po USG I trymestru już bardziej data z USG się będą kierować
Ojeja, 08, oczywiście
Ja biorę pregne plus bez żelaza póki co ale jak skończę to opakowanie to będę brać z żelazem dodatkowo magneb6forte no i dupka 2x1.
Co do L4, nie idę bo jestem zarejestrowana jako bezrobotna i nie pracuje, umowa skończyła mi się na poprzednim macierzyńskim i nie wróciłam do pracy ale w poprzedniej ciąży byłam na l4 od początku ze względu na pracę typowo w chemi.
Nikt was do ślubu nie zmusi to tylko i wyłącznie wasza decyzja.Ja dalej się czuje jak
Nawet jak wode pije to zaraz potrafię zwymiotować mam dosyć jutro sylwester, mój narzeczony pewnie pójdzie do siostry, ma tam być kilka osób i impreza, ja pewnie zostanę w domu, tym bardziej ze wieczorami jest najgorzej chyba ze pójdę na chwilkę i zaraz wrócę, ale nie czuje się nawet na siłach
Jutro teściowie dowiedzą się o ciąży wiec tez się stresuje trochę bo zaraz będzie gadka o szybkim ślubie itd a ja się czuje jak i nie takie rzeczy mi teraz w głowie
Rozumiem co chcesz przekazać i częściowo się zgadzam. Jednak tak jak pisałam. Jedna Pani pielęgniarka uszkodziła mi nerw w dłoni przy pobieraniu krwi i nie mam czucia koło nadgarstka, dzięki Bogu palce nie ucierpiałym. Wbiła mi igłę w zgięciu, powiedziałam że piecze mnie ręką koło nadgarstka. Powiedziała że ma boleć. Pobrała 2 filki i piekło przy 3 nie czułam nic. Na koniec poszedł mąż to jeszcze się śmiała że ma żonę delikatną. A ja potem miałam problem z podnoszeniem rzeczy cięższych.A i co do pobierania krwi. To nie jest wcale taka prosta sprawa. To, że jest to jedna z podstawowych czynności w celu postawienia diagnozy i zbadania kondycji organizmu, nie oznacza, że to jest jak hmm zmierzenie ciśnienia. Czasem trzeba się nieźle wysilić, żeby danego dnia u danej osoby pobrać chociaż 1 ml krwi, który starcza na niewiele badań. Wystarczy, że ktoś jest słabo nawodniony, wymiotował, w danej żyle ma zrosty (czego nie widać gołym okiem) jest otyły, jest dzieckiem etc. Wyobraźcie sobie, że Pielęgniarki nie są złośliwymi ciotkami, które tylko czekają na pogrzebanie w żyle tak, żeby bolało, czy żeby powstał największy siniak, bo się można koleżankom pochwalić. Nie jest tak. Myślę, że każda z osób, które miały przykre doświadczenie z pobraniami, gdyby chociaż przez kilka godzin miały możliwość wykonywać te czynności, zrozumiałyby o czym mówię i może minimalnie bardziej przychylnie spojrzałyby na kobiety, które umożliwiają milionom ludzi podstawową diagnostykę, a przeważnie mają zjebki, bo jak to?! pielęgniarka nie pobrała krwi? Sorry za moje oburzenie, ale nie mogę czytać krzywdzących postów w kierunku tego potrzebnego i wciąż niedocenianego zawodu przez osoby, które nie mają pojęcia, jak to wygląda "od kuchni".