reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Zuzzi, szkoda, ze sie nie do końca idealnie udało. I super, ze małemu nic sie nie stało!!! Pierwsze koty za płoty, następnym razem bedzie lepiej :-)

Co do diety to ja zawsze rozszerzałam w ok 6 mca. Chociaż korcilo wczesniej, to prawda. Teraz z perspektywy wcale mi sie nie spieszy do karmienia :-) to duzy stres dla mamy bym...
 
Humour u bad kiepski.. Malutki mało spi i starsza daje mi niezłe popalić.. M. mi wcale nie pomaga i jeszcze okazało sie ze w wigilie będę sama... Mam dosłownie ochotę strzelić sobie w łeb.

Chyba dopada mnie depresja.. Czuje ze nic sensu nie ma. Tule teraz mojego paczusia.. Jak on pieknie pachnie...
 
Jak dziecko karmione mm to mu sie szybciej ksztwltuje uklad trawienny ? Nie.. dziecko jest gotowe po ukonczonym 6 miesiacu niezaleznie jak jest karmione.. sloiczki kaszeczki jednak glosza ze od 4-go miesiaca.. wystarczy poczytac troche z prawdziwych zrodel.

Teraz juz gluten pozniej zalecaja... i zmienily sie ogolne zalecenia.. jak Qlex byl maly to od 4 go miesiaca teraz jak emil sie hrodzil juz mowili ze po 6 niezaleznie od sposobu karmienia.. tylko w uk jest tak ze jak who mowi ze od 6 to od 6..a w pl beda dalej mowic ze od 4 go..

A potem sie dziwic ze tyle alergi i innych takich.

Lu era mi sie spieszylo przy pierwszym.. pozniej juz nie.
Nie wiem w sumie czemu sie tak spiszylwm..chyba bo slodko popatrze jak dziecko sie upala marchwia.. i jak otwiera pysia.. jeszcze sie nakarmimy ;)
Ja wam powiem ze teraz jak mysle o karmie iu to az mi sie odechciewa musze ugotowac oddzielnie poczatkowo itd.. no chybs ze blw.. zobaczymy.

Amor co sie dzieje ? Ah smutno ze na swieta bedziesz sama..zapraszam do mnie !
 
Ja na pewno poczekam do końca 6go miesiąca. Tylko chciałabym znaleźć sposób, żeby mogła ładnie zasypiać karmiona z butelki przez tatę odciągniętym mlekiem. Chciałabym wrócić na moje treningi.

Dzisiaj cud się stał. Zasnęła przed 21 i nadal śpi. Zrobiłam trening przy filmie który trwał 1:45 godz. (z małymi przerwami). Tylko, że jednak takie treningi na trenażerze nie są zbyt motywujące. Naprawdę potrzebuję zajęć grupowych, żeby się zmobilizować. No cóż, może jakoś mi się uda z nią chodzić.
 
Podawany posiłek od 4,z pewnością może negatywnie zadziałać na maleństwo ale nie musi. Wiem,że od 4 karmione mm można próbować. Każda matka niech decyduje wg własnych przekonań.

Muszę się pochwalić. Mały zasnął ok. 23 i spał do 6 :-D
 
Dzień dobry Mamuśki

Ja też poczekam do 6 miesiąca chociaż wiem że sporo znajomych zaczynało dużo wcześniej. No i zapewne nie obędzie się od komentarzy babuszek, które i tak patrzą na mnie jak na dziwoląga bo przecież kiedyś wychowywało się dzieci inaczej. I powiem Wam szczerze że cieszę się że dołączyłam do tego forum bo bez Was zapewne słuchałabym tych cennych rad nie mając pojęcia o niektórych rzeczach, chociaż wiem że one nie chcą źle i mają dobre intencje.
Czytałam ostatnio trochę o blw. Mamy starszaków stosowałyście kiedyś? Jakie wrażenia?

Amor tulę i przesyłam trochę pozytywnej energii :-*

A ja ostatni raz pochwaliłam się jak to mój syn ślicznie śpi.. Ostatnie dni to porażka. Nie wiem czy to jeszcze skok się przeciąga czy mu się coś poprzestawiało ale nie ogarniam go ostatnio. Je co godzinę przez poł dnia, śpi jak chce i do tego maruda jak chol.era. Najgorsze jest to że w sobotę mamy wesele i musi zostać z babcią na całą noc i jak pozwoli to na niedzielę bo chcemy iść na poprawiny. Już mi szkoda mojej mamy..
 
reklama
Lilija gratulacja :)
Blerka i martuszka współczuje ciężkich nocek
U nas nawet nocki fajne ale co z tego jak ja niewyspana, bo ciągle się martwię. Miało być u m leczenie zachowawcze a wczoraj się dowiaduję że będzie miał zabieg bo dostał żółtaczki :( na szczęście mam koleżanki z uczelni które pracują w tym szpitalu więc mi meldowały na bieżąco co i jak. Oczywiście nie znaleźli przyczyny, będą kierować do tej Warszawy ale najprawdopodobniej przyczyna genetyczna i może być tak że dzieci to odziedziczą :/ Rozwalił mnie jeszcze tekst doktora który powiedział że przewlekłe trzustki żyją max 20 lat a że m a to już 10 to niewiele zostało :( my w sumie nie wiemy ile on to już ma bo od dziecka miał bóle ale kiedyś trzustki nie były leczone, dopiero od niedawna coraz więcej o nich wiadomo. Jestem rozwalona totalnie, na Martę warczę, młodym zajmuję się mechanicznie. Jedynie dobrze że już dziś m nie boli. Miłego dnia dziewczyny i wyślijcie mi trochę dobrej energii bo nie mam ani grama
 
Do góry