G
gosc12
Gość
Więc tym bardziej nie powinna Cię pouczać w tej kwestii. Bo radzilas sobie od dzieciaka i radzisz dalej. Ale takie są matki, wszystko wiedzą lepiej. Jak Cię jeszcze kiedyś zdenerwuje to wal śmiało lżej Ci będzie jak się wygadasz.Dokładnie. Pamiętam jak kiedyś się pokłóciłyśmy o PCV i PWC, ona twierdziła, że to to samo, ja na odwrót.. Teraz się z tego śmiejemy, ale wtedy, klękajcie narody. My w ogóle się śmiejemy, że jak nie pokłócimy się przez trzy dni z rzędu to święto narodowe jest. Ale tu też należałoby moją historię znać od początku, bo tak na prawdę mieszkam sama od kiedy mam 16 lat, mama wyjeżdżała do Niemiec na kilka miesięcy, wracała na dwa-trzy tygodnie i po kilku takich razach zaczęła mi przeszkadzać, bo nauczyłam się żyć jak osoba dorosła, która sama o sobie decyduje. Generalnie zaczęła jeździć jak miałam lat 12 i na początku jeszcze byliśmy z rodziną, dziadkami, ciotką, ale potem im byłam starsza, to albo jacyś obcy ludzie, albo wręcz sama z dwa lata młodszym bratem na karku i zrzuconą odpowiedzialnością jak by był złotymi jajami robiony, brat mój. I ona teraz jak mi zacznie mówić, że mnie dobrze wychowała, to mną telepie, a potem zacznie swoje mądrości walić. mój brat jej wygarnie wszystko, ja nie umiem. Ale to już nie chcę o tym rozmawiać, za dużo żółci w tym temacie.
Ale dziękuję Wam bardzo, że mogłam swoje wypociny wstawić i ktoś to przeczytał i mnie wsparł