reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2015

Akuku rozumiem doskonale Twoha frustracje... Ja codziennie myśle czy to dzisiaj.

Kurde to taka niesprawiedliwość, że nie można znać dokładnej daty porodu. Wkurza mnie to strasznie bo nie mogę nic zaplanować!! Chodzę i sprzątam z nudów... Zaraz chyba pranie wstawię bo już kociokwiku dostaje!!!

A plecy i nogi mnie tak bolą ze mam ochotę ryczeć jak sie ruszam. Jedyny plus jest taki, ze moja mała jest bardzo grzeczna i od rana pięknie sie bawi.
 
reklama
Cześć kochane!

Ale dużo się ostatnio rozpakowało! I dobrze w końcu sierpień w pełni!
Gratulacje dla każdej z Was!

Lucalew gratulacje i szybkiego powrotu do sił, nameczylas sie biedaczko!

Anney jak bracia zareagowali na siostrę? Po zdjeciu widać że zakochani <3

Akuku niech ta Twoja Ala już wychodzi!!!!! No ileż można męczyć matkę!

Jinx dwa tygodnie? Mi polozna srodowiskowa przy pierwszym dziecku powiedziała żeby czekać ze spacerem aż pepek odpadnie..... dla mnie to brzmiało jak jakiś zabobon czy mądrość ludowa, na spacer poszliśmy 2 dzień po wyjściu ze szpitala, bez czapeczki- był początek maja.

Ja umieram przy tych upałach, chlodze sie jak mogę ale poważnie ledwo żyję.
Jutro jadę do szpitala na kwalifikację do cc i mam nadzieję że ustalą mi ją najwcześniej za tydzień, jakoś nie uśmiecha mi się siedzieć w szpitalu w tę pogodę :/
Miłego dnia!!!!

Aa no i które dziś rodzą?! :-)
 
Dziewczyny zerknijcie proszę na wątek wizytowy. Sprawdziłam wyniki krwi i moczu online i są złe. Strasznie się wystarczyłam! Help! Co mam myśleć? O 17.15 mam lekarza.
 
ufff nadrobiłam... ten wątek.

Gratuluje rozpakowanym! Trzymam kciuki za resztę!
Akuku... jeju... ile tygodni masz już te skurcze? ale się namęczysz biedaku.

My się uczymy siebie. W sobotę wyszliśmy do domu. Pierwsza noc była wspaniała... 2 pobudki, karmienie, odbijanie i spanie. Wstaliśmy całą trójką w niedziele wypoczęci i szczęśliwi. Wczoraj już trochę gorzej... Najpierw nawał pokarmu, a w nocy jakby mniej... Młody się chyba najada, bo skoro śpi i nie płacze to chyba zjadł, nie? Teraz tak z Mężem na chłopski rozum wszystko bierzemy. Kiepsko dziś spalismy...Leon teraz trochę nadrabia... Oby to nie była cisza przed burzą.
Mąż zakochany w synu bez reszty... i dumnie się pręży bo wszyscy mówią, że Vinci to cały Piotrek. Tylko nos ma mój :)
Jutro idziemy po wypis i zaczniemy ogarniać te wszystkie urzędowe bzdety...

co do porodu... to generalnie był koszmarny. ech... już po lekarze stwierdzili, że nie powinnam rodzić naturalnie tak duzego dziecka. Położną będę całować po stopach do końca życia. Jak się z nia mijałąm na korytarzu to płakałam za każdym razem... Mój Piotrek już po powiedział, że do końca zycia będę jego bohaterką. Powiem Wam, że gdyby go nie było to bym chyba nie dała rady. Najgorsze były parte, które trwały ponad 2 godziny. Na koniec nie miałam już skurczy... Błagałam o cesarkę. Ostatniej godziny nie pamiętam. Ból odszedł chwile po tym gdy położyli mi Leosia na brzuchu.

Baby blues - nie wiem czy to to, czy przeżywanie trudnego porodu, ale łatwo nie jest. Jak Kasietta pisała - od totalnego luzu po płacz bez powodu, a może z powodu obaw czy dam radę, jak to będzie... Tyle trzeba pamietać, tak się starać zeby Go nie uszkodzić... Ale wtedy biorę trzy wdechy i wiem, że najważniejsze to być przy Nim i Go kochać. A to najprostsze i najprzyjemniejsze na świecie :)
 
Moje szczęście
 

Załączniki

  • 1439207514707.jpg
    1439207514707.jpg
    13,4 KB · Wyświetleń: 73
Blerka cudownie że sobie radzicie i że masz wsparcie w mężu bo to naprawdę ważne :) te pierwsze tygodnie są stresujące bo uczycie się siebie nawzajem ale widzę ze masz zdrowe i dobre podejście.

Lucalew piękny kawaler ! Czy to możliwe że on aż tak podobny do Ciebie na tej fotce jest?
 
Blerka cudownie że sobie radzicie i że masz wsparcie w mężu bo to naprawdę ważne :) te pierwsze tygodnie są stresujące bo uczycie się siebie nawzajem ale widzę ze masz zdrowe i dobre podejście.

Lucalew piękny kawaler ! Czy to możliwe że on aż tak podobny do Ciebie na tej fotce jest?

Ponoć bardzo jest do mnie podobny i niektórzy myślą że to córka.
 
reklama
Do góry