reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Natka,
Dotknelas kolejnego mitu macierzynstwa. Juz teraz piszesz o tym, co czesto bywa przyczyna baby bluesa. O ile w ciazy to mama jest otoczona opieka w duzej wiekszosci, to po porodzie malo osob pyta o jej samopoczucie, tylko cala uwaga skupia sie na dziecku a mama moze czuc sie sprowadzona do roli karmicielki i sprzataczki... A przeciez caly czas potrzebuje wsparcia, nawet bardziej niz wczesniej...
 
Zuza, co jest?

Odmistyxzniacie. Wlasnie. To jest to, co pisałam i któraś z was pisała (juz nie będę przewijać na telefonie do tylu, bo stracę wątek ;) )
Żyjemy w tych czasach czyimś życiem, lidzie lubią wpasowywać sie w jakieś chore kanony i natura sama w sobie jest degradowana kompletnie.
Nie mowi sie o tym co jest prawdziwe, jakie sa zachowania naturalne, dzieci nie wystawia sie na kontrolowane sytuacje dla nich ekstremalne Hy nauczyły sie decyzja--konsekwencje--rozwiązuj problem--żyj z tym dalej i dzieci, ktore chcąc chronić pdEd wszystkim złym potem wychodzą na takie, ze totalnie boja sie życia, patrzą na Tw wszystkie anorektyczne panienki na Facebooku, który jest ich rWxzywiatoscia i w razie odrzutu znajomego tną sobie nadgarstki! (Z życia wzięte proszę panie... Ostatni znajoma ma problem ze swoją 13latka wlasnie tej natury. Tnie sie na potegę, bo nie umie znieść porażki, każda kłótnia najdrobniejsza lonczy sie krwią... )
Każda z nas chce dla dzieci naszych jak najlepiej, nieba byśmy im uchyliły, dlatego patrząc chyba trochę z perspektywy zachowań tych gówniarzy 18letnicj coninnefo teraz byli, pokolenia y, wole zeby moje dzieci widziały klęski, błędy i proces ich naprawiania, kłótnie z mężem, szukanie rozwiązania, pogodzenie sie, buziaki i ukochanie, by wiedziały ze wszystko jest normalne.
A nie wlasnie te wszystkie plastikowe, wymuskane, wymalowane, przepełnione miłością barbie na porodówce w wielkich ochach i achach.
Zycie najcześciej wyglada inaczej.
Dlatego wole takich zwykłych ludzi, którzy przyjdą i poers...dolna ręka w stół i powiedzą bez ogródek co chcą, aniżeli dyplomatów słodko pierdzacych.
Najgorsze rzeczy można powiedzieć po ludzku, bez obrażania, zwycAjnie, jesli nie odrzucamy tego, ze jesteśmy wlasnie ludźmi i mamy zaś...rane prawo do popełniania duzychni maluch błędów i NIE byc perfekcyjnymi.

Zeszłam z tematu, ale podpaskwalo mi to wlasnie w
Temacie hipokryzji tragicznie wszechobecnej.

Pisze bez ładu i składu ;) haha ale jestem dziś trochę rozbita haha
 
juz bym chciala miec wszystko za soba, a nie ze wszystko mnie meczy a na koncu wychodzi, ze to jednak falszywy alarm. :)
 
Natka,
Dotknelas kolejnego mitu macierzynstwa. Juz teraz piszesz o tym, co czesto bywa przyczyna baby bluesa. O ile w ciazy to mama jest otoczona opieka w duzej wiekszosci, to po porodzie malo osob pyta o jej samopoczucie, tylko cala uwaga skupia sie na dziecku a mama moze czuc sie sprowadzona do roli karmicielki i sprzataczki... A przeciez caly czas potrzebuje wsparcia, nawet bardziej niz wczesniej...

Dokładnie.
Ale turaj tez my same musimy o to powalczyć, by inni nie zapominali o tym.
Niestety tak jest, ale to naturalna fascynacja nowym domownikiem.
Turaj
To same musimy krzyczeć, trzeba mowić o tym!
Mężczyźni często myślą, ze skoro taki poród znioslysmy, to połóg to pikus i wszystko zniesiemy i psychicznie rośniemy w sile w ich oczach, i tak jest! Ale zeby byc ta psychiczna ostoja, musimy najpierw wrócić do formy i o nas trzeba zadbać.
I to trzeba im uświadomić. Samo raczej na to nie wpadną.
 
juz bym chciala miec wszystko za soba, a nie ze wszystko mnie meczy a na koncu wychodzi, ze to jednak falszywy alarm. :)

Zuziu, no ale wlasnie tak najcześciej to wyglada :)
Powoli schodzi w dol, by poród był łatwiejszy (co nie znaczy ze tak bedzie)

Jesień średniowiecza w psioszce ;)
 
Lunera dokładnie ! Ja pamiętam dobrze, że po porodzie czułam się rozbita tym, że miałam cc na które się nie nastawiałam, tym że nie mogę karmić dziecka, tym że zarażono mnie czymś w szpitalu, tym że to moje pierwsze dziecko i czułam się zagubiona. Wszyscy dookoła właśnie pytali tylko o dziecko. Ja zrobiłam swoje i koniec już nieważne. Pamiętam jak m w ramię płakałam że moja mama mówiła że mam więcej jeść bo co się stanie z dzieckiem jak się rozchoruję i trafię do szpitala. Nie to że mam jeść dla własnego dobra ale dla dobra dziecka. Ważne w takich chwilach jest mieć obok siebie kogoś kto wysłucha, zrozumie, pogłaszcze i będzie wsparciem.
 
reklama
Zuza, no to kochana juz jestes blisko. Co oczywiscie moze oznaczac kilka dni lub tygodni, ktore jakos musisz przetrwac. W wannie, na magnezie, moze m ci wymasowac stopy albo plecy...
 
Do góry